przez Azure Dawn » 12 maja 2013, o 20:41
Ostatnią rzeczą jaką jednoróg zauważył było odejście popielatego. Tuż po tym jego głowę przeszył błysk gwałtownego bólu. Bólu tak ostrego i gwałtownego, iż odniósł wrażenie jakby supernowa wybuchła w środku jego czaszki równocześnie szarpiąc każdy nerw w jego ciele i tym samym doprowadzając go do istnego szaleństwa. O ile uprzednio jednorogowi wydawało się, że ktoś wkładał mu do głowy cudze wspomnienia, to teraz ten ktoś przeprowadzał odwierty na jego nieszczęsnej łepetynie, Ot, sprawdzimy czy nie ma złóż ropy naftowej... W końcu nie wytrzymał. Ledwo widząc co robi, nakierował wzrok na drzewo, wziął lekki rozpęd (O mały włos, a jego kopyta odmówiłyby posłuszeństwa) i wyrżnął przysłowiowego "barana" w pień. Zatoczył się, jednak udało mu się jakoś utrzymać równowagę... Po chwili zdołał również zmusić swój odrętwiały język i struny głosowe, o których istnieniu właśnie sobie przypomniał, do poruszenia się:
-Chwilę... Daj mi chwilkę... Sekundę...- Po czym mruknął pod nosem: -Ogar, ogar... Już... ogar...
Podniósł głowę i wskazując kopytem na siebie rzekł, wciąż lekko się chwiejąc:
-Chwilę... Jestem, ten... no... Azure... tak... Mam na imię Azure... I byłem w innych wymiarach... Ech... Nawet dla mnie brzmi to głupio. - Powiedział jednocześnie potrząsając rezygnująco głową. Po chwili jednak z powrotem podniósł wzrok i wskazując na pegaz powiedział: -Chwilę... Ty jesteś, Winte... Nie chwila... Windows... Nie to też nie to... Willow! Tak, pamiętam! ...Dzieci, dzieci... Dzieci?! ...Ach tak, ty byłaś w ciąży, nie? -Walnął prosto z mostu, jednak zważając na fakt, iż przed paroma sekundami przypomniał sobie tak dużo rzeczy naraz, było to dosyć normalne. Dopiero po chwili uświadamiając sobie. Iż Willow mówiła również o zgubieniu swych pociech gdzieś w środku lasu dodał:
-Umm... Może i nie jestem najlepszym pomocnikiem, zwłaszcza patrząc na fakt, iż ledwo trzymam się na kopytach, ale cóż... Mogę pomóc w poszukiwaniach, czy coś.
Hmm... Pewnie branie na poszukiwania kogoś, kto jeszcze przed chwilą gadał coś o innych wymiarach by potem walnąć głową w drzewo było ostatnią rzeczą, którą chciałaby zrobić jakakolwiek logicznie myśląca istota, no ale przecież nie zostawiłby tak Willow, nie oferując jej nawet żadnej pomocy.
Jedna amnezja to za mało? To zróbmy drugą! I to jeszcze z historią o jechanych innych wymiarach!1!(Wiem, że avek zdeczka ujowy, ale już wolę taki niż ten szajs z kreatora)