przez Sunny Sky » 12 paź 2012, o 06:41
Mówiła, i to dość sporo, ale była słaba jak niemowle, nie mogła się nawet podnieść...Błyskawicznie, prawie plącząc nogi z pośpiechu, pobiegł po sok, wracając od razu z dwoma, tak na wszelki wypadek, wiśniowym i pomarańczowym. Położył je na szafce obok tapczanu.
-Wiem, że normalne... Ale i tak to stresujące. - Przejechał kopytem po grzywie i zerwał się znowu. - Chcesz coś jeszcze? O, wiem... - Sięgnął po kocyk i nakrył ją. Przyszło mu do głowy, że w czasie porodu to chyba zwariuje...
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
25....33.....26...28....36.....37....52....30.......37.....?
+20 pkt za sesję "dorastania"