przez Heneor » 29 cze 2012, o 21:08
?uraw szed? powoli drog?, g?odny i zm?czony. Przez jakie? dziwne fajerwerki w salonie, mór który wyrós? z ziemi i kilka kucy w kuchni, których nie mia? ochoty ogl?da?, nie móg? zje?? ?niadania.
Nie mia? pieni?dzy wi?c jedyne co mu pozosta?o to znale?? co? na darmo, albo nazywaj?c rzeczy po imieniu, ukra??. Nie by?o to trudne, wystarczy?o wypatrzy? jaki? samotne ciasto na parapecie, a dalsza cz??? to prostactwo. Tym razem szcz??cie mu dopisa?o i do?? szybko znalaz? potencjalny posi?ek. Podszed? powoli do parapetu, upewni? si? czy nikogo nie ma, szybko chwyci? cisto i odlecia? na bezpieczna odleg?o??.
- Nie mog?e? po prostu zapyta? czy mo?esz si? pocz?stowa?? - zapyta?a Hiril z lekkim wyrzutem.
- Zrozum - odpowiedzia? ?uraw jednocze?nie jedz?c ciasto - nie ?ebym pochwala? kradzie?… - Musia? na chwil? przerwa?, aby po?kn?? kawa?ek ciasta. - …ale mimo wszystko czasami trzeba zrobi? wyj?tek. Chyba, ?e wolisz abym pad? z g?odu.
- Oczywi?cie, ?e nie. - powiedzia?a z oburzeniem. Czu?a si? obra?ona s?owami które wypowiedzia? Heneor. Milcza?a przez chwil? nie widz?c co ma powiedzie?. - Tak si? zastanawiam czy twoja, nasza wiara nie mówi aby nie kra??? -
- Mo?e i mówi. - Prze?kn?? ostatni k?s ciasta. - Pyszne to ciasto, a wracaj?c do tematu, to nigdy nie by?em dobry w przestrzeganiu tych zasad. Wieczni marzyciele ?yj? we w?asnym ?wiecie i dlatego nigdy nie znajd? swojego miejsca, to w pewnym sensie ich przekle?stwo, jedno z wielu zreszt?.
- A miejsce do którego wracasz? Czy mimo wszystko nie jest tym czego szukasz?
- Nie. Ono jest pocz?tkiem drogi. Drogowskazem dzi?ki któremu zrozumia?em, ?e ta ?cie?ka jest moja, a wracam tam ?eby z?o?y? ho?d pewnej osobie.
Milczeli przez d?ugi czas. Heneor wpatrywa? si? w chmury, zawsze go zachwyca?y, wygl?da?y jakby by?y nierzeczywiste. Nawet tutaj sprawia?y takie wra?enie. Nigdy nie móg? zrozumie? od czego to zale?y. Niewa?ne jak daleko od domu, chmury by?y takie same, nierzeczywiste.
- Tak w?a?ciwie dlaczego opu?ci?e? woje rodzinne miejsce? Chocia? jesem cz??cia twojego umys?u nigdy tego nie zrozumia?am.
- Hmm… To po prostu nie by? mój ?wiat. Chocia? t?skni? za kilkoma lud?mi to i tak nie ma znaczenia, oni mnie nie pami?taj?, przynajmniej mam taka nadziej?.
- Ca?y czas udajesz tego kim nie jeste?. Lubisz swoje maski chocia? s? ci one nie potrzebne.
- Mylisz si?. S? mi potrzebne, bez nich nie by?bym w stanie si? komunikowa?. Przez te kilka lat zaszczepi?em w sobie strach ukazania prawdziwej twarzy.
- Naprawd? w to uwierzy?e?? - Wyra?nie by?o czu? smutek w g?osie Hiril. - Zbieraj si? zbiera si? na deszcz.
?uraw wsta? i skierowa? si? nie?piesznie w kierunku najbli?szego drzewa. Po chwili zacz??o pada?, a trawa zacz??a powoli ?ó?kn??.
- Dziwny ten deszcz. Pora zmieni? miejsce pobytu. - ?uraw wsta? i powoli zacz?? zbiera? si? do lotu.
- Nawet si? nie po?egnasz? Te ma?e cie polubi?y.
?uraw przez chwil? sta? bez ruchu, przechodzi? to ju? wiele razy i za ka?dym razem wybiera? tak samo.
- Zapomn?. - odpowiedzia?. - Zapomn? jak wszyscy, a przynajmniej mam taka nadziej?.
- A wiesz w ogóle gdzie chcesz lecie??
- Tak jak zawsze. Przed siebie.
Wzbi? si? w powietrze i odlecia?.
[zt]
Ostatnio edytowano 4 wrz 2012, o 20:58 przez
Heneor, łącznie edytowano 2 razy
Crane is the best pony.
Avatar wykonała Tranquil Facade.