-Co do...-Powiedziała obserwując jak Zecora nagle poleciała nad jezioro. Zamrugała kilkakrotnie rozglądając się uważnie, przy czym zauważyła dziwnie wyglądającego kucyka wcale nie tak daleko. Przewróciła oczami po czym z dość zdeterminowaną miną zaczęła do niego iść kręcąc zrezygnowana głową.
-Ty! Dziwadło! Co ty sobie myślisz że niby robisz, co? Odłóż zebrę na ziemię ale to już!-Zaczęła do niego krzyczeć już z odległości kilkunastu metrów.-No co się gapisz?! Dalej, nie mamy całego dnia na to.