Dom Raging Flame

[Raging Flame]

- Jak cz?sto i jak d?ugo tak b?dziesz mia??-Zapyta?a si? patrz?c si? nieco z obaw? po tym co si? przed chwil? sta?o.-I lepiej powiedz szczerze.
Nie wygl?da?a na zadowolon? z nag?ej zmiany sytuacji, zesz?a z niego, po czym spokojnie usiad?a czekaj?c przy okazji na odpowied?.

[DarkFire]

- Nie mam zielonego poj?cia. Wiem ?e sam nie jestem w stanie z tym nic zrobi? gdy? nie wiem nawet co mi dolega.
Usiad? na kanapie w nadziei ?e jego magia si? ju? uspokoi?a. Myli? si?. T?cza znowu wystrzeli?a ??cz?c par? w nami?tny poca?unek.

[Raging Flame]

Flame wydar?a si? z trudem z poca?unku, po czym wsta?a z miejsca. Z powa?n? min? podesz?a do drzwi, które zdecydowanie wskaza?a kopytem. Mia?a powa?n? min? pokazuj?c drzwi, przy czym nie zwa?a?a na to ?e na zewn?trz pada ?nieg.
-Idziesz do siebie. I nie wracasz do mnie dopóki ci nie przejdzie. Masz swoj? kar?.

[DarkFire]

Ogeir ze smutkiem wyszed? z domu. Zabieraj?c ze sob? swoje ?upy
- Cholerne moce...
Wymamrota? po drodze.
- Pa Flame.

<zt>

[Raging Flame]

Po wyj?ciu Dark'a upewnia?a si? przez kilka minut ?e poszed? do swojego domu, a nie udawa?. Po tym jak nabra?a pewno?ci, podesz?a do paleniska, w którym p?omie? ju? lekko dogasa?. Pod?o?y?a wi?cej drewna, po czym da?a mu troch? wi?cej mocy. Wpatrywa?a si? spokojnie w p?omie?.

[Raging Flame]

Przygl?da?a si? pal?cemu si? drewnu przez kilka godzin. Spokojnie i rozmy?laj?c przy tym nad dzisiejszym dniem. Nad Dark'iem, nad Nomiki i nad sob?. Nie tak w?a?ciwie pewna ju? niczego. Tego czy si? odpowiednio zachowa?a, tego czy aby na pewno by?o o co si? denerwowa?. Przecie? to Dark, tyle razy zapewnia? j? o swoim przywi?zaniu do niej, o swojej wierno?ci i mi?o?ci. Marzenie normalnej klaczy. Ale jej to nie odpowiada?o, nie by?a pewna co robi?. Wsta?a powoli, przy czym poczu?a jak na szyi zmieni? nieco po?o?enie naszyjnik który od niego dosta?a. Pog?adzi?a go kopytem, po czym zacz??a i?? w stron? drzwi.
-Cholera, musz? z nim porozmawia?.

[zt]

[Raging Flame]

Dosz?a do swojego domu. By?a w?ciek?a i smutna jednocze?nie. Gniew w tym momencie sprawia? ?e ledwie zauwa?y?a kiedy dotar?a do drzwi do swojego domu. Po tym jak wesz?a zamkn??a drzwi z hukiem, nie by?o jej zimno. Czu?a jak gotuj?cy si? w niej gniew rozgrzewa j? od wewn?trz. By?a przy tym zm?czona. Ca?? t? sytuacj?, tym co si? tego dnia sta?o i zm?czona tym ?e ponownie wszystko sko?czy?o si? tak jak zwykle. Czyli ?le dla niej. Podesz?a do kanapy na której ca?kiem niedawno kaza?a spa? Dark'owi i opu?ci?a wzrok ze smutku. Po?o?y?a si? na niej i zacz??a t?po wpatrywa? w sufit.

[DiamondDust]

Diamond Dust, okryty szalikiem, skocznym krokiem zbli?y? si? do domu na obrze?ach Ponyville. Nie wiedz?c, co mo?e dzi? zrobi?, przysiad? ko?o niego. Zgodnie ze swoj? natur?, je?li nie mia? ?adnego zaj?cia, nie potrafi? usiedzie? w miejscu d?u?ej ni? kilka minut. Wpad? na pewien pomys?. Si?gn?? do swojego niezawodnego ko?czanu i z?apa? co?. Po chwili si?owania si? z przedmiotem, zdo?a? go wyci?gn??. By?a to ma?a gitara klasyczna. Poprawi? si? w miejscu i uj?? j? pewniej. Zagra? par? nut, nastroi? j?, i zacz?? gra? ?wi?teczne piosenki. Kiedy by? pewien, ?e gitara jest prawid?owo nastrojona, za?piewa?:
-Sk?d to zamieszanie,
Sk?d taki ruch,
Dzi? za oknem jest,
Przecie? ?wiat... wczoraj jakby spa?...

[Raging Flame]

Gitara. Us?ysza?a gitar?, mog?aby przysi?c ?e to gitara. Poj?cia nie mia?a kto to móg? by?, nie mia?a poj?cia kto móg? by? do?? g?upim by zacz?? gra? pod jej domem. Zw?aszcza teraz. Zerwa?a si? z kanapy i otworzy?a drzwi z impetem.
-Czego tu szukasz.-Warkn??a krótko w stron? ?ó?tego jednoro?ca.

[DiamondDust]

Dust spojrza? na klacz, która wysz?a z domu. Przesta? ?piewa?, ale nadal gra? na gitarze. Podniós? g?ow?, u?miechn?? si? szeroko i wyt?umaczy?:
-Och, madame, jestem tutaj z jednego powodu. Nied?ugo s? ?wi?ta, a ja chc? roztacza? ?wi?teczn? atmosfer?. I w?a?nie dlatego siedz? tutaj i gram.
Opu?ci? z powrotem g?ow? i skupi? si? na gitarze. By? ciekaw, jak zareaguje ta czarna klacz. Nie wygl?da?a na zbyt zadowolon?, wi?c najprawdopodobniej sko?czy si? to bole?nie, albo ?miesznie. Nie obchodzi?o go jednak to, co z?ego mo?e si? wydarzy?, ale to, co dobrego mo?e si? zdarzy?.

[Raging Flame]

Odpowied? jednoro?ca zbi?a j? z tropu, zdecydowanie nie tego si? spodziewa?a. Potrz?sn??a g?ow? by si? otrz?sn??. Nie spodziewa?a si? ?e ten jednoro?ec nie b?dzie dawa? ?adnych oznak dyskomfortu spowodowanego jej pojawieniem si?. Zmru?y?a oczy, wci?? wpatruj?c si? z niezbyt przyjemn? min? na ?ó?tego jednoro?ca.
-Móg?by? przesta? kaleczy? uszy innych kucy t? muzyk?? Tak si? sk?ada ?e nie mam ochoty na wys?uchiwanie tych brzd?ka?! Id? pod dom Dark Fiire'a, on na pewno ucieszy si? z romantycznej muzyki!

[DiamondDust]

?ó?ty jednoro?ec przerwa? gr?. Ta klacz by?a zdecydowanie w?ciek?a. I to z powodu Dark'a. Postanowi? czego? si? o tym dowiedzie?. W tym mie?cie dzia?o si? du?o rzeczy, a on nie wiedzia? prawie o niczym... Podniós? brew i zapyta?:
-A czemu Dark ma si? cieszy? z romantycznej muzyki? I czemu? to jeste? taka z?a, Lady? Co? posz?o nie tak?
Pomy?la? chwil? i postanowi? zagra? jeszcze jedno. Je?li i to b?dzie z?e, trudno, przestanie. Ale mo?e si? uda. Zacz?? gra?:
-Czarny chleb i czarna kawa
Op?tani samotno?ci?,
My?l? sw? szukaj? szcz??cia,
Które zwie si? wolno?ci?.

[Raging Flame]

-Co posz?o nie tak?-Zapyta?a si? wci?? z?a.-Wszystko, wszystko co mog?o pój?? nie tak, posz?o nie tak!
By?a z?a, ale cieszy?a si? z tego ?e mog?a si? chocia? wykrzycze?. ?e kto? mo?e us?ysze? to jak jest z?a. Nozdrza drgn??y jej niebezpiecznie.
-To jaka? cholerna komedia! Rozsta?am si? z ch?opakiem, bo po pojawieniu si? jakiej? ?ó?tej pindy zorientowa? si? ?e nie daj? mu tyle uczucia ile potrzebuje, a teraz jeste? tu ty i sobie grasz na gitarze. Ciekawe co jeszcze mnie dzisiaj spotka!

[DiamondDust]

Dust spojrza? na swoje umaszczenie i przesta? gra?. Schowa? gitar? z powrotem do ko?czanu. Wsta? ze swojego miejsca i znów si? u?miechn??.
-?ycie jest jak teatr. Albo komedia, albo tragedia. Nie uznaj? jednak zerwania za ogromn? tragedi?. No, chyba, ?e jeste? jeszcze w szoku. Nie mo?na si? zasmuca? lub wpada? w gniew. Trzeba natomiast uzna? ten wybór. je?li Ciebie rzuci? tylko dlatego, ?e nagle pojawi?a si? inna, to oznacza, ?e na Ciebie nie zas?ugiwa?-Mina mu lekko zrzed?a, gdy mówi? to zdanie, ale zaraz si? zreflektowa?- Zamiast si? na niego z?o?ci?, zignoruj to. Nie Twoja wina. Co do ostatniego pytania, mo?esz albo gdzie? wyj?? i tym samym z kim? porozmawia?, sp?dzi? mi?o czas, albo tutaj siedzie?, przez co szansa na prze?ycie czego? b?dzie mniejsza.
-Zachowujesz si? jak jaki? Duch ?wi?t. Pocieszasz najpierw Nomiki, teraz j?...

[Raging Flame]

-Cholera, kolejny gadacz si? znalaz?-Powiedzia?a kr?c?c z zrezygnowaniem g?ow?. Nie by?a pewna co do tego co powinna my?le?. Z jednej strony Jednoro?ec mia? sporo racji, z drugiej proponowanie jej tego by gdzie? wysz?a... Nie by?a pewna czy to dobry pomys?.
-Niby gdzie mia?abym i??? Do karczmy upi? si? z ?alu, czy mo?e w tej cholernej cukierni mia?abym zacz?? je?? by sobie poprawi? humor?