Dom DarkFire

[DarkFire]

- Tak. Mam zamiar wyj?? i spotka? si? ze znajomymi. Jak chcesz mo?esz i?? ze mn?.
U?miechn?? si? i poca?owa? klacz w policzek.
- Je?eli nie masz ochoty nigdzie i?? to mo?esz przyszykowa? kolacje. Ja wychodz?. Pa
Ogier wyszed? z domu i skierowa? si? w stron? Ponyville

<zt>

[Nomiki]

-No có? ja nie mam przyjació?...-powiedzia?a po czym posz?a do kuchni.
-Dobra trzeba zrobi? to i to i inne..-powiedzia?a i wzi??a si? za przygotowywania.Du?o by?o do zrobienia. Zacz??a sma?y? i gotowa?.
-Ok to sie sma?y to gotuje...ide przygotowa? stó?-powiedzia?a i zacz??a go przygotowa?.
-Uff..sko?czy?am..-powiedzia?a po czym usiad?a-co? si? chyba pali ? O nie ! moja kolacja !!!-krzykn??a i w ostatniej chwili uratowa?a kolacje..
-Dobra teraz tylko czeka? na Darkyego..

[DarkFire]

Ogier szed? weso?o uk?adaj?c w g?owie jaki? nowe utwory muzyczne. Gdyby jego my?li by?yby s?yszalne prawdopodobnie brzmia?yby tak "Wubuwubuwubuwubwubwub" Ale nie przejmowa? si? tym. W ko?cu tworzy? jeden z dziwniejszych gatunków muzyki. Wszed? do domu a w jego nozdrza uderzy?a fala cudownych zapachów.
- Nomi! Wróci?em! Wszytko pachnie cudownie kochanie.
Powiedzia? z u?miechem na pysku i poca?owa? klacz. Mia? ?wietny humor który zosta? jeszcze poprawiony alkoholem. Mia? nadziej? ?e wybaczy mu to ze napi? si? troch? swojego ulubionego trunku.

[Nomiki]

-To ty Darky..nareszcie...-powiedzia?a po czym poczu?a co? dziwnego..
-Pi?e? co?...I to nie a? tak ma?o...-doda?a troche poddenerwowana...
-No trudno..musze Ci wybaczy?..w ko?cu s? ?wi?ta...-powiedzia?a ju? spokojniejsza..
-Siadaj..przygotowa?am kolacje...-powiedzia?a i u?miechn??a si?..
-Poczekaj musze po co? pój??-doda?a i posz?a na chwile do sypialni..wróci?a z prezentem..
-To dla ciebie..nie mia?am kiedy pój?? do sklepu wi?c mam nadzieje ?e to mo?e by?..-powiedzia?a i da?a kucykowi pude?ku w którym by? zegarek...
-To jedyna pami?tka po mojej starej rodzinie..chce by? ty by? cz??ci? nowej

[DarkFire]

Ogier tylko u?miechn?? si? niepewnie gdy Nomi zauwa?y?a ?e pi?. Ucieszy?a go wie?? ?e jest mu w stanie to wybaczy?
- Przepraszam. Mia?em zamiar wypi? tylko jeden kieliszek ale kuc z którym rozmawia?em mia? wyj?tkowo smutn? histori? ?ycia. Wypada?o wiec si? z nim napi?. Ale nie mówimy teraz o tym. Teraz liczysz si? tylko Ty.
Usiad? grzecznie przy stole tak jak mu nakazano i poczeka? na Nomi. Prezent go bardzo zaskoczy?.
- Przecie? mówi?em ?e nie musia?a? nic mi dawa?.
Poca?owa? klacz.
- Jest ?wietny.
Za?o?y? zegarek na kopytko i przyjrza? si? mu dok?adnie.
-Z najwi?ksz? przyjemno?ci? zostan? cz?onkiem twojej nowej rodziny. Och! Prawie bym zapomnia?
Wyci?gn?? z torby op?atek i podzieli? si? nim z Nomi.
- Wszystkiego najlepszego. Spe?nienia marze? i cierpliwo?ci by? ze mn? wytrzyma?a.
Powiedzia? z u?miechem i uca?owa? kilka razy klacz.

[Nomiki]

-No dobrze ju? sie nie t?umacz...-powiedzia?a
-Musia?am..Ciesze si? ?? ci si? podoba...-doda?a
-Nie musze mie? cierpliwo?ci..za tob? w ogie? bym nawet wskoczy?a..-pomy?la?a
-No wi?c wszystkiego najlepszego i ?eby? to ty wytrzyma? ze mn? i moimi fanaberiami..by? wszystko czego chcesz dosta?..by? zawsze mnie kocha? i wogóle..najlepszego !-powiedzia?a

[DarkFire]

- Wszystko czego móg?bym chcie? ju? mam tu. W ko?cu stoisz przede mn? czy? nie?
Powiedzia? u?miechaj?c si? delikatnie.
- Zawsze b?d? Ci? kocha?. Nic tego nie zmieni. Ale teraz zjedzmy. Jestem bardzo g?ody.
Odsun?? krzes?o klaczy która w chwile potem usiad?a. Sam równie? usiad? i wzi?? si? za jedzenie. Wszystko smakowa?o cudownie.
- Spisa?a? si? na medal kochanie.

[Nomiki]

-To dobrze ?e Ci smakuje..-powiedzia?a zjadaj?c jedn? z potraw..
-No có? albo straci?am smak albo nawet nie czu? ?e sie przypali?a...-pomy?la?a..
-te potrawy nie s? takie z?e jak ostatnio-pomy?la?a i przypomnia?a sobie ostatnie gotowanie..nie wychodzi?o jej kompletnie...
-Kiedy? gotowa?am na prawde okropnie...to dziwne ?e tak szybko si? nauczy?am...-powiedzia?a zjadaj?c kawa?ek z nast?pnej potrawy...

[DarkFire]

Ogier zacz?? si? zastanawia? nad jej dawnymi umiej?tno?ciami gotowania... Chyba jedyne co zjad? z jej kopytek to nale?niki i o ile dobrze pami?ta? by?y dobre.
- Nie wiem o czym Ty mówisz. Nale?niki zawsze robi?a? dobre
Powiedzia? jedz?c kolejn? potraw?. Wszystko mu smakowa?o.
- A zreszt? czy to wa?ne jak gotowa?a? kiedy?? Wa?ne ?e teraz Ci to dobrze wychodzi.
Na?o?y? sobie ?wi?tecznego mordercy. Karpia. Jedz?c go musia? pokona? setki o?ci ale jako? da? rad?.
- Karp te? Ci pyszny wyszed?. Szkoda ?e ta ryba ma tyle o?ci.
Za?mia? si? krótko

[Nomiki]

-Och ! wiedzia?am ?e zapomnia?am o czym?..wiedzia?am! O?ci...Karpie maj? o?ci...Mog?am zrobi? inn? rybe..-powiedzia?a i uderzy?a si? kopytkiem w g?owe..
-Ja ju? si? najad?am za du?o zrobi?am tego jedzenia...starczy jeszcze na jutro...-powiedzia?a prze?ykaj?c ostatni k?s.
-Jak zjesz to wstawimy to do lodówki..nie chcemy chyba by tyle jedzenia sie zmarnowa?o..-powiedzia?a po czym wsta?a od sto?u

[DarkFire]

Ogier zjad? jeszcze kilka pierogów. Pierogi ummmm pierogi. Jego ulubione danie ?wi?teczne. Gdy sko?czy? ledwo by? w stanie si? ruszy?. Najad? si? za wszystkie czasy. Ale my?li sobie tak co roku...
- Prawda. Takie pyszne jedzonko nie mo?e si? marnowa?.
Uniós? kilka talerzy i w?o?y? je do lodówki. Brudne naczynia zmy? i od?o?y? do szafki.
- Nio wi?c... Cio teraz porobimy.
Powiedzia? s?odziutko.

[Nomiki]

-Kiedy? trzeba to zrobi?...-pomy?la?a i prze?kn??a ?line..
-Nie.. nie moge.. zbytnio si? boje..kiedy? w ko?cu musze ! nie.. nie mo...musze i ju?..-toczy?a bitwe w swojej g?owie..Zbli?y?a si? do ciemnego kuca i spojrza?a mu prosto w oczy
-Chyba wiesz co mog? robi? dwa doros?e kucyki.. zakochane kucyki.. blisko siebie..-mówi?a to tak by wiedzia? o co jej chodzi..

[DarkFire]

Ogier spojrza? si? na klacz z niedowierzaniem "Czy?by uzna?a ?e jest gotowa? Niee... Niemo?liwe... Chocia? mo?e... Mo?e to magia ?wi?t" Ogier za?mia? si? w duchu "Dzi?ki ?wi?ty miko?aju". Ogier pod lekk? presj? klaczy usiad? na kanapie która sta?a tu? za nim. Przymru?y? lekko oczy i u?miechn?? si? zalotnie.
- Chyba wiem... Ale jeste? tego pewna? Mówi?em ?e nie musimy si? nigdzie ?pieszy?.
Chcia? si? upewni?. Wiedzia? jak delikatna jest Nomi.

[Nomiki]

-Za d?ugo ju? nie chce..w ko?cu i tak b?de musia?a to zrobi? a chce z t? w?a?ciw? osob?...-powiedzia?a
-...Tyle razy ju? mnie namawia?e? a ja i tak odmawia?am..to jest okropne..czuje sie z tym ?le..Wiem ?e jestem gotowa..chyba..-kontynuowa?a nadal my?l?c czy przypadkiem nie powinna si? wycofa?.
-Mo?e zwyczajnie nie chce mu sie ? Mo?e woli to zrobi? z kim? innym? Nie... to nie mo?liwe.Kocha mnie..na pewno nie chcia?by po prostu bym pope?ni?a b??d..tak na pewno.-pomy?la?a

[Nomiki]

Chocia? to co mia?a w ustach by?o obrzydliwe po?kn??a to.Niezbyt jej to pasowa?o lecz nie mia?a innego wyj?cia.
-Kochanie by?o cudnie lecz wybacz..musze i?? na chwile do ?azienki..-powiedzia?a po czym cmokn??a go w policzek i posz?a do ?azienki. Musia?a umy? z?by...Dosz?a do ?azienki i zacz??a my? z?by.
-To jest nie mo?liwe..ja to zrobi?am..przecie? to nic takiego...ka?dy to robi..to nic takiego..w?a?ciwie..to by?o to fajne..dziwne ale fajne...-pomy?la?a