Zwiadowca skinął głową. Cieszył się, że w końcu mają znowu chwilę czasu dla siebie... Ogier ściągnął kaptur i podszedł do swojej narzeczonej, spojrzał się jej w oczy i pocałował. Ta mała zebra była dla niego niemal całym światem, zrobiłby dla niej wszystko... Nachylił się nad jej uszkiem.
-Kocham cię, skarbie...- wyszeptał jej cicho prosto do uszka, tak, by tylko ona to usłyszała. Misja tą chwilkę musiała poczekać... Chociaż tym całusem czastkowo musi się nią nacieszyć, ale służba nie drużba... Najpierw obowiązki. Odwrócił się w stronę dwóch zdrajczyń. To znaczy, zdrajczyń od ich strony.
-Więc... Zaginieni agenci, tak?- powiedział z nutką rozczarowania unosząc lekko lewą brew. Spojrzał się w oczy najpierw białej, a późneij zatrzymał dłużej wzrok na pomarańczowej klaczy.
(Rozumiem, że został Rarco z Tali tylko

. I wybacz, Reeciu, miałem trochę spraw prywatnych *tuli*. I nie wydaje mi się, byśmy musieli pisać poza sesją, nie widzę takiej potrzeby

)