-Oj malutki, malutki... Kto by pomyślał, że aż tak ci się spodoba.
Soft clop, same pieszczoty, wypad zboczeńce.
Nie mogła nic poradzić na to, że tak dobrze się przy nim leżało. Zwłaszcza jak była w niego wtulona i czuła na sobie dotyk jego, a szczególnie jego skrzydeł które ją lekko elektryzowały. Zaśmiała się lekko i spojrzała się na pegaza, wciąż mając na twarzy wyraz niemałej przyjemności.
-No, chyba wiesz co powiedzieć. Co nie?-Zapytała się lekko rozbawionym tonem.