przez Black_Gallant » 13 lut 2013, o 15:06
Black zabrał ciepło ubrane dzieciaczki do parku. Tutaj też przyleciała za nim jego przyszła żona, ułożywszy do snu przerażoną Magic Dream... To był pierwszy spacerek szkrabików. Gdy doszli do najbardziej ośnieżonego miejsca, ale z dala od fontanny, przyległ do ziemi i wypuścił maluchy z juk, by się pobawiły.
- Chodź Beer, ulepimy z malcami bałwanka, co?
Uśmiechnał się do kochania i skacząc radośnie zaczął bawić się z dziećmi w śnieżku. Nie było aż tak zimno, dostatecznie, by śnieg topił się w kopytkach, ale nie ruszany by się już dalej nie zmieniał.
- Haramu, Vermouthku!
Wołał dzieciaczki gdy chciał im pokazać jakąś dużą kulę snieżną, ewidentnie zostawioną troche temu przez inne kucyki. Podtoczył kulę do szkrabików i pokazał im jak lepic śnieżek by powiększyć kulę, i jak zrobić pozostałe dwie kule... Hah... To jeden z najstarszych gestów, jaki zostawili im starożytni Ludzie. Lepienie bałwana ze szkrabami.
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13