przez Tranquil Facade » 22 lip 2012, o 10:33
-Przyznaj?, z gazetami nie jestem na bie??co od... bardzo dawna - próbowa?a sobie przypomnie? kiedy mia?a ostatnio w kopytkach jak?kolwiek gazet? z okresu bli?szego ni? 30 lat temu i nie by?a w stanie okre?li?. Có?, widocznie poszukiwacze skarbów nigdy nie nad??aj? z tym, co si? dzieje poza obszarem ich poszukiwa?.
Widocznie musia?o sta? si? co? bardzo powa?nego, trzeba b?dzie poprzegl?da? czasopisma z ostatnich paru miesi?cy - przyzna?a z niesmakiem Facade. Mimo wszystko zakl?te w czasie rupieciarnie (jak to je nazywaj? przeci?tne kucyki) cieszy?y tym, ?e nic si? ju? w nich nie odbywa?o. Wieczny constans to by? jej ulubiony stan.
-Je?li sta?o si? co? naprawd? powa?nego, to mo?liwe, ?e po wyga?ni?ciu ca?ej sytuacji zamieszanie jest na tyle du?e, ?e po prostu nie s? w stanie odezwa? si? do pana, nawet je?liby chcieli - Tranquil stara?a si? pocieszy? Blacka. - Prosz? poczeka? jeszcze troch?, a? sytuacja w Canterlot si? uspokoi. Pracuj? tam w jednej z rezydencji na wschodnim kra?cu miasta i z daleka mimo wszystko widz?, ?e sytuacja jest tam napi?ta.
Widz?c, ?e chyba nie za wiele wskóra?a, zmieni?a temat.
-Hm, w sumie ja tutaj te? przyjecha?am na zakupy, mój pan to leniwy jegomo?? i przesta? dba? o swój dom jaki? czas temu, tak?e musz? przej?? od niego t? pa?eczk?. Skoro kucyki nie chc? z panem rozmawia?, to mo?e ze mn? porozmawiaj? podczas naszych zakupów, co pan na to?