przez Angel » 28 lis 2011, o 18:18
- Dobra, plan jest taki. Jedi mówi normalnie, robot pogrubionym, partyzant pogrubion? kursyw?, d?entelmen podkre?lonym, a ?o?nierz podkre?lon? kursyw?. Spami?tacie?
- Chyba tak...
- ?wietnie. A teraz powiedzcie - czy KA?DY Angel ma beznadziejn? orientacj? w terenie?
- Mniemam, i? to stwierdzenie faktycznie mo?e by? prawd?...
- Oj tam oj tam, ja...
Angel-partyzant znikn?? bez ?adnego ostrze?enia. Pozostali zatrzymali si? i przeanalizowali wydarzenia ostatnich kilkunastu sekund.
- Zapewne to przez ten zwrot, "Oj tam oj tam"...
Snob równie? znikn??. Reszta pomara?czowych jednoro?ców pokiwa?a g?owami. Przynajmniej teraz wiedzieli, jak w razie czego wróci? do swoich wymiarów... albo zgin??. Wci?? jednak nie mieli poj?cia, gdzie s?... Angel podniós? kopyto.
- Hej, kojarz? ten domek, to tutaj spad?em gdy zakl?cie teleportuj?ce zawiod?o! Chyba nikogo nie ma w ?rodku... O Celestio, przecie? pada! Szybko, musimy zabi? jako? dziur? w ich dachu, zanim wszystko wyp?ynie na zewn?trz! Ty - wskaza? na robota, który pomimo lec?cej z nieba wody i wystaj?cych kabli jako? nie wpada? w zwarcie i powstrzymywa? si? od wybuchania. - Id? do lasu i przynie? troch? desek.
- Pytanie. Jak zdoby? deski w lesie.
- Bijesz kopytem drzewo, a? wypadnie kostka drewna. Z niej tworzysz cztery bloki desek w ekwipunku. Rany, przecie? wszyscy to wiedz?.
Robot wykona? polecenie w równe siedemna?cie setnych sekundy, nie bardzo wiadomo jakim cudem. Grupka czterech Angelów wesz?a do domku, za?ata?a dziur? i ponownie wysz?a.
- To gdzie teraz planujesz nas zaprowadzi??
- Spokojnie, t?dy ju? szed?em. Musimy pój?? w tamt? stron?, to wrócimy do miasteczka.
- Tak, w?a?nie stamt?d przyszli?my. Chcesz powiedzie?, ?e przybyli?my tylko po to, ?eby zaklepa? jak?? dziur? w dachu i szybko si? zmy??
- Och, zamknij si?.
I ca?a czwórka zacz??a podró? powrotn?.
[zt]