przez Black_Gallant » 21 lut 2013, o 16:38
Wrócił niedługo po swoim odejsciu, objuczony nowo kupionymi jukami z żarciem i zapasami różnorakimi. Z nim szła Tranquil.
- Beer! Kochanie... Ja już po zakupach. Widzę, że świetnie się bawicie.
Powiedział i pocałował ją czule w policzek, a następnie każde ze swoich dzieci, zaczynając od klaczki, bo mają pierwszeństwa. Oczywiście nie robił tego nazbyt wylewnie i nie wiadomo jak przesłodzenie, by nie urazić Tranny, która wciąż miała świeże ranki na swoim serduszku.
- Tranquil Facade, to jest moja narzeczona, Bright Beer, a ta dwójka szkrabów to moi Vermouth i Haramu. Rodzinko, poznajcie moją przyjaciółkę, Tranny.
Przedstawił ich sobie i uśmiechnał się.
- Kiedy mi strzeliły plecy, Beery, i byłem taki połamany, Tranquil się mną zajęła i pomogła kiedy ból był najświeższy. Teraz akurat wróciłą do miasta i nie ma się gdzie podziać ani co ze sobą zrobić, więc zaproponowałem jej pracę u nas w Chez Lagerze, gdy juz go otworzymy. Tak w ramach podziękowań za to, że się mną zajęła. Potrzebujemy Kelnerek, a Tranquil ma prezencję, chęci do pracy i zna się na sprzątaniu i dbaniu o otoczenie.
Powiedział spokojnie i zachęcił kopytkami swoje dzieciaczki do przywitania się z Tranquil. Swoją przyszłą żonę też zachecił szeptając do uszka, mówiąc, jej, że Tranny jest przyjaciółką prawie równie ważną jak Raging Flame.
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13