przez Willow Bark » 2 lut 2012, o 22:07
Pegaz u?miechn??a si? przepraszaj?co i wsta?a.
- Oj, przepraszam. Na nauczyciela raczej si? nie nadaj? - powiedzia?a otrzepuj?c skrzyd?a. Kiedy us?ysza?a pytanie drgn??a. To nie by?a prawda. Nie lata?a od urodzenia, od urodzenia posiada?a skrzyd?a, nic wi?cej. Nauka latania to nie by? dla niej szybki, ?atwy ani przyjemny proces, zw?aszcza, ?e musia?a uczy? si? sama. Nie by?o nikogo, kto by j? pocieszy? po kolejnym upadku. Nikogo, kto pokaza?by co powinna poprawi?. Nikogo, kto uca?owa?by wszystkie nabite guzy... Tylko ptaki, które próbowa?y jako? dotrzyma? jej towarzystwa. Ale co to da?o?
Willow spu?ci?a g?ow?.
- Haha, tak, racja, powinnam ju? dawno mie? to opanowane... - wykrztusi?a w ko?cu sil?c si? na ?miech.