Sala nr. 001

Czyli pokoje wydzielone dla chorych.

Moderatorzy: Kojira, Reetmine, Tali, QuietWord, Sal Ghatorr

Re: Sala nr. 001

Postprzez BrokenFall » 13 mar 2012, o 15:22

Nag?y zalew obrazów, d?wi?ków i zapachów lekko przyt?pi? Michaua, który z pustk? w oczach patrzy?, jak p?acz?cy psychiatra ucieka z sali, a ksi??niczka stwierdza, ?e nie jest w stanie mu pomóc. S?owa lekarza zanim pobecza? si? jak ma?a dzieweczka z czym? mu si? kojarzy?y, ale sam nie wiedzia? z czym. W g?owie d?wi?cza?y mu s?owa piosenki, która nagle rozgo?ci?a si? w jego pami?ci i za Discorda nie chcia?a stamt?d zle??.

Bierzesz przyjacielu ?on?
Twoja sprawa i twój los
Nie we?miemy ci? w obron?
Ale rzu? przez rami? grosz
By si? zesz?y nasze drogi
Jak si? zesz?y raz
Chocia? inne wielbi?c bogi
B?dziesz dawa? w gaz

A my damy bani?
A my damy w szyj?
Kucyk z pawiem na kolanie
Dowie si? ?e ?yje

Baw si? teraz ile wlezie
Pij i rzygaj póki si?
?eby? potem móg? powiedzie?
Ale sobie kucyk ?y?
Co mi tam czerwone wino
I w ba?ancie ?rut
Byli kumple i dziewczyna
By?o wódy w bród


Potrz?sn?? g?ow?, staraj?c si? pozby? dziwnego wra?enia. Nie by? pewien ju? prawie niczego, nawet owej tajemniczej "Republiki" i w?asnego imienia. A co je?li "Michau" nie by?o jego imieniem, tylko przez przypadek to akurat je zapami?ta?? A co je?li tajemnicza "Republika" by?a w?a?nie t? Republik? Lunarn?, a on by? terroryst?? Przysz?o?? i przesz?o?? malowa?y mu si? w ciemnych barwach.
-Bardzo dzi?kuj? za pomoc, ksi??niczko. - Sk?oni? ponownie g?ow?. W jego g?osie brzmia?o zrezygnowanie. Wyl?dowa? w tajemniczym miejscu, bez grosza przy duszy, kontaktów i pami?ci, ech.... - W takim razie pozostaje mi pok?ada? nadziej? w czasie. - "Kto kontroluje przesz?o??, kontroluje przysz?o??. Kto kontroluje tera?niejszo??, kontroluje przesz?o??." b?ysn??o mu w zm?czonym umy?le. Mo?e to jest podpowied?, co zrobi? by odzyska? pami???
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 277
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Celestia » 13 mar 2012, o 20:51

- Tak, musisz w nim pok?ada? nadziej?...- Odpowiedzia?a Michau zastanawiaj?c si? nad tym, co widzia?a w jego wspomnieniach. Teraz sama zacz??a si? zastanawia? czy nie mog?a, czy jednak nie chcia?a mu pomaga?. Jednak?e nie mia?o to wi?kszego znaczenia, jednoro?ec nie by? w stanie jej zagrozi?, a ma?o prawdopodobne by stanowi? niebezpiecze?stwo dla Equestrii. U?miechn??a si? do niego i pog?adzi?a po z?amanym rogu.- Nie zawsze warto patrzy? w przesz?o??, spogl?daj si? w przysz?o??. Mo?e kiedy? dokona?e? czego? z czego nie by?by? dumny, by? mo?e to jest twoja szansa na "odrodzenie si?". Bywaj jednoro?cu Michau.

Zwróci?a si? do lekarza przygl?daj?c si? jego dziwnemu zachowaniu. Z ca?? pewno?ci? sam psychiatra mia? problemy z g?ow?, mo?e sam ju? oszala? z przebywania tak cz?sto z wariatami. Dark Mind te? by? nie do ko?ca pe?en rozumu. Chcia?a odpowiedzie? co? Blanco, ale ten szybko zasn??, nie maj?c nic tutaj dalej do zrobienia postanowi?a opu?ci? sal? 001. Zanim wysz?a odwróci?a si? jeszcze do Worda i u?miechn??a si?, swego czasu wysy?a?a wrogów Equestrii do psychiatryka, to by?o takie totalne dla nich upokorzenie. Te czasy min??y, teraz powrócono do tradycyjnych lochów i kar, ze ?mierci? w??cznie.
- Oby szybko ciebie st?d wypu?cili QuietWord, niech harmonia b?dzie z tob?.- Zamaszystym krokiem wysz?a z sali tak by jak najbardziej zwróci? na siebie ich uwag?, by?a w ko?cu najpi?kniejsz? istot? w ca?ej Equestrii( w co przynajmniej sama wierzy?a). Postanowi?a, ?e pogada z tutejsz? s?u?b? o tym, by jak najszybciej wypuszczono te kuce ze szpitala.

z/t
Ostatnio edytowano 13 mar 2012, o 21:30 przez Celestia, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez QuietWord » 13 mar 2012, o 22:51

-Ta, cokolwiek...-Mrukn?? do odchodz?cej ksi??niczki i powróci? do obserwacji sufitu, w rzeczywisto?ci raczej po prostu my?l?c nad przesz?o?ci? i przysz?o?ci?, ni? analizuj?c budow? tego niew?tpliwego cudu wspó?czesnego budownictwa.
W?a?ciwie to poj?cia nie mia? co robi?. Z ca?? pewno?ci? nie wypuszcz? go zbyt szybko z szpitala, wi?c towarzystwo które uzyska? teraz b?dzie musia?o go zadowoli?. Z rezygnacj? stwierdzi? w my?lach, ?e ten remont móg? sko?czy? si? zdecydowanie znacznie lepiej.
Zacz??o go nagle zastanawia? sprawa jego zwi?zku z Shiver. Chocia? si? z tym nie obnosi? wybitnie, to i tak podejrzewa?, ?e ca?kiem spora grupka kucyków ju? wie o tym jak bardzo jest w niej zakochany. Stara? si? tym za bardzo nie przejmowa?, ot kucyki zawsze b?d? gada?, to w ko?cu znajd? sobie inny obiekt do obgadywania. A on... No w?a?nie. Nie mia? poj?cia co powinien dalej zrobi?. Niby powinien wzi?? z ni? ?lub, urz?dzi? wesele które raczej by nie utkn??o w pami?ci zaproszonych go?ci, ze wzgl?du na ca?kiem spore ilo?ci trunków wszelakich, ale nie by? pewien czy by Shiver po prostu nie pasowa?o co? bardziej kameralnego. Niemal?e natychmiast wyrzuci? z g?owy my?l o ewentualnym zaproszeniu swojej rodziny. Co? takiego nie mog?oby si? dobrze sko?czy?, zw?aszcza gdy si? we?mie pod uwag? tutejsz? populacj? ewentualnych go?ci weselnych. Nie, to zdecydowanie nie by?by dobry pomys? by zaprasza? kogokolwiek z swojej rodziny.
Przez dalszy czas Word po prostu le?a? w swoim ?ó?ku, wybitnie nie maj?c zamiaru si? odzywa? do reszty kucyków w pomieszczeniu, z których jeden najzwyczajniej w ?wiecie straci? kontakt z otaczaj?cym go ?wiatem. Zreszt?, co to go obchodzi?o. Nie widzia? potrzeby w przejmowaniu si? losem innych kucyków w tym szpitalu. S? przecie? w dobrych kopytkach. Nieco szalonych, ale jednak dobrych. Tak mu si? zreszt? wydawa?o, wi?c liczy? si? z tym, ?e mo?e si? myli?.
WS - BS - S - T - Per - Int - Ag - FEL - WP - HP
40 - 28 - 27 - 32 - 43 - 33 - 45 - 35 - 28 - 13

Obrazek
Avatar użytkownika
QuietWord
Wędrowiec
 
Posty: 842
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 10:32
Płeć: Nieustawiona
Uroczy Znaczek: Zapisany zwój
Lubi: Spokój, towarzystwo Shiver
Nie Lubi: Tłoku, zwracania na siebie uwagi
Strach: Magia
Stan: Zakochany w Shiver
Koneksje Rodzinne: Rodzina Word
Rasa: Ziemniak, pyra, kartofel, bulwa
Charakter: Praworządny neutralny

Re: Sala nr. 001

Postprzez Shiver Leaf » 14 mar 2012, o 21:49

Shiver sz?a powolutku, ostro?nie stawiaj?c ka?dy krok, korytarzem rozgl?daj?c si? na boki. Szuka?a sali 001, o której wspomnia?a jej siostra. Nagle przed ni? rozsun??y si? drzwi i o ma?o co nie wpad?a na wychodz?cego bia?ego alicorna. Z cichym piskiem uda?o jej si? odskoczy? na bok i spu?ci? smutnie g?ow?. Na chwile chcia?a sta? si? niewidoczna i jej si? uda?o jakim? cudem. Celestia albo jej nie zauwa?y?a, albo by?a zbyt pogr??ona w my?lach gdy? przesz?a obok niej oboj?tnie. Shiver poczeka?a a? ksi??niczka sobie pójdzie i wesz?a do sali 001. Rozejrza?a si?, dojrza?a kr?c?cego si? po sali si? br?zowego jednoro?ca, ze z?amanym rogiem - Biedaczek - pomy?la?a, to musia?o bole?. Niedu?y bia?y pegaz pogr??ony by? w ?nie oraz Quiet Word, który wygl?da? na ca?kiem przytomnego i wyra?nie niezadowolonego z miejsca, w którym si? znajdowa?.
Podesz?a bli?ej szarego kucyka i u?miechn??a si? szeroko mru??c oczka. Resztki ?ez pokapa?y z rado?ci po policzkach.
- Jak si? masz skarbie ? Co si? sta?o? Mia?e? wypadek? - delikatnie pog?aska?a kopytkiem pyszczek ziemnego kucyka, nie przejmuj?c si? ogierami. które by?y obecne na sali.
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....23....31....32...35... 40....35....33.....35....12

Obrazek

Dzi?ki Nomi za ikonk?!
Avatar użytkownika
Shiver Leaf
Dobra dusza
 
Posty: 312
Dołączył(a): 20 gru 2011, o 20:24
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez QuietWord » 14 mar 2012, o 22:21

Nuda, tak mo?na by?o okre?li? ten czas który tutaj sp?dzi?. Rozmy?lania mu si? do?? szybko sko?czyly, a wtedy pojawi?a si? Shiver. U?miechn?? si? do niej, czuj?c jak przeszed? go dreszcz, gdy zobaczy? u niej ?zy. Otar? je swoim niezakutym w gips kopytem i musn?? k?ciki jej oczu, by mie? pewno?? ?e nast?pne ?zy zbyt szybko nie pop?yn?. Kiwn?? g?ow? w jej stron?, s?uchaj?c jej s?ów.
-Spokojnie, ?yj?. Nasza ksi??niczka zaj??a si? mn?. Chocia? i tak chc? mnie zatrzyma? na jeszcze kilka bada?, ale wyjd? st?d w ko?cu.-Powiedzia?, w ko?cu co? go tkn??o widz?c j?. Podniós? si?, by siedzie? na ?ó?ku szpitalnym i przytuli? j? do siebie, samemu czuj?c ?e powoli mu ?zy nap?ywaj? do oczu.
-Cholera, nie widzia?em ci? kilka godzin a strasznie si? st?skni?em.-Te s?owa wyszepta? do jej uszu, chc?c mie? pewno?? ?e tylko ona je us?yszy.
WS - BS - S - T - Per - Int - Ag - FEL - WP - HP
40 - 28 - 27 - 32 - 43 - 33 - 45 - 35 - 28 - 13

Obrazek
Avatar użytkownika
QuietWord
Wędrowiec
 
Posty: 842
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 10:32
Płeć: Nieustawiona
Uroczy Znaczek: Zapisany zwój
Lubi: Spokój, towarzystwo Shiver
Nie Lubi: Tłoku, zwracania na siebie uwagi
Strach: Magia
Stan: Zakochany w Shiver
Koneksje Rodzinne: Rodzina Word
Rasa: Ziemniak, pyra, kartofel, bulwa
Charakter: Praworządny neutralny

Re: Sala nr. 001

Postprzez Shiver Leaf » 15 mar 2012, o 20:46

To by wyja?nia?o co ksi??niczka Celestia tutaj robi?a, ale ciekawe czy przysz?a by pomóc szaremu kucowi. Shiver w to w?tpi?a. Z uwag? wys?ucha?a, co Word do nie mówi? i u?miechaj?c si? w jego stron?, rumieni?c si? ca?a, odwzajemni?a u?cisk. Zrobi?o jej si? przyjemnie ciep?o i lekko na duchu gdy ju? by?a przekonana, ?e Wordowi nic n grozi.
- Ja te? si? za tob? st?skni?am skarbie - rzek?a ?agodnie i cicho Shiver nachylaj?c si? nad Quiet Wordem. Gdy ju? go pu?ci?a, skin??a g?ow?,, le??cemu na s?siednim ?ó?ku, jednoro?cowi ze z?amanym rogiem, który grzecznie przywita? si? z ni?. Shiver znów zwróci?a oczy w stron? ziemnego kucyka - Mam nadziej? ?e to nic powa?nego i ?e ci? szybko ci? wypisz? po tych dodatkowych badaniach. Boli ci? biedaku? - delikatnie, kopytkiem g?aska?a jego policzek - A karmi? ci chocia? dobrze? Mam ci co? przenie? specjalnego masz na co? ochot??
Ostatnio edytowano 15 mar 2012, o 20:53 przez Shiver Leaf, łącznie edytowano 2 razy
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....23....31....32...35... 40....35....33.....35....12

Obrazek

Dzi?ki Nomi za ikonk?!
Avatar użytkownika
Shiver Leaf
Dobra dusza
 
Posty: 312
Dołączył(a): 20 gru 2011, o 20:24
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Nurse Redheart » 15 mar 2012, o 21:04

Nurse Haupilly wesz?a pewnym krokiem do sali u?miechaj?c si? przyja?nie do pacjentów. Siostra pcha?a przed sob? wózek z jedzeniem.
- Mon dieu co wam si? sta?o, biedaczki? Ja ?-?-sostra Haupilly i chc? wam pomóc. – Powiedzia?a z silnym akcentem, z dalekiego Prancuskiego kraju, omiotaj?c sale swymi szmaragdowymi oczami. Siostra pomimo swych zapewnie? interesowa?a si? tylko jednym z kucyków obecnych na sali. Haupilly postanowi?a podburzy? skrzywdzonego przez Fetoclisha kucyka, oraz opowiedzie? mu co pods?ucha?a przechodz?c w pobli?u pokoju lekarskiego.
- Macie tu wy moje przystojne etalons obiadek. – Siotra poda?a ka?demu z kucyków jego racje po czym nachyli?a si? nad Wordem udaj?c ?e poprawia mu poduszk? i szepn??a mu do uszka.
- Fetoclish wzi?? ?apówk? od jakiego? Autumna, dlatego zosta?e? tu zatrzymany. Lepiej pomy?l nad ucieczk?. Nikt nie wie co oni knuj?.
Haupilly u?miechn??a si? i stan??a z boku czekaj?c na puste talerze. Musia?y wróci? do niej puste poniewa? ilo?? po?ywienia by?a wyliczona bardzo oszcz?dnie.
Avatar użytkownika
Nurse Redheart
Nadwrażliwy
 
Posty: 104
Dołączył(a): 15 lut 2012, o 21:58
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez BlancoVagabundo » 15 mar 2012, o 21:11

Bia?as obudzi? si? z silnym bólem g?owy. Jego mózg podsuwa? mu mieszanin? nie po??czonych ze sob? w ?aden sposób obrazów. Pami?? Blanco musia?a by? w bardzo z?ym stanie skoro pami?ta? walk? w jakim? kisielu, ?mier? Misera, Celestie i jeszcze szar?e na pingwiny zako?czon? w?asn? ?mierci?.
- O moja g?owa… - j?kn?? chwytaj?c si? za obanda?owan? makówk?.
- Gdzie… gdzie ja jestem… dzi?ki Celestii to by? tylko sen… Zaraz walka! Honor! SHADE!! –krzycza? chc?c odlecie? w losowym kierunku, brak?o mu jednak na to si? wi?c znów westchn?? i ponowi? pytanie.
- Gdzie ja jestem? Czy to dom publiczny? – Haupilly swymi wdzi?kami musia?a narobi? bia?emu zbocze?cowi wielkich nadziei skoro ten zdecydowa? si? wypowiedzie? takie s?owa, a mo?e to widok siostry jego dawnej mi?o?ci tak go „rozczuli?”. Blanco nie wiedzia? i raczej go to nie interesowa?o. Wa?niejsze w tamtym momencie by?o wydostanie si? z tego miejsca gdzie przebywa?…o ile oczywi?cie nie by?a to kraina zmar?ych. Na razie jednak zaj?? si? poch?anianiem jedzenia, oraz czekaniem na odpowied?.
39-39-38-36-26-31-26-19-28- 7
WS-S- T-WP-Fel-AG-Per-Int-BS-HP
Avatar użytkownika
BlancoVagabundo
Wieczny Optymista
 
Posty: 407
Dołączył(a): 21 gru 2011, o 20:01
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez BrokenFall » 15 mar 2012, o 21:29

Gdy ksi??niczka wysz?a, po?amany kuc pogr??y? si? w lekkiej apatii. Jedyn? czynno?ci? fizyczn? wykonan? przez niego w ci?gu jaki? pi?ciu minut by?o uprzejme skinienie g?owy w stron? ?adnej klaczy, która przysz?a odwiedzi? jednego z jego "towarzyszy niedoli". ?ywiej zareagowa? dopiero, gdy zobaczy? nadchodz?cy posi?ek, nie czu?, ?e jest tak diabelnie g?odny. Gdy odebra? swoj? porcj? rzuci? pe?ne pot?pienia spojrzenie pegazowi, który po obudzeniu si? obrazi? piel?gniark?, pytaj?c czy nie jest w domu publicznym. Swoj? drog?, piel?gniarka by?a ca?kiem apetyczna.... Na pewno bardziej ni? jedzenie przez ni? dostarczone. Mimo pewnych protestów kubków smakowych, Michau szybko upora? si? z swoj? porcj?.
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 277
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez QuietWord » 15 mar 2012, o 21:43

Word podzi?kowa? u?miechem i lekkim skinieniem g?owy piel?gniarce, która przywioz?a posi?ek i przyjrza? si? mu z pewn? podejrzliwo?ci?. Nie by? zbyt pewien co do tego czy to b?dzie smaczne, ale podejrzewa? ?e raczej b?dzie strawne. Spojrza? si? na Shiver i u?miechn?? si? lekko.
-Raczej tutaj prze?yj?. Znaczy si?, mam nadziej? ?e prze?yj?. Jako? na razie nie mam za bardzo powodu by st?d zwiewa?.-Powiedzia? Word z szerszym u?miechem i zacz?? je?? posi?ek. Có?, to nie by?o to do czego przyzwyczai?a go Shiver. Z ca?? pewno?ci? ona gotowa?a znacznie lepiej, ale czego nale?a?o si? spodziewa? po takim miejscu.
Rozejrza? si? po innych obecnych, jednoro?ec si? za bardzo wida? nie odzywa?, pegaz... Pegaz wybitnie nie by? zbyt zdrowy na umy?le. Pewnie si? za mocno uderzy?. Albo po prostu taki jest. Jeszcze raz spojrza? si? na piel?gniark?, zastanawiaj?c si? nad tym jaki ona mog?a mie? interes w ostrzeganiu go przed pobytem tutaj. Raczej nie s?dzi? by to by?o przez sympati?, w ko?cu pierwszy raz si? na oczy widzieli.
Krzywi?c si? nieco przy jedzeniu, patrzy? si? na Shiver maj?c nadziej?, ?e jej widok os?odzi mu ten posi?ek.
WS - BS - S - T - Per - Int - Ag - FEL - WP - HP
40 - 28 - 27 - 32 - 43 - 33 - 45 - 35 - 28 - 13

Obrazek
Avatar użytkownika
QuietWord
Wędrowiec
 
Posty: 842
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 10:32
Płeć: Nieustawiona
Uroczy Znaczek: Zapisany zwój
Lubi: Spokój, towarzystwo Shiver
Nie Lubi: Tłoku, zwracania na siebie uwagi
Strach: Magia
Stan: Zakochany w Shiver
Koneksje Rodzinne: Rodzina Word
Rasa: Ziemniak, pyra, kartofel, bulwa
Charakter: Praworządny neutralny

Re: Sala nr. 001

Postprzez Shiver Leaf » 16 mar 2012, o 22:40

Shiver usiad?a i w ciszy u?miechaj?c si?, patrzy?a na szarego kucyka jak je. Osobi?cie stwierdzi?a, ?e, zrobi?aby lepszy posi?ek dla ukochanego kucyka, ale tu by? rygor szpitala i trzeba by?o si? dostosowa?. Z lekk? obaw? jednak patrzy?a na galaretk?, któr? mia? zje?? Word. - Jeste? pewien ?e nic ci nie potrzeba. Mo?e ciep?e skarpetki by? nie zmarz? w nocy. Podusie albo kocyk?
Shiver zwróci?a sie do siostry Haupilly- Czy d?ugo potrwaj? takie badania? Kiedy b?d? wyniki? Jak d?ugo Word b?dzie przebywa? w szpitalu? - zala?a pytaniami siostr? ale jej g?osik by? cichy ciep?y i ?agodny a nie stanowczy i wymagaj?cy szybkiej natychmiastowej odpowiedzi.
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....23....31....32...35... 40....35....33.....35....12

Obrazek

Dzi?ki Nomi za ikonk?!
Avatar użytkownika
Shiver Leaf
Dobra dusza
 
Posty: 312
Dołączył(a): 20 gru 2011, o 20:24
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez Nurse Redheart » 16 mar 2012, o 23:11

Haupilly powiedzia?a równie mi?ym tonem do Shiver.
- Niestety mam z?e wie?ci dla pana Worda. Zaraz przyjdzie tu doktor i go zbada, ale my?l?, ?e jak to prze?yje to b?dzie móg? zosta? wypisany…
Siostra nie doko?czy?a, a mia?a jeszcze du?o do powiedzenia. Na przyk?ad co my?li o sugerowaniu, i? szpital jest domem publicznym albo o ?apówce któr? przyj?? doktor. Wszystko to musia?a jednak zachowa? dla siebie poniewa? Fetoclish wkroczy? do sali niczym wysoki rang? oficer s?u?b specjalnych. Za doktorem kroczy? szpaler sta?ystów. Osobliwy widok ale ich przysz?e dzia?ania by?y nie mniej osobliwe.
- Zaczynajcie – wyda? polecenie doktor, a sta?y?ci rozpocz?li badanie Worda. Badanie to nie by?o jednak najbardziej fortunne s?owo Sta?y?ci bowiem mieli za zadanie zrobi? wszystkie badania które potrafi?, taki test zlecony przez Fetoclisha. Word zosta? zmierzony, zwa?ony, dowiedzia? si? o swoim ci?nieniu, wzroku, problemach z ko?ciami, sprawdzono mu tak?e kopyta oraz zbadano go za pomoc? anoskopu. Oprócz tego zbadano mu prostat?, pomini?to natomiast badanie erekcji z wiadomych wzgl?dów. W?ród sta?ystów nie by?o bowiem klaczy. Zrobiono wszystko to nie zwracaj?c nawet najmniejszej uwagi na pozosta?e kucyki, a tym bardziej na mo?liwe zawstydzenie pacjenta. Gdy sta?y?ci zako?czyli "badanie" Fetoclish nie by? jednak usatysfakcjonowany.
- No nie dobrze… pomin?li?cie par? rzeczy. Wsadzi? mu ten wziernik g??biej… to bardzo wa?ne. Hemoroidy to bardzo nieprzyjemna rzecz, trzeba zbada? dok?adnie. Ty bia?y, zbadaj mu z?by oraz j?zyk… o tak dobrze – Tym razem doktor chwali? sta?yst? który wsadzi? kopyto do pyska pechowca omal nie wybijaj?c mu paru z?bów.
- Widzicie? Ok wszyscy zdali?cie. Nie by?o tak ?le prawda? Wy dwaj bierzcie tego bia?ego on ju? jest zdrowy, no przynajmniej fizycznie ale skoro trafi? tu z areny to idiot? musia? by? od dawna. No na co czekacie?
Sta?y?ci wykonali polecenie wywo??c Blanco z sali, a nast?pnie pomogli mu opu?ci? przybytek.
- Co dalej? A tak panie Word leki dla pana. Panie Michau pan zostanie zaraz zabrany na badania po których prawdopodobnie b?dziemy musieli pana wypisa?. Prosz? wi?c zada? teraz nurtuj?ce pana pytania. Postaram si? na nie udzieli? dog??bnych – Fetoclish popatrzy? na Worda a dok?adniej na jego miejsce gdzie plecy trac? sw? szlachetn? nazw? i zachichota? – wyja?nie?.
Gdy to mówi? Haupilly bezg?o?nie zza jego pleców wymawia?a s?owo „Rycyna”. Siostra mia?a nadziej? ?e ziemny kucyk j? zrozumie. Nie robi?a tego bo tak go polubi?a, sytuacja w jakiej Word by si? znalaz? tak?e dla niej by?a kusz?ca. Niestety to ona musia?aby biega? z basenem.
Ostatnio edytowano 16 mar 2012, o 23:37 przez Nurse Redheart, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Nurse Redheart
Nadwrażliwy
 
Posty: 104
Dołączył(a): 15 lut 2012, o 21:58
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez BlancoVagabundo » 16 mar 2012, o 23:17

Blanco dobrze zniós? wyrzucenie ze szpitala.
- To by?o dziwne... tak dziwnego bordello nigdy nie widzia?em. Trudno, mam tylko nadziej?, ?e nie zdradzi?em... zbytnio Shade. To teraz do banku, trzeba zadba? o organizacje ?lubu. Arena to by?a pora?ka... Szkoda...S?odka Celestio ?eby mi dali ten kredyt.
Pegaz szed? wolnym krokiem w stron? centrum miasta dalej mówi?c do siebie. Jego monolog by? bardzo niesk?adny. Bardzo cz?sto powtarza?o si? w nim imi? discordia?skiego ducha którego pegaz z niepokojem stara? si? wywo?a?. Do Blanco nie dociera?a jeszcze ?mier? zdrajcy, swego dawnego przyjaciela i lokatora mózgu.
[zt]
39-39-38-36-26-31-26-19-28- 7
WS-S- T-WP-Fel-AG-Per-Int-BS-HP
Avatar użytkownika
BlancoVagabundo
Wieczny Optymista
 
Posty: 407
Dołączył(a): 21 gru 2011, o 20:01
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez BrokenFall » 17 mar 2012, o 20:58

Po zjedzeniu po?amany kuc natychmiast od?o?y? talerz na szafk? niedaleko ?ó?ka, by apetyczna piel?gniarka mog?a go bez problemu wzi?? - a chwil? po tym gdy to zrobi?, podzi?kowa? wszystkim bytom najwy?szym, ?e zjad? tak szybko, bo widok kuca imieniem QuietWord, otoczonego zgraj? sta?ystów, by?a zatrwa?aj?ca. Szybko odwróci? g?ow?, by nie patrze? na m?ki ogiera i by chocia? w ten sposób uszanowa? jego (brutalnie zgwa?con? przez lekarzy) prywatno??. Przyj?? normaln? pozycj? dopiero gdy us?ysza? pytanie doktora. Odwróci? si? w jego stron?, staraj?c si? pozby? wyrazu szoku z pyska.
-No có?, w sumie mam tylko dwa pytania. Po pierwsze, jak? szans? na prze?ycie w tym kraju ma kuc bez pami?ci, pracy, pieni?dzy, kontaktów i zapami?tanego wyuczonego zawodu, a po drugie.... Czy mnie te? b?d? torturowa? sta?y?ci? - Zapyta? lekko trz?s?cym si? g?osem. Badania na hemoroidy.... ARRRGHH.... Bola?o go od samej my?li.
Avatar użytkownika
BrokenFall
Bitter - Sweet
 
Posty: 277
Dołączył(a): 26 lut 2012, o 19:32
Płeć: Nieustawiona

Re: Sala nr. 001

Postprzez QuietWord » 17 mar 2012, o 21:18

Word wiele w ?yciu prze?y? i widzia?, a tak w?a?ciwie mu si? wydawa?o. Jednak ta "opieka medyczna" udowodni?a mu ?e tak naprawd? ?ajno wiedzia?. Wydawa?o mu si? ?e oprócz lekkiego upokorzenia nic go nie czeka, wszystko si? zmieni?o gdy wziernik postanowi? go odwiedzi? tylnym wej?ciem, co spowodowa?o jego natychmiastow? reakcj?, jak? by?o st?umione przekl?cie po??czone z równie? st?umionym wrzaskiem.
Kiedy to niby badanie si? sko?czy?o rzuci? w lekarza i sta?ystów spojrzeniem wyra?aj?cym ch?? brutalnego mordu. Spojrza? si? na Shiver i piel?gniark? spojrzeniem w którym znajdowa?a si? niema pro?ba o ratunek, zupe?nie jakby mia? nadziej? ?e która? z nich b?dzie w stanie mu pomóc. Przypomnia? sobie nagle ?e to sprawka Autumn'a, oraz obieca? sobie w tej samej chwili ?e sobie z nim porozmawia porz?dnie gdy tylko st?d wyjdzie. A do tego b?dzie musia? twardo znosi? cokolwiek by si? nie dzia?o.
WS - BS - S - T - Per - Int - Ag - FEL - WP - HP
40 - 28 - 27 - 32 - 43 - 33 - 45 - 35 - 28 - 13

Obrazek
Avatar użytkownika
QuietWord
Wędrowiec
 
Posty: 842
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 10:32
Płeć: Nieustawiona
Uroczy Znaczek: Zapisany zwój
Lubi: Spokój, towarzystwo Shiver
Nie Lubi: Tłoku, zwracania na siebie uwagi
Strach: Magia
Stan: Zakochany w Shiver
Koneksje Rodzinne: Rodzina Word
Rasa: Ziemniak, pyra, kartofel, bulwa
Charakter: Praworządny neutralny

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sale chorych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron