Jadalnia

[Nomiki]

Siedzia?a tak ju? d?u?szy czas lecz nie chcia?a wychodzi? postanowi?a zosta? jeszcze troche..
-Zobaczymy czy kogo? znam..O Shiver i ten zielony.. przed nim uciek?am...o a ten kremowy to Shiny..ale reszty nie znam.. chyba.. ten w zbroi jest straszny taki..jak duch.. ale duchy nie istniej?..-pomy?la?a p oczym zacz??a patrze? w sron? wej?cia..
-ciekawe czy kto? jeszcze tu przyjdzie...

[Shiny Masquerade]

Jednoro?ec wsta? z pod?ogi i uliza? kopytkiem rozczochran? grzyw?. Zobaczy?... Angela, tak, Angela... T? Nomiki, Sal, której imienia nie zna?, Shiver i Rarco. Ale co? tu by?o nie tak. Ju? nie samica zmutowanego gryfa, tylko co? od czego emanowa? ch?ód...
- A co to za rycerz? Angel, dzi?kuj?, ?e przygotowa?e? rekwizyty, s? takie... realistyczne - wymrucza? kucyk i podszed? do Shadowa bli?ej. By?o coraz zimniej. - Przepraszam pana, mog? zobaczy?? - kopyta Shiny'ego pow?drowa?y w stron? he?mu i chwyci?y go. Niestety, ten kawa?ek metalu nie chcia? pu?ci?. - Co to jest? Pomocy, to si? do niego przyklei?o, pomó?cie mi zdj??!

[ReflexivoArco]

Rarco patrzy? si? na przybysza spod kaptura. Nie by? agresywny, po prostu przyszed? tu wypi?. O ile duch mo?e gdziekolwiek ,,po prostu przyj??''. ?uku i strza?y nie od?o?y?, ca?y czas trzyma? je w pogotowiu. Ale strach ust?pi? miejsca zwyczajnej dla Rarca ciekawo?ci.
-Co ci? tu sprowadza?- spyta? tylko bacznie obserwuj?c ruchy zbroi. Bo ruchów ducha obserwowa? po prostu nie mia? jak.

[Angel]

Angel pomy?la? chwil?, co móg?by zrobi? w takiej sytuacji, po czym uderzy? w najbardziej oczywiste rozwi?zanie - po??czy? swoje kopytko ze swoj? twarz? i przeci?gn?? nim powoli w dó?. Kiedy ju? ta podstawowa czynno?? zosta?a wykonana, usiad? ponownie przy stole, po drodze podnosz?c czerwony nos. Postanowi? ca?kowicie ola? ducha, zwracaj?c si? do obecnych.
- Dobra, role póki co s? nast?puj?ce: ja odgrywam króla jednoro?ców, a ty b?dziesz moj? doradczyni?. Rarco i... Shiver, tak?... b?dziecie odpowiednio kanclerzem i doradc? ziemnych kucyków. Nie mamy pegaza i w?tpi?, ?eby?my kogo? zd??yli z?apa?. Nomiki, ty odegrasz Celesti?. Dok?adniejsze teksty i zachowania dostaniecie JAK SHINY SI? WRESZCIE POZBIERA I DOKO?CZY T? SZTUK?! - Ostatnie s?owa wykrzycza?, mocno zdenerwowany. Przedstawienie si? zbli?a?o, a on wci?? nie mia? poj?cia co robi?. Uderzy? z rozp?du g?ow? w stó?, odruchowo przy tym j? utwardniaj?c. Mebel z?ama? si? w po?owie.

[Drake]

Wchodz?c z SeaCoast zauwa?y? niewielk? gromadk? kiedy? znanych mu kucy.
By? te? tam dziwny jegomo??-duch i pomara?czowy kucyk który ku jemu zdziwieniu rozwali? stó? na kawa?ki.
-Ummm Sea, nie wiem czy to by? dobr.-zacz?? mówi?
-Nomiki! Tyle ci? nie widzia?em! - I podbieg? do ?ó?tej klaczy i przytuli? j? serdecznie.
-Oh wybacz...mo?e lepiej wam sobie przedstawi?, SeaCoast Nomiki, Nomiki Seacoast.- przedstawi?
-SeaCoast jest niedawno w mie?cie i jest moj?....-urwa? zdanie bo nie wiedzia? jakiego s?owa u?y?.
Czeka? jak zareaguje SeaCoast, spogl?daj?c na reszt? gromady.

[Shadow Destyny]

Shadow podniós? g?ow? na Shinego.
Spojrza? na niego wzrokiem bez wyrazu i wróci? do picia.
-Wypi? przyszed?em.- odpowiedzia? lakonicznie Rarcowi z?owieszczym, grobowym szeptem.
Widmo nie spodziewalo sie takiego zainteresowania swoj? osob?, zwykle kuce ucieka?y przed nim w pop?ochu.

[SeaCoast]

Klacz wesz?a zaraz za Drake'iem. Widz?c t?um schowa?a si? za nim wydaj?c z siebie krótkie pi?ni?cie. Gdy zobaczy?a jak ogier zacz?? si? tuli? do jakie? klaczy wyprostowa?a si? i podesz?a dalej obawiaj?c si? t?umu.
- Dziewczyn?... - Chcia?a powiedzie? stanowczo ale presja t?umu robi?a swoje. Jej g?osik by? piskliwy i nie?mia?y. - Emm... Mi?o mi pozna?.
Skuli?a si? znowu i tr?ci?a lekko Drake po czym spojrza?a si? na niego wymownie.
- Prosz?... Nie chce zostawa? w takim t?umie. Mi?o by by?o kogo? pozna? ale nie wszystkich naraz

[Drake]

-Umm...ja nie b?d? wam przeszkadza? poza tym nie lubi? t?umów tak samo jak Sea...- Powiedzia? zbli?aj?c si? do wyj?cia.
-Przy okazji w nocy jaki? kretyn zacz?? drze? si? pod moim domem wi?c noc mia?em nie przespan?...Nomiki je?eli chcesz mnie odwiedzi? z Dark Fire'em to mo?e jutro si? jako? uda...-zacz?? kr?ci? i stan?? ju? pod drzwiami.
Zrobi?o mu si? bardzo g?upio bo nie chcia? wpakowywa? si? w taki t?um, chcia? przeprosi? SeaCoast ale w tym momencie nie mia? jak.

[Nomiki]

-Bardzo dzi?kuje...yeah b?de Celesti?...-powiedzia?a
-Witaj..niestety wybacz nie pami?tam ci? Drake..zaraz..wiem jak masz na imie..to znaczy ?e Cie zna?am..chod? to ma?o prawdopodobne bym kogo? pami?ta?a...no có?..cze?? Seacoast..te? niezabardzo lubi by? w takim t?umie ale przyci?gn??a mnie rola..b?de gra? Celestie...-powiedzia?a u?miechni?ta..
-Narazie nie moge chyba wyj??..nie wiem gdzie Daky ale na pewno nie?ugo wpadniemy..

[Shiny Masquerade]

- Yyych, hyyyp! - dysza? Shiny. - Dobrze, to cholerstwo nie zejdzie chyba tak po prostu - mrukn??. Teraz dopiero bli?ej si? przyjrza? duchowi. - O, widz?, ?e jeste? ca?kiem uzdolniony. Niewidzialno??? Angel, gdzie ty masz w scenariuszu duchy? - przypomnia? i ruszy? do stolika. Mia? gdzie?, ?e teraz nadawa? si? tylko do spalenia. - Wracam do pisania scenariusza. Mutantka mo?e i?? - mrukn?? lekcewa??co wskazuj?c kopytkiem na Tali. Odwróci? si? do wszystkich ty?em i zacz?? co? skroba?.

[SeaCoast]

- Eem... No tak o ja ju?... Ja musz?... No bo w?a?nie... Pa!
Krzykn??a zak?opotana i wybieg?a z cukierni. Nie by?a przyzwyczajona do takich t?umów i nie mia?a zamiaru si? przyzwyczaja?. Mia?a tylko nadziej? ?e Drake za chwile wyjdzie za ni?

[z/t]

[ReflexivoArco]

?ucznik skina? g?ow?, i jeszcze przez moment patrzy? na upiora, ale po chwili odwróci? wzrok i spojrza? si? na niebieskow?osego jednoro?ca.
-A tak w ogóle.. O czym jest ta sztuka?- zapyta? z ciekawo?ci?. Nie zna? tej opowie?ci, Blaze nigdy mu jej nie opowiedzia?, a i jemu samemu podczas w?drówki zr?cznie wychodzi?o unikanie jej.

[Drake]

Zauwa?y? wybiegaj?c? SeaCoast wi?c podszed? szybko do lady kupi? blok ciasta waniliowego i wyszed? z Sugar Cube Corner w stron? domu.
Nie chcia?o mu ju? si? nawet t?umaczy?, czu? si? wkurzony na samego siebie.

<z/t>

[Angel]

Angel naprawd? si? niepokoi?. Do przedstawienia zosta?y ju? tylko dwie godziny, a oni nie mieli ani jednego pegaza. Zerkn?? na tygryfa twierdz?cego, ?e jest Tali. A gdyby tak... Prosta iluzja by wystarczy?a. Zwróci? si? do Shiny'ego.
- Hej... Móg?by? sprawi?, ?eby ta tutaj wygl?da?a jak pegaz? Mo?e dzi?ki temu uda nam si? jako? prze?y? t? noc...
Nag?y zanik pami?ci sprawi?, ?e nie móg? za nic przypomnie? sobie, co mówili inni. Z torby wyci?gn?? grub? ksi??k? i zacz?? czyta? rozdzia? zatytuowany "Jadalnia".
-Dobra, po kolei... Witaj... Drake, tak? Jestem Angel, mi?o pozna?. Tak, jasne, wyszed?e? w trakcie mojego odpowiadania... No, trudno. Dalej. Ty, pij sobie spokojnie, postaramy si? ju? wi?cej nie wchodzi? ci w drog?. Tali, na twoje pytanie chyba w?a?nie przed chwil? odpowiedzia?em. Tamta ju? posz?a, ola?. Nomiki... No, niewa?ne, nie musz? na to nic mówi?. Shiny, nie mam duchów w scenariuszu, ten tutaj to prawdziwy upiór. Wprawdzie nie wierz? w duchy, jednak nie jestem wszechwiedz?cy. I co zosta?o... Rarco. Cholera jasna, nie zadawaj k?opotliwych pyta?. Pó?niej si? dowiesz.
Schowa? ksi??k? do torby i wróci? do odpowiedniego dostosowywania rekwizytów.

[Shadow Destyny]

Duch uniós? butelk? denaturatu tam, gdzie powinny by? jego usta. Fioletowo-ró?owy p?yn jakby znika? w kontakcie z tym miejscem
-Mam nadziej?- wyszepta? tylko, i pustym wzrokiem ogarn?? pomieszczenie.
Westchn??.
Westchni?cie by?o ciche, ale zwyczajowo sprawia?o wra?enie, jakby wydobywa?o si? zewsz?d.
Kolejna porcja ciarek na grzbietach zgromadzonych
W sumie, mo?e móg?by si? przyda? tamtym przy przedstawieniu? Ale nie mia? szczerze mówi?c ?adnego powodu, by zaoferowa? sw? pomoc.
Denaturatu znowu uby?o