Sala nr. 001

Czyli pokoje wydzielone dla chorych.

Moderatorzy: Kojira, Reetmine, Tali, QuietWord, Sal Ghatorr

Re: Sala nr. 001

Postprzez Feather » 18 sty 2013, o 15:36

- Obojętnie, jak głupio by tu nie brzmiało, ale ja jestem już martwy. Najwyżej zginę w twojej obronie, proszę pani. Rozumiem, że to dla ciebie trudne, jednak musisz to zrobić... Wolisz zasmucić rodzinę swoją śmiercią, czy lepiej jest zapomnieć, a ona i tak przypomni ci twoją tożsamość, gdy już się odnajdziecie. Bo napewno się odnajdziecie, napewno tu przyjdą. Nieco nagrygmoli się na tej tabliczce, że miałaś wstrząs mózgu i straciłaś pamięć. Nawet, jeśli do tego dojdą, że ktoś tu pisał, to i tak zamieszania będzie na tyle dużo, byś do tego czasu zdążyła wyzdrowieć, a szpital pewnie nie będzie cię trzymał, bo będziesz ich tylko obciążać.
/rzut na fel/
Pegaz odwrócił się do zebry, swojej przyjaciółki (a przynajmniej jeszcze za nią jeszcze ją miał). Ta najwidoczniej wpadła w szał. Gdy dostałz liścia, miał ogromną ochotę złamania jej nogi płaszczyzną miecza. Wręcz szeptało w jego głowie "jak ona śmiała? musi zapłacić!". A wszystko przez nerwy. Policzek piekł. Wziął wdech i spojrzał w oczy zebrze. Biła z nich wściekłość. Chwilę później pojął jednak, o co tak naprawdę chodziło. Złapał się zapoliczek, jakby to bolało go naprawdę, po czym upadł na podłogę udając, że dostał nieco zbyt mocno, chwiejąc się chwilkę. Puścił stamtąd oczko do Tali.
Głupia kretynka mogłaby przynajmniej mi powiedzieć, o co jej chodzi, a nie napierd*lać na mnie...
- Mogłaś mnie trafić w skroń... Babochłop... - udawał.
Gorzej, jak się okaże, że jednak to ja miałem ja uratować... Trudno, za coś trzeba ginąć. Ale to nawet fajna śmierć, taka dla kogoś... Trudno. Może... Zbawienie? Nie, bo za co? Trudno, może te piekło nie jest takie złe... Ach... Przecież ja przestanę istnieć. Trudno.
Pegaz rozpłakał się, zdając sobie sprawę, że to nie on uratował klacz, a Tali sama przed sobą... Wszystko teraz przepadnie. I nawet nie pożyje jako potępiona dusza... Całe jego osiągnięcia, dom, rodzina, dzieci, salon, jego nawrócenie się... Na nic.
HP: 8
WS: 50 amulet Eldena(zdjęty amulet = (-10) pkt)
BS: 31
S: 26
T: 35
PER: 26
AG: 43 amulet Eldena
INT: 20
FEL: 50
WP: 30
Avatar użytkownika
Feather
Perwersyjny
 
Posty: 2208
Dołączył(a): 14 sty 2012, o 22:18
Lokalizacja: Cloudsdale
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pan Łaskotek
Uroczy Znaczek: Piórko
Lubi: Łaskotki, czytać, łaskotki, zawierać znajomości, łaskotki, rozmawiać,
Nie Lubi: Krytyki, dwulicowych kucyków, cwaniactwa,
Strach: Pająki, posądzenie o molestowanie/wykorzystanie.
Stan: Zaręczony ze Spearmint
Koneksje Rodzinne: Nie wypiszę wszystkiego, bo ma największe na forum.
Córka- Feather Sway
Narzeczona- Spearmint
Synowie- Sunny i Shadow.
Rasa: Pegaz
Charakter: Chaotyczny dobry, perwersyjny
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez Reetmine » 18 sty 2013, o 21:23

Obrazek

Fate nic się nie odzywała gdy Tali do niej się odzywała, ani też nie wtrącała się do twojej sprzeczki z Featherem. Pokręciła głową do przodu gdy powiedziałaś, że ją "pobiłaś". Trochę nią wstrząsnęło gdy dostałaś ataku złości, aż pot wyszedł jej na twarz. Jak i też potwierdziły się jej podejrzenia co do Feathera, rzeczywiście był martwy. A więc naprawdę go przysłał Phil, jej na pomoc.
W końcu zebra uderzyła z liścia pegaza, nic mu tym nie zadała( 0 obrażeń), ale atak dotknął bardziej jego dumę. Fate z zaskoczeniem spojrzała na niego gdy ten się rozpłakał, nie wiedząc o co konkretnie, aż zrobiło mu się jego żal.
- Dziękuje Tali, zapamiętam to wszystko. I nie mogę wypić tej butli, nie po to wszystko robiłam by rzeczywiście stracić rodzinę.

Zmierzając do drzwi zebra dostrzegła jednego kuca ubranego w czarny garnitur. Kuc ziemny był całkiem umięśniony, oczy ukrywał za czarnymi okularami, wyglądał na starszego od ciebie o jakieś 20 lat, barwy jasno-brunatnej. Dostrzegłaś w jednej z jego kieszeni podobny symbol do twojego, a przyglądał on się tobie i wydarzeniu w owej sali...
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....43....21....33....38....33....30.....48....50....11

Obrazek
Avatar użytkownika
Reetmine
Bitter - Sweet
 
Posty: 1907
Dołączył(a): 18 paź 2011, o 21:01
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Uroczy Znaczek: Luneta
Lubi: Pieniądze, używki, intrygi.
Nie Lubi: Braku kontroli, braku pieniędzy, pyszałków.
Strach: Utonięcie, psy.
Stan: Kawaler
Koneksje Rodzinne: Bhmmmm
Rasa: Pegaz
Charakter: Neutralny zły
Multikonto: TAK

Re: Sala nr. 001

Postprzez Feather » 18 sty 2013, o 22:02

I w tym momencie miał rozbeczeć się na dobre jak baba, ale wtem zauważył, że żył, a do sali wchodzi jakiś Don Pedro z Krainy Deszczowców.
Karrrramba...
Pegaz błyskawicznie wstał, na tylnie nogi i stanął sobie przy łóżku Fate, by w razie czego, móc ją obronić, lub pokiziać po brzuszku. Tak, pokiziać po brzuszku. No a czego się spodziewaliście po Łaskotku? Oczywiście, że myślał o... Tej klaczy. Ale wracając - Feather pogładził kopytem głownię miecza, po czym... Usiadł obok lunarnej gwardzistki, na łóżku. Dla niepoznaki.
- Jak się czujesz? - spytał klacz, puszczając jej oczko, oraz patrząc kątem oka na tamtego smutnego ogiera w garniturze, by w razie czego sięgnąć po miecz.
HP: 8
WS: 50 amulet Eldena(zdjęty amulet = (-10) pkt)
BS: 31
S: 26
T: 35
PER: 26
AG: 43 amulet Eldena
INT: 20
FEL: 50
WP: 30
Avatar użytkownika
Feather
Perwersyjny
 
Posty: 2208
Dołączył(a): 14 sty 2012, o 22:18
Lokalizacja: Cloudsdale
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pan Łaskotek
Uroczy Znaczek: Piórko
Lubi: Łaskotki, czytać, łaskotki, zawierać znajomości, łaskotki, rozmawiać,
Nie Lubi: Krytyki, dwulicowych kucyków, cwaniactwa,
Strach: Pająki, posądzenie o molestowanie/wykorzystanie.
Stan: Zaręczony ze Spearmint
Koneksje Rodzinne: Nie wypiszę wszystkiego, bo ma największe na forum.
Córka- Feather Sway
Narzeczona- Spearmint
Synowie- Sunny i Shadow.
Rasa: Pegaz
Charakter: Chaotyczny dobry, perwersyjny
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez Reetmine » 18 sty 2013, o 22:14

Obrazek

- Dobrze, dzięki za to wszystko, naprawdę z ciebie dobry ogier.- Ściszyła głos i zbliżyła swoją głowę do twojej.- Ale to naprawdę nie ma sensu jeśli wydano na mnie wyrok. Nie myśl, że niesłusznie. Jeśli chcesz żyć to poproś o to feniksa w moim imieniu, nie musisz mnie ochraniać, zresztą to mogłoby ci zaszkodzić.

Agent spojrzał to na Tali, to na Feathera, Fate omijał wzrokiem, a usta miał zamknięte. W pewnym momencie poprawił sobie okulary, na jego uchu dało się dojrzeć coś na kształt zapinki.
- Mów mi... Smith, agent Smith. Nie jestem wstrząśnięty ani niezmieszany, ale zaskoczony już tak, gdyż jak widzę zadanie nie zostało wykonane. Klacz dalej żyję i nie wygląda na ranną, na pewno nie bardziej niż wcześniej. Domyślam się zatem, że nie spełniłaś swojej misji lub została ona wykonana źle.
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....43....21....33....38....33....30.....48....50....11

Obrazek
Avatar użytkownika
Reetmine
Bitter - Sweet
 
Posty: 1907
Dołączył(a): 18 paź 2011, o 21:01
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Uroczy Znaczek: Luneta
Lubi: Pieniądze, używki, intrygi.
Nie Lubi: Braku kontroli, braku pieniędzy, pyszałków.
Strach: Utonięcie, psy.
Stan: Kawaler
Koneksje Rodzinne: Bhmmmm
Rasa: Pegaz
Charakter: Neutralny zły
Multikonto: TAK

Re: Sala nr. 001

Postprzez Feather » 18 sty 2013, o 22:55

A więc jednak dobrze się domyślił, o co chodziło zebrzej klaczy. Teraz chyba jedynym problemem był ten poważny niczym rany na psychice córki Hoof Fritzela, który może zabić Fate. A gdyby wypiła głupi eliksir, to nie byłoby tylu problemów. Świat jest dziwnym miejscem...
Nachylił się nad klaczą nieco bardziej.
- A więc twierdzisz, że wczoraj obiad był tu niedobry? Nagadam personelowi jak ci państwo sobie już pójdą. I na pewno zgłosze ochronie tą napaść! Humf! - później szeptał - Słuchaj, obiecałem bronić twojego życia, a ja z obietnic się wywiązuję. Naprawdę, mam mało do stracenia. A jak mam umrzeć, to wolę tu i w twojej obronie.
HP: 8
WS: 50 amulet Eldena(zdjęty amulet = (-10) pkt)
BS: 31
S: 26
T: 35
PER: 26
AG: 43 amulet Eldena
INT: 20
FEL: 50
WP: 30
Avatar użytkownika
Feather
Perwersyjny
 
Posty: 2208
Dołączył(a): 14 sty 2012, o 22:18
Lokalizacja: Cloudsdale
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pan Łaskotek
Uroczy Znaczek: Piórko
Lubi: Łaskotki, czytać, łaskotki, zawierać znajomości, łaskotki, rozmawiać,
Nie Lubi: Krytyki, dwulicowych kucyków, cwaniactwa,
Strach: Pająki, posądzenie o molestowanie/wykorzystanie.
Stan: Zaręczony ze Spearmint
Koneksje Rodzinne: Nie wypiszę wszystkiego, bo ma największe na forum.
Córka- Feather Sway
Narzeczona- Spearmint
Synowie- Sunny i Shadow.
Rasa: Pegaz
Charakter: Chaotyczny dobry, perwersyjny
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez Reetmine » 18 sty 2013, o 23:04

Obrazek

- Do obiadu nic nie mam, nawet personel jest miły.- Zaśmiała się myśląc, że żartujesz.- Nie rozumiem ciebie, to nie twoja sprawa. Nawet jeśli nie ty ucierpisz to twoi bliscy już mogą. Zrezygnuj póki możesz, ten kuc jest "zwiastunem nieuniknionego".

- Smith.- poprawił ciebie agent. Wysłuchał w spokoju tego, co powiedziałaś, patrzył się dalej przed siebie kamiennym, wręcz nienaturalnym wzrokiem.- Racja, wykonałaś swoje zadanie, poczuła ból. Nie mogę ci niczego zarzucić, swoje zrobiłaś. Dlatego pozwolisz, że ja przejdę do swojego zadania.- Zza niego wyszły dwa kuce ubrane w długie peleryny i kaptury, ciężko było ich przejrzeć spod nich ich oblicza. Podeszli do łóżka i stanęli naprzeciwko Fate.- Zgodnie z paragrafem 23 służb wywiadu i kontrwywiadu przejmuje tego więźnia.
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....43....21....33....38....33....30.....48....50....11

Obrazek
Avatar użytkownika
Reetmine
Bitter - Sweet
 
Posty: 1907
Dołączył(a): 18 paź 2011, o 21:01
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Uroczy Znaczek: Luneta
Lubi: Pieniądze, używki, intrygi.
Nie Lubi: Braku kontroli, braku pieniędzy, pyszałków.
Strach: Utonięcie, psy.
Stan: Kawaler
Koneksje Rodzinne: Bhmmmm
Rasa: Pegaz
Charakter: Neutralny zły
Multikonto: TAK

Re: Sala nr. 001

Postprzez Feather » 19 sty 2013, o 09:05

Zakapturzeni zawsze źle wróżyli. Ale to mogło oznaczać jedno - prawdopodobnie są to jakieś jednorożce, które zmienią go w kupkę popiołu, jak się na nie rzuci. Tali z jakiegoś powodu nie zaatakowała tamtych, nic nie zrobiła. Skoro ona znała tą organizację, to lepiej jest już zrobić to samo, niźli wyciągnąć miecz i robić rozróbę. Swoją drogą, to gdyby był to tylko jeden agent, jeszcze możnaby go atakować. Jednak... On w sumie i tak jest już martwy. Mógłby więc zaryzykować walkę, tylko czy później nie oberwałaby jego rodzina? Cholera jasna... Miał już naprawdę przerąbane.
Obiecałem jeszcze teraz i jej... Muszę dotrzymywać obietnic
Pegaz wstał z łóżka, wyszarpnął miecz z pochwy. W zasadzie, to liczył tylko na jedną rzecz: że Tali będzie miała jakąś miksturę, którą może wykorzysra przeciwko napastnikom.
Stojąc przed dwoma kucami w kapturach, na obydwu tylnych nogach, dzierżąc broń w przednich kopytach, rzekł:
- Rzekłbym "po moim trupie", lecz ja już jestem martwy od chyba dwóch godzin. Nie dostaniecie jej.
/postawa obronna, nogi lekko ugięte by wykonać unik w razie czego/
HP: 8
WS: 50 amulet Eldena(zdjęty amulet = (-10) pkt)
BS: 31
S: 26
T: 35
PER: 26
AG: 43 amulet Eldena
INT: 20
FEL: 50
WP: 30
Avatar użytkownika
Feather
Perwersyjny
 
Posty: 2208
Dołączył(a): 14 sty 2012, o 22:18
Lokalizacja: Cloudsdale
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pan Łaskotek
Uroczy Znaczek: Piórko
Lubi: Łaskotki, czytać, łaskotki, zawierać znajomości, łaskotki, rozmawiać,
Nie Lubi: Krytyki, dwulicowych kucyków, cwaniactwa,
Strach: Pająki, posądzenie o molestowanie/wykorzystanie.
Stan: Zaręczony ze Spearmint
Koneksje Rodzinne: Nie wypiszę wszystkiego, bo ma największe na forum.
Córka- Feather Sway
Narzeczona- Spearmint
Synowie- Sunny i Shadow.
Rasa: Pegaz
Charakter: Chaotyczny dobry, perwersyjny
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez Reetmine » 19 sty 2013, o 10:19

Obrazek

- Dziękuje za współpracę agentko Tali. Zanim ją zabierzemy mam jedno pytanie: czy udało ci się dojść do powodów jej zdrady?- Powiedział do ciebie agent Smith gdy tamta dwójka ciebie mijała. Już chcieli się do niej zbliżyć gdy nagle pegaz stanął na równe nogi z bronią w kopytach. Agenci spojrzeli na siebie niepewnie, jakby nie wiedzieli co robić. Mogłeś zauważyć Featherze, że mieli przy sobie broń, ale to były tylko krótkie noże, niezdolne do odparowywania ataków miecza.

- Pan Feather Blade jak mniemam.- Rozmówca Tali wreszcie zwrócił uwagę na drugą osobę w sali.- Ta sprawa pana nie dotyczy, wewnętrzne problemy służb Equestrii. Oczywiście może pan stawiać opór, ale wtedy zostanie pan uznany za jej wspólnika. W tym wypadku cała pańska rodzina zostanie poddana obserwacji czy i ona nie brała udziału w zdradzie państwowej. Che pan tej farsy czy nie, bo nie mam na to czasu?
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....43....21....33....38....33....30.....48....50....11

Obrazek
Avatar użytkownika
Reetmine
Bitter - Sweet
 
Posty: 1907
Dołączył(a): 18 paź 2011, o 21:01
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Uroczy Znaczek: Luneta
Lubi: Pieniądze, używki, intrygi.
Nie Lubi: Braku kontroli, braku pieniędzy, pyszałków.
Strach: Utonięcie, psy.
Stan: Kawaler
Koneksje Rodzinne: Bhmmmm
Rasa: Pegaz
Charakter: Neutralny zły
Multikonto: TAK

Re: Sala nr. 001

Postprzez Feather » 19 sty 2013, o 15:53

- Już nie Blade. Tylko Feather. - odparł z kamienną twarzą agentowi. - I jak widać panie Smith, ta sprawa mnie dotyczy, bo tylko idiota zrobiłby w tym momencie, to co ja. Pewien feniks twierdzący, że ta klacz należy do jego rodziny zlecił mi, bym dopilnował, aby ta klacz żyła. To przewodnik dusz, a ja jestem martwy. Nie dam jej tknąć kopytkiem.
Wtedy agent i Tali zaczęłi mówić o jego rodzinie. Faktycznie, oni mogli skrzywdzić chłopców, jego Spearmint, siostrę, jej kochankę, wnuki... A tego by nie wytrzymał. Miał teraz do wyboru dwie rzeczy: śmierć w obronie rodziny i zawiedzenie klaczy, lub walczyć o klacz, ale tym samym skazać jego rodzinę na miano zdrajców Equestrii. Niefajnie... Nie chowając miecza podszedł do klaczy. Z żalem rzekł:
- Nie mogę... Jeśli moja rodzina ma być w niebezpieczeństwie, muszę złamać moją obietnicę. Nie jestem godny twojego wybaczenia, ale przepraszam... Tak mi przykro.
Chwilę później zrobił miejsce tamtym w kapturach, nie spuszczając gardy i wodząc ich wzrokiem i stanął obok Tali, dalej obserwując wszystkich. To był plan. A gdyby tak zdążył ich wszystkich pozabijać, zanim opuszczą szpital... Wtedy nikt by się nie dowiedział, a Tali może spalić salę jakąś miksturą. Obserwował bacznie, wyczekując momentu, w którym może zaatakować. Gdyby się udało, wylecą przez okno razem z klaczą (miał nadzieję, że zdąży je wynieść, obydwie klacze), zostawiając "ognisko" za sobą. Ale porzucił ten plan. Fate była w zbyt złym stanie, by ją transportować... Chociaż czy ci agenci będą lepsi? Przecież oni będą ją pewnie torturować, dopóki nie powie im wszystkiego, a później najzwyczajniej w świecie ją zabiją. Stał w miejscu, kombinując nad tym, co z tym fantem zrobić. Było mu żal klaczy, siebie i rodziny. Musiał zrzygnować z jednego...
HP: 8
WS: 50 amulet Eldena(zdjęty amulet = (-10) pkt)
BS: 31
S: 26
T: 35
PER: 26
AG: 43 amulet Eldena
INT: 20
FEL: 50
WP: 30
Avatar użytkownika
Feather
Perwersyjny
 
Posty: 2208
Dołączył(a): 14 sty 2012, o 22:18
Lokalizacja: Cloudsdale
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pan Łaskotek
Uroczy Znaczek: Piórko
Lubi: Łaskotki, czytać, łaskotki, zawierać znajomości, łaskotki, rozmawiać,
Nie Lubi: Krytyki, dwulicowych kucyków, cwaniactwa,
Strach: Pająki, posądzenie o molestowanie/wykorzystanie.
Stan: Zaręczony ze Spearmint
Koneksje Rodzinne: Nie wypiszę wszystkiego, bo ma największe na forum.
Córka- Feather Sway
Narzeczona- Spearmint
Synowie- Sunny i Shadow.
Rasa: Pegaz
Charakter: Chaotyczny dobry, perwersyjny
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez Reetmine » 19 sty 2013, o 16:16

Obrazek

- Nie obchodzi mnie powód dla którego to robiła, liczą się tylko efekty. A efektem jest zdrada państwa. Nie obchodzi mnie w jakim zadaniu ma ci on pomóc, jeśli wykaże się inteligencją to nic się nie stanie. A czy nie potrzebuje wiedzy to się jeszcze okaże...- Agent nie zastanawiał się nad twoim imieniem. Już sam chciał ruszyć do akcji, ale na szczęście widząc twoje zrezygnowanie zaniechał tego. Jego towarzysze podeszli do Fate i nie zważając na jej stan podnieśli ją i zaczęli kierować ją do wyjścia. Nie spodziewali się ataku ze strony pegaza, więc bez żadnych oporów to robili. Szara klacz nie stawiała oporu, nie miało to sensu, jak również nie miała sił na to.
- Dziękuje wam za współpracę. Jeśli chcesz możesz odebrać agentko Tali nagrodę za misję.
Agent Smith, wraz z kompanami i więźniem zaczęli opuszczać szpital.
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....43....21....33....38....33....30.....48....50....11

Obrazek
Avatar użytkownika
Reetmine
Bitter - Sweet
 
Posty: 1907
Dołączył(a): 18 paź 2011, o 21:01
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Uroczy Znaczek: Luneta
Lubi: Pieniądze, używki, intrygi.
Nie Lubi: Braku kontroli, braku pieniędzy, pyszałków.
Strach: Utonięcie, psy.
Stan: Kawaler
Koneksje Rodzinne: Bhmmmm
Rasa: Pegaz
Charakter: Neutralny zły
Multikonto: TAK

Re: Sala nr. 001

Postprzez Feather » 19 sty 2013, o 20:51

Wynosili ją ostrożnie. Czyli jednak nie chcą jej zabić gdzieś na uboczu, a przynajmniej takie pozory sprawiali. Schował miecz do pochwy, czując kopytko Tali. Był smutny. W dodatku po zachowaniu Smitha można było wywnioskować, że jest to kucyk, który nie zważa na to, jak osiąga cel, a tylko na to, czy został on osiągnięty. W zasadzie, to Fate była już dla niego martwa. Odbicie jej graniczyłoby, według niego, z cudem, a atak na trójkę pewnie zostałby zauważony i przysłaliby nowych... Zawiódł ją tak żałośnie, jak zawiódł swoje dzieci, swoją wolą. Był żałosny...
- Wiesz, ja... Ech, cholera. I tak mi nie uwierzysz. Ale muszę ci powiedzieć, że całkiem miło było cię poznać, i wogóle zawsze będę dobrze cię wspominał. Szkoda tylko, że nie pożegnam się z rodziną. I tak nie zdążyłbym dolecieć do wszystkich, a robienie im nadzieji byłoby okrutne...
Feather wyciągnął kartkę zza płaszcza oraz długopis, po czym położył się na podłodze i opisał na niej wszystko, co go spotkało, jak umarł, co zchrzanił, że oddaje dom siostrze, salon łaskotek w Przystani Shadowowi, ten drugi Sunniemu. Wnukom zaś oddaje konto w banku Ponyville ze wszytkimi środkami, jakie tam się znajdują. Po prostu spisał testament. Po wszystkim dał kartkę zebrze.
- Wiesz, ja pewnie umrę w momencie śmierci tej klaczy. Daj to Pirate Watch, brązowej klaczy pegaza z czerwoną grzywą, mieszkającą z kochanką na przedmieściach. Nie musisz w nic mi wierzyć, po prostu zrób to, jeśli jeśli masz jeszcze do mnie chociaż trochę szacunku, po tym wszystkim. Ech... W sumie to żałuję, że cię porwałem... Ale inaczej nie mógłbym... Jestem żałosny. W każdym razie i tak pewnie nic nie może jej uratować, zawsze będą ją szukać, a ja stałem się Hoofryfem (Syzyfem). Nie narażę jednak mojej rodziny, więc wolę przestać istnieć. Szkoda, że to tak się musi skończyć, jednak tak widocznie ma być.
Feather wyglądał na wytartego z jakichkolwiek emocji poza smutkiem. Był niczym zwiędnięte drzewko, wysuszony smutkiem krzaczek na pustyni, godząc się ze swoim losem. Nie wierzył, że Phil da mu jeszcze szansę.
- Znasz jakieś dobre miejsce, gdzie mogę czekać na destrukcję? - spytał, nawet nie patrząc na nią, a tylko w ścianę przed nim, pustym, beznamiętnym wzrokiem.
HP: 8
WS: 50 amulet Eldena(zdjęty amulet = (-10) pkt)
BS: 31
S: 26
T: 35
PER: 26
AG: 43 amulet Eldena
INT: 20
FEL: 50
WP: 30
Avatar użytkownika
Feather
Perwersyjny
 
Posty: 2208
Dołączył(a): 14 sty 2012, o 22:18
Lokalizacja: Cloudsdale
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pan Łaskotek
Uroczy Znaczek: Piórko
Lubi: Łaskotki, czytać, łaskotki, zawierać znajomości, łaskotki, rozmawiać,
Nie Lubi: Krytyki, dwulicowych kucyków, cwaniactwa,
Strach: Pająki, posądzenie o molestowanie/wykorzystanie.
Stan: Zaręczony ze Spearmint
Koneksje Rodzinne: Nie wypiszę wszystkiego, bo ma największe na forum.
Córka- Feather Sway
Narzeczona- Spearmint
Synowie- Sunny i Shadow.
Rasa: Pegaz
Charakter: Chaotyczny dobry, perwersyjny
Multikonto: NIE

Re: Sala nr. 001

Postprzez Reetmine » 19 sty 2013, o 22:08

MG

Zostaliście sami, agenci wyszli. Nikt inny nie wkroczył, ani pięlęgniarki, ani agenci. Teoretycznie Featherze powinieneś zniknąć czy coś w ten deseń, ale to nie następowało, dalej trwałeś i byłeś materialny. Może więc miałeś jeszcze szansę na powrót do normalności?
Przypomniały ci się Tali słowa agenta o tym, żebyś poszła odebrać nagrodę. Być może gdybyś spotkała się z szefem mogłabyś wyperswadować mu "ukaranie agentki", albo przynajmniej odsunęła w terminie jej zgon.
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....43....21....33....38....33....30.....48....50....11

Obrazek
Avatar użytkownika
Reetmine
Bitter - Sweet
 
Posty: 1907
Dołączył(a): 18 paź 2011, o 21:01
Lokalizacja: Kraków
Płeć: Ogier
Uroczy Znaczek: Luneta
Lubi: Pieniądze, używki, intrygi.
Nie Lubi: Braku kontroli, braku pieniędzy, pyszałków.
Strach: Utonięcie, psy.
Stan: Kawaler
Koneksje Rodzinne: Bhmmmm
Rasa: Pegaz
Charakter: Neutralny zły
Multikonto: TAK

Re: Sala nr. 001

Postprzez Feather » 20 sty 2013, o 00:04

- Ha. Ha. Ha. W uj śmieszne. - rzekł beznamiętnie.
W sumie, to rozważył mocno tą pierwszą opcję... Tali... Nie. Jeszcze mu poda środki na turbosrakę w ramach odwetu. I co wtedy? No że tak powiem, miałby przesrane. Druga brzmiała całkiem w porządku. Przynajmniej umarłby w miłym, zapijaczonym towarzystwie. I może znalazłaby się klacz lekkich obyczajów, by mógł się pożegnać godnie ze światem? Kto wie, kto wie...
- Postawię nawet dwa.
Wyszedł za zebrą, chowajac testament w plaszczu.
[Z/T]
HP: 8
WS: 50 amulet Eldena(zdjęty amulet = (-10) pkt)
BS: 31
S: 26
T: 35
PER: 26
AG: 43 amulet Eldena
INT: 20
FEL: 50
WP: 30
Avatar użytkownika
Feather
Perwersyjny
 
Posty: 2208
Dołączył(a): 14 sty 2012, o 22:18
Lokalizacja: Cloudsdale
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Pan Łaskotek
Uroczy Znaczek: Piórko
Lubi: Łaskotki, czytać, łaskotki, zawierać znajomości, łaskotki, rozmawiać,
Nie Lubi: Krytyki, dwulicowych kucyków, cwaniactwa,
Strach: Pająki, posądzenie o molestowanie/wykorzystanie.
Stan: Zaręczony ze Spearmint
Koneksje Rodzinne: Nie wypiszę wszystkiego, bo ma największe na forum.
Córka- Feather Sway
Narzeczona- Spearmint
Synowie- Sunny i Shadow.
Rasa: Pegaz
Charakter: Chaotyczny dobry, perwersyjny
Multikonto: NIE

Poprzednia strona

Powrót do Sale chorych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron