przez Black_Gallant » 7 paź 2012, o 22:48
- W zasadzie to chyba byłem bardziej przerażony niż ona. Nagle odeszły jej wody i musiałem szybko zadziałać. Troszkę bólu było i bardzo dużo wysiłku, Beer była bardzo wycieńczona, ale nie krzyczała, zniosła to dzielnie. Ale ona opowie ci to o wiele lepiej. Ja... No wiesz... Ja mam inny zestaw genitaliów i nigdy nie powiem ci tego tak dokładnie jak ona. Wiem, że poszło nam bardzo szybko i Vermouthek przyszedł na świat. Niesamowite uczucie, pierwszy raz wziąć na ręce swoje dziecko. Beer promieniała. Była przepiękna, jak anioły z ludzkiej mitologii.
Rozpłynął się kołysząc syna, by wprawić go w senny nastrój. Był taki szczęśliwy. Stał obok Flame, by oboje mogli obserwować rozespany pyszczek jego synka. To było najpiękniejsze stworzenie w mniemaniu Blacka. I miało cudną pomarańczową plamkę na swoim kremowo szarym umaszczeniu, wokół pyszczka, podobnie do jego mamy.
- Vermouth to taki ciekawski szkrab. I widać że wpadłaś mu w oczka. Ciociu Flamey...
Uśmiechnął się do niej wesoło.
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13