Wygnanie

Jedni są żądni krwi, śmierci i zniszczenia, inni z kolei chcieliby dodać trochę sensu swojemu bytowi. Oto miejsce, w którym obydwie te grupy mogą spełnić swoje zachcianki. Ta pierwsza wciela się w Mistrzów Gry i daje swobodny upust swoim najmroczniejszym potrzebom, nękając tych drugich. A oni nie mają nawet prawa narzekać. Życie jest piękne.

Moderatorzy: Mistrz Gry, Tali, Sal Ghatorr, SilentGrass

Wygnanie

Postprzez Celestia » 12 lip 2012, o 10:03

[center]MG [/center]

S?u?ba w posiad?o?ci pewnego pomniejszego zebrzego w?adyki nie by?a rzecz? ?atw? szczególnie tego dnia. Przepowiednia wyg?oszona przez w?drownego i oczywi?cie ?lepego, jak zawsze wieszcza nie dawa?a najmniejszych z?udze? co do wydarze? tego dnia. Normalnie nikt nie wierzy?by w co? takiego jednak kto? kto jest w stanie dok?adnie opisywa? my?li kucy znajduj?cych si? w pobli?u musi budzi? respekt. Ca?a s?u?ba wi?c by?a postawiona w stan najwy?szej gotowo?ci i czeka?a na zapowiedzianego intruza. Kogo? kto wp?ynie na ich losy.

***

Wielka sala z pomniejszym tronem na ?rodku, du?ymi oknami i masywnymi drzwiami. Na ?cianach arrasy, trofea i inne ozdoby. W pomieszczeniu znajduj? si? dwa kucyki. Siedz?cy wygodnie na tronie oko?o 60 letni w?adyka w d?ugiej szacie podpieraj?cy podbródek kopytkiem oraz skacz?cy woko?o niego do?? m?ody zapewne pomniejszy szaman w dziwnej masce.
- L'zaekinie nast?pnym razem spraw si? lepiej bo b?d? zmuszony Ci? ukara?
G?os w?adyki by? pe?ny smutku i zm?czenia. Wida? by?o, ?e ten kuc jest ju? zm?czony ?yciem.
- Panie! Sk?d ja Ci wytrzasn? potomka sam przecie? wiesz…
- Wiem – przerwa? Feces – doskonale wiem ale zobowi?za?e? si? do tego. Twierdzi?e?, ?e Twoje modlitwy…

Nag?y b?ysk spowodowa?, ?e L’zaekin nie dowiedzia? si? co twierdzi?. Oba kucyki zamar?y widz?c now? osob? w sali. M?oda zebra le?a?a na dywanie praktycznie u stóp Fecesa.
- Do gharrrrrra, do gharrrrra – wo?a? L’zeakin – taka wola niebios! Do ghhhharrrraaaa intruza!
Szaman by? rozentuzjazmowany bowiem brakowa?o mu ofiar na uczt? z „dzikimi”, jak w tych stronach zwano radz?c? si? na po?udniowym zachodzie pot?g? pa?stwa nosoro?ców. Feces jednak nadal podpiera? si? jakby znudzony.
- Co tu robisz? – zapyta? spokojnym g?osem a Ty zauwa?y?a?, ?e jest ca?kowicie siwy, a w jego oczach jest nieopisana dobro?. – Kim jeste?? Jak si? tu dosta?a?… i co Ci si? sta?o z oczami?

/ Le?ysz przed w?adc? par? kroków za Tob? stoi szaman. Tak zaczyna si? Twoja kara/
Ostatnio edytowano 5 wrz 2012, o 14:08 przez Celestia, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 12 lip 2012, o 10:44

- Wybacz ale Twoje imi? nic mi nie mówi. Pewnie d?ugo by?a? w tej Equestrii… - staruch na chwil? urwa? jednak widzisz, ?e chce co? jeszcze powiedzie? – W z?y czas si? tu zjawi?a? Tali’abyn. Jeste? jeszcze ma?a ale powinna? wiedzie?, ?e to z?y czas i z?e miejsce… szykuje si? wojna z nosoro?cami i nie wiem czy tu jest bezpiecznie…
- Ale? panie przecie? uczta, z?o?ymy ofiar? z… – chcia? zaprotestowa? szaman jednak pod wzrokiem w?adyki urwa?
- Co Ty k?amliwy worku ?ajna wiesz? Odejd?!
- Droga Tali, wiem, ?e jeste? jeszcze ma?a ale niestety prawo jest prawem. Nie mo?esz tu przebywa?… przepraszam.
Na policzku wodza widzisz pojedyncz? ?z?. Wyczuwasz jego ?al, ?e nie mo?e pomóc. Ju? masz zareagowa? kiedy starzec nagle si? o?ywia.
- Zaczekaj. Pomog? Ci. Tyle mog? zrobi?. Zostaniesz pomocnic? kucharza… no chyba, ?e wolisz odej??. Je?li tak to karawana do stolicy wyrusza pojutrze, a teraz pozwól mi pomy?le?
Wódz widocznie nie chcia? odpowiada? na Twoje pytania, jednak zauwa?y?a?, ?e nadal wpatruje si? w Twoje oczy.
- No i tak... witamy w Streifen. Je?li ciekawi Ci? co to za miasto zapytaj kogo? ze s?u?by. Do zobaczenia Tali...
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 12 lip 2012, o 11:25

Starzec u?miechn?? si? na widok Twojej reakcji. Wyraz jego pyska by? jednak bardzo zagadkowy. Mo?esz si? tylko domy?la? co dzia?o si? w g?owie tej zebry.
- Nie s?ysza?a? co Feces powiedzia?? – Odezwa? si? stoj?cy w progu szaman
- Daj jej spokój to tylko dziecko. Tobie brakuje wi?cej manier ni? jej – rozbawiony w?adca skorzysta? z kolejnej okazji aby skrytykowa? szamana. Wydawa?o Ci si?, ?e traktuje to jako ?wietn? rozrywk?.
Idziemy!
Wobec takiego rozkazu musia?a? z nim wyj??.

Zosta?a? zaprowadzona do kuchni. By?o to wielkie pomieszczenie z niezliczon? ilo?ci? sto?ów na których mie?ci?y si? ró?norakie, szeroko poj?te ingrediencje. Wielkie okna, kamienna posadzka prócz miejsca przeznaczonego prawdopodobnie na ognisko robi?y wra?enie. Tak samo jak dziesi?tka zebr uwijaj?ca si? aby przygotowa? posi?ek. Kuchnia ?y?a swoim ?yciem.


Szaman jakby chcia? si? Ciebie jak najszybciej pozby? popchn?? Ci? na jednego z kucht. By? to zebrzy m?odzieniec o b??kitnych oczach pysku umazanym m?k?. Jego strój stanowi? fartuch, kucharska czapa i dziwny medal zawieszony na szyi. Medal ów wygl?da? na bardzo cenny. By? z?oty i do?? du?y tak gdzie? rozmiarowo podobny do zaci?ni?tej pi??ci. Kszta?t jego tak?e by? osobliwy wygl?da? jak litera „U” któr? kto? przekre?li? parokrotnie.
- Vaffal, zajmij si? ni? i przy okazji gdzie s? moje zio?a do WIESZ-CZEGO?
- Dobrze panie L’zeakinie – odpowiedzia? wypr??aj?c si? – Pa?skie zamówienie zosta?o ju? dostarczone do Pa?skiej pracowni.
Szaman prychn?? i bez s?owa wyszed?. Zostali?cie z Vaffalem sami, oczywi?cie nie licz?c pracuj?cych zebr.
- Cze?? m?oda, jak Ci? zw? i co przeskroba?a?, ?e trafi?a? tu bo wygl?dasz na kogo? znacz?cego widz? to w Twoich…NA PRZEDWIECZNYCH! Co… co jest z Twoimi oczami?
M?odzian jest przera?ony. Chcia? za?artowa?, jako? Ci? mo?e rozbawi?, a przez Twój wygl?d najwidoczniej uzna? Ci? za mutanta czy nawet co? jeszcze gorszego. Co gorsza jego krzyk zwróci? na Ciebie uwag? reszty za?ogi kuchni. Ca?a zgraja powoli podchodzi do Ciebie. Pada wreszcie pytanie.
- Czym jeste?? Czy jeste? tym „zwiastunem” o którym mówi? prorok?
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 12 lip 2012, o 15:01

Zgromadzonym zebrom zrobi?o si? przykro. Kto? powiedzia? cicho „Taka m?oda a ju? tyle wycierpia?a…”, kto? Ci? przytuli?, jeszcze inny wsun?? Ci w kopytko s?odkie ciastko.
- Dwa dni temu pojawi? si? u nas pewien w?ócz?ga i on zna? nasze my?li. Zna? je i wieszczy?. Przepowiedzia? nam, ?e pojawi si? u nas kto? o dziwnych oczach kto zniszczy? kiedy? stolic?, a jednocze?nie ma uratowa? sw? dusz?. Powiedzia? nam, ?e przegramy wojn? która rozpocznie si? za par? lat i to z tymi „dzikimi”. – Ton Vaffala by? troskliwy ale jednak wida? by?o po nim strach. Rozszerzone ?renice, pot na skroniach i jeszcze te nerwowe ruchy. Nie mia?a? jednak czasu na roztrz?sanie tej kwestii bowiem przyniesiono klatk? z kukabur?. Przyniós? j? sam w?adca. Starzec wniós? j? ostro?nie i postawi? przed Tob?.
- Witajcie – powiedzia? ?api?c oddech. By? ju? jednak stary i przej?cie przez ca?y korytarz widocznie go zm?czy?o – Przygotujcie mi tego oto ptaka na wieczorn? uczt?. Przyjedzie Tusk i trzeba b?dzie go dobrze ugo?ci?. Tali’abyn mo?e pójdziesz ze mn? bo… mam Ci co? do powiedzenia.
Feces by? jaki? dziwny i z jakiego? powodu chyba ju? nie chcia? Ci? w kuchni. Po sali przep?yn?? pomruk aprobaty. Chyba Twoi nowi znajomi jednak nie lubi? Ci? tak jak my?la?a?!

/Kuchty s? pochyleni w pok?onie prócz Vaffala który patrzy ze strachem i zaskoczeniem na Tali. Z?ota klatka z kukabur? stoi pod Twoimi kopytkami. Mo?esz zrobi? wszystko. Wi?kszo?? rzeczy prawdopodobnie ich obrazi ale „m?odo?? ma swoje prawa”/
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 12 lip 2012, o 16:43

Wódz i Vaffel patrzyli na Ciebie wyjmuj?c? ptaka. Kucharz ju? chcia? co? powiedzie? jednak Feces uciszy? go gestem. Nie zauwa?y?a? tego jednak w?adyka si? u?miecha?. Gdy wysz?a? z ptakiem powiedzia? zapewne co? do kucharzy i ruszy? za Tob?.
- Tali! – Rykn?? stoj?c za Tob? – Chod? za mn?!
Rozkaz by? wydany w do?? ostry sposób. Twój s?odki wzrok zupe?nie nie dzia?a? na serce tego "zebera".
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 12 lip 2012, o 17:30

Szli?cie w ciszy, a? do pokoju wieczornego. By? to chyba jeden z najlepiej urz?dzonych pokojów w tym budynku. Wielkie ?o?e, z?ocenia, krzes?a z obiciami, dywany, arrasy, du?e okno oraz liczne szafy. Wódz gestem wskaza? Ci wygodne krzes?o, a nast?pnie podszed? do barku i wyj?? dwa kieliszki. Sobie nala? jakiego? brunatnego alkoholu, a Tobie wcze?niej przygotowane mleko. Po chwili zastanowienia wyci?gn?? trzeci kieliszek do którego nala? prawdopodobnie wody. Nast?pnie zamkn?? barek na ma?y kluczyk. Zdziwi?o Ci?, ?e sam wódz Ci us?uguje ale jednak by? to fakt.
- Wi?c droga Tali, ukrad?a? przysz?y posi?ek na wieczornej uczcie. To mo?e si? zako?czy? tylko w jeden sposób…uznaj tego ptaka za prezent i ju? nie wracasz do kuchni. Od teraz b?dziesz tu mieszka?a. ?yjemy w z?ych czasach ale to sprawy doros?ych. Nie jeste? wi??niem, mo?esz porusza? si? po ca?ym terenie jednak prosi?bym aby? uwa?a?a na siebie. Od teraz jeste? pod moj? opiek? co z kolei oznacza, ?e dzi? b?dziesz musia?a pojawi? si? na uczcie.
Feces jak zauwa?y?a? nie chcia? zbyt wiele mówi?.
- Rozgo?? si?, mo?e nazwij swojego nowego przyjaciela i przygotuj si? za godzin? przyb?dzie pierwsza delegacja. Do zobaczenia
Gdy wyszed? zda?a? sobie spraw? gdzie jeste?. Dowiedzia?a? si? tak?e, ?e przed drzwiami stoj? ju? stra?e. Masz godzin? na dzia?anie.
Ekwipunek- miecz normalny, torba podróżna, szary płaszcz, mieszek- złoto i kamienie szlachetne.
WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
32-24-31-34-34-24-44-38-34-16
Za avatar thx Poke:)
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 27 lip 2012, o 17:17

Po niespe?na godzinie zbudzi?y Ci? kroki dobiegaj?ce z korytarza. W chwil? potem drzwi si? rozwar?y i stan??a w nich jaka? stara zebra. Wygl?da?a zwyczajnie, tak jak stara zebra. Jej g?os jak si? wkrótce mia?a? okazj? przekona? równie? by? przeci?tny.
- Musimy ju? i?? – zakomunikowa?a. – Tylko pami?taj, teraz jeste? wysoko urodzona. Wygl?dasz biednie ale z tym nie da si? zbyt du?o zrobi?. Nie odzywaj si? zbytnio. Jedz ma?o aby nie zdradzi?, ?e nie umiesz i przede wszystkim b?d? mi?a dla delegacji. Plan jest prosty, razem z gospodarzem witasz go?ci, nast?pnie robisz dobre wra?enie i mo?e uda nam si? dogada? z nosoro?cami.
Ton jej g?osu by? pogardliwy. T?umaczy?a Ci te rzeczy ale bez problemu mog?a? si? zorientowa?, ?e nie wierzy w Ciebie i uwa?a, ?e Twoja obecno?? na uczcie to b??d. Nic jednak nie mog?a? zrobi? bowiem zosta?a? szybko poprowadzona schodami i stan??a? pod z?oconym baldachimem w sali gdzie sta? tron. Ko?o Ciebie sta?y jeszcze trzy zebry. Jedn? z nich by? oczywi?cie wódz, drug? szaman. Trzecia natomiast by?a Ci nieznana. Owa zebra okaza?a si? kim? w rodzaju szambelana bowiem wywo?ywa? delegacje i wita? je jako pierwszy.
- Delegacja su?tana Wedase Nemego! Pose? Jemala! – Przeczyta? z rotulusa, a przez drzwi wesz?a delegacja z?o?ona z czterech wielb??dów. Dwoje z nich mia?o dwa garby, a dwoje po jednym. Gdy wielb??dy pad?y na kolana jeden z nich, zapewne Jemala przemówi?.
- Niech s?o?ce nigdy nie zachodzi nad Tob? i Twoimi w?o?ciami! Su?tan Wedase I Neme, mój Pan ?le Ci drogi Fecesie najszczersze pozdrowienia i ?yczenia zdrowia! Przesy?a tak?e w darze te z?ote dzbany pe?ne najlepszego mleka! B?d??e pozdrowiony!
- Ty tak?e odwa?ny Jemalo! Mam nadziej?, ?e droga nie by?a dla was uci??liwa? Przeka? mojemu drogiemu przyjacielowi podzi?kowania i ?yczenia d?ugiego oraz spokojnego panowania. – odpar? Feces, a Tobie wyda?o si?, ?e jest jednak kim? bardziej znacz?cym ni? pocz?tkowo mog?o si? wydawa?. S?owa wielb??dów by?y mi?e jednak wyra?nie zwracali uwag? tylko na Fecesa. Nie dane Ci jednak by?o d?u?ej zwraca? na to uwagi bowiem szambelan wywo?a? kolejn? delegacj?.
- Delegacja ja?nie o?wieconego Daniela! Pose? Zeze!
Do sali wkroczy?y dwa dostojne jelenie. Samiec i samica. Ubrane by?y w zwiewne jasne szaty, a na ich pyskach go?ci? u?miech. Kl?kn??y najpierw przed szambelanem, nast?pnie przed Tob?. Gdy oddawali Ci cze?? zauwa?asz, ?e Zeze odpina swój naszyjnik i k?adzie go przed Tob? bez s?owa. Nast?pnie skin?li g?owami przed szamanem i padli najni?ej jak umieli przed gospodarzem.
- Pot??ny Fecesie, niech Twoje w?o?ci rozrastaj? si? w cieniach koron wiecznych drzew! My jelenia nacja przekazujemy Ci pob?ogos?awione przez Ja?nie O?wieconego ga??zie drzewa ?ycia i p?odno?ci oraz szczere modlitwy! – Powiedzia? Zeze ?piewnym g?osem, a jego towarzyszka po?o?y?a dwie ma?e ga??zki na bia?ej chu?cie. Zrobi?a to z niemal nabo?n? czci?, a nast?pnie wróci?a do dawnej pozycji.
- Pozdrawiam was i dzi?kuj? za mi?e s?owa i te tak wiele warte ga??zki ?wi?tego drzewa! Przeka?cie podzi?kowania wielebnemu i ja?nie o?wieconemu!
Jelenie powsta?y i wysz?y, a wódz gestem nakaza? przerwanie wywo?ywania kolejnej delegacji i zwróci? si? do Ciebie.
- Czy wiesz co dosta?a?? To szcz??liwy amulet ka?dego jelenia. Podobno chroni bardzo skutecznie. W?tpi? w to bo wiem co si? u nich dzieje ale dla tego pos?a to by? bardzo znacz?cy prezent. Tak Tali, o wiele wi?cej warty ni? te ga??zie. Czy chcesz o co? zapyta?? Widz? po Twojej twarzy, ?e masz pe?no w?tpliwo?ci.
Ton wodza by? opieku?czy, niemal ojcowski. Patrz?c na niego k?tem oka zobaczy?a? grymas na twarzy szamana.
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 28 lip 2012, o 21:12

Wódz ?mieje si? s?ysz?c Twoje pytania co uwidacznia bruzdy na jego pysku. Reszta zebr w sali oddycha z ulg?. Chyba bali si? reakcji wodza. Ten jednak gdy tylko opanowa? napad ?miechu g?aszcze Ci? po g?ówce i mówi spokojnym tonem pe?nym zrozumienia dla Twojej niecierpliwo?ci, znudzenia oraz ciekawo?ci.
- Tam stoi szambelan. To wa?na osoba na naszym dworze. Delegacje droga Tali przyby?y aby wzi?? udzia? w uczcie. To polityka, nie chcia?bym Ci? jeszcze bardziej zanudza? – mówi?c to dotyka Twojego noska – moja Ty ma?a ksi??niczko… Dary i pok?ony natomiast to no có?… - Feces roze?mia? si? ponownie – tak nakazuje protokó? i tradycja. Poza tym maj? zmi?kczy? nasze serca przed uczt?. Uda nam si? ale nie b?dzie ?atwo. Id? z?e czasy ale to nudne sprawy doros?ych wi?c nie martw si?. B?dzie dobrze! Jeste? tu bo… z tego samego powodu. Polubi?em Ci? ksi??niczko i czuj?, ?e powinna? tu by?. Mo?e to nam pomo?e z Tuskiem… czemu kto? Ci co? powiedzia?? Nie wiem. Musisz jej pyta?. I nie wygl?dasz biednie. Wygl?dasz s?odko i dobrze.
Wódz chwil? my?li. Wydaje si? rozdarty wewn?trznie.
- Mam tylko nadziej?, ?e si? nie pomyli?em – mówi cicho, a nast?pnie odpowiada na Twoje ostatnie pytanie. – Dosta?a? co? tak cennego bo oficjalnie jeste? teraz moj? córeczk?. Delegacja rogaczy zosta?a o tym poinformowana i prawdopodobnie odczuli potrzeb? obdarowania Ci?.
- Panie! – wtr?ci? si? szaman – Tak nie…
- Pami?tasz o czym rozmawiali?my gu?larzu? Co? jeszcze chcesz powiedzie?? - Ton wodza jest nieprzyjemny. Gro?ba jest w nim oczywista.
- Tak… nie… przepraszam
Szaman pad? na twarz, a Feces da? zna? aby zapowiedziano kolejn? delegacje.
- Delegacja Ksi??niczki Celestii, w?adczyni dnia i nocy. Blaze zwiadowca! - krzykn?? szambelan.
Do sali wkroczy?y dwa kucyki. Oba maj? na sobie p?aszcze podró?ne. Starszy emanuje pewno?ci? siebie i czym? co zdradza, ?e posiada ogromne umiej?tno?ci. M?odszy natomiast wydaje si? przestraszony ale dzielnie idzie za swym mentorem. Wydaje Ci si?, ?e go znasz.


[ZDJ?CIA]

Obrazek M?odzik.

Obrazek Blaze.
Ostatnio edytowano 1 sie 2012, o 17:18 przez Celestia, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez ReflexivoArco » 28 lip 2012, o 22:30

Do przebogato zdobionej sali weszli pewnym krokiem przedstawiciele owianego nici? legendy Królewskiego Korpusu Zwiadowców Equestrii. Zebry co bardziej zainteresowane formacjami wojskowymi z ca?? pewno?ci? s?yszeli o 50 equestria?skich szpiegach... W zasadzie, Zwiadowcy to nie do ko?ca szpiedzy. S? oni znacznie bardziej wszechstronni, szkoleni w strzelaniu z ?uku (chodz? s?uchy, ?e s? w stanie przeci?? grotem strza?y na pó? lec?c? much? z odleg?o?ci czterech kilometrów! Przynajmniej tak mówi tutejsza ludno??. Opowiada? im o tym pewien zasuszony staruszek, który widzia?, jak kiedy? który? z Korpusu przyjecha? do Zebricii w jakiej? misji...A mo?e to nie by?a mucha, tylko rzucone przez kogo? jab?ko? I nie cztery kilometry a sze??set metrów? Có?, niemniej nigdy w swoim d?ugim ?yciu nie widzia? nikogo, kto tak by strzela? z ?uku.), w maskowaniu (zabawna sprawa, nawet teraz, gdy Zwiadowcy szli po dywanie rozwini?tym na samym ?rodku pomieszczenia ci??ko by?o skupi? na nich wzrok. Ró?ne plamy zieleni na p?aszczach przy ruchu sprawia?y wra?enie migotania i jakby rozmywa?y sam? posta?...), kre?leniu map, strategii (cho?by na przyk?ad s?ynna wojna domowa w Equestrii i bitwa na równinie Pasaga?skiej. W sumie, czy to przypadkiem nie ów zwiadowca Blaze poprowadzi? oddzia? ku zwyci?stwu? Dziwne... Z plotek, które przywie?li ze sob? equestria?scy handlowcy wynika?o, ?e zwiadowca Blaze jest pot??nej postury, wysoki i szeroki w barach jak trzy doros?e ogiery... Ten tuaj równie? by? umi??niony i by?o wida?, ?e lepiej z nim nie zadziera?, ale wygl?da? jako?... za ma?o bohatersko...) i w szeregu innych umiej?tno?ci. Starszy szed? pewnym, ale bezszelestnym krokiem. Emanowa?a od niego charyzma pomimo do?? niskiej postury (co jest de facto cech? charakterystyczn? dla Zwiadowców). Na dwa kroki za nim troch? niepewnie szed? m?ody, mo?e o?mioletni kucyk b?d?cy równie zielony, co jego p?aszcz. Wida? by?o, ?e by? troch? skr?powany t? sytuacj?, co i rusz rzuca? okiem w stron? swojego mentora. Obecno?? starszego zwiadowcy dodawa?a mu pewno?ci siebie i pozwala?a mimo wszystko prze? naprzód. Bladoniebieski kuc mia? twarz powa?n?, nie zdradzj?c? ?adnych emocji, a m?odszy próbowa? równie? przybra? taki wyraz twarzy, ale jednak stres i nerwy si? przebija?y. On, jak i jego mistrz mieli przy boku, w sajdakach ?uki: m?odszy ogier refleksyjny z cyfr? 13 po wewn?trznej stronie, a starszy pot??ny, prosty z cyfr? 43. Gdy zbli?yli si? do szambelana i m?odej zebry pok?onili si?, a nast?pnie Blaze zabra? g?os.
-Fecesie, w imieniu dwóch w?adczy? Equestrii, ksi??niczki Celestii i ksi??niczki Luny przekazuj? wyrazy podziwu dla pot?gi twojego kraju i bogactw w nim zawartych! Chcia?bym równie? przekaza? w twoje kopyta dwadzie?cia skrzy? bladych szafirów, bia?ych diamentów i mlecznych opali z equestria?skich kopal?! Niechaj b?yszcz? one w twoim skarbcu tak jasno, jak Zebricia na tle innych krajów po?udnia!- powiedzia?, po czym jeszcze raz si? uk?oni?, a tu? za nim m?odszy Zwiadowca.
Ostatnio edytowano 29 lip 2012, o 13:59 przez ReflexivoArco, łącznie edytowano 1 raz
Rarco kobieciarz&Diamond amant-BFF
Obrazek
Obrazek
WS-34 S-31 Ag-40 T-24 Int-37 BS-67 Per-32 Fel-30 WP-39
Obrazek
Avatar użytkownika
ReflexivoArco
Wędrowiec
 
Posty: 1143
Dołączył(a): 15 paź 2011, o 13:11
Lokalizacja: Herradura
Płeć: Ogier
Tytuł Użytkonika: Łucznik-alkoholik
Uroczy Znaczek: Jabłko przeszyte strzałą
Lubi: Łucznictwo, dobry alkohol, zły alkohol w dobrej ilości.
Nie Lubi: Fałszywych przyjaciół, wywyższania się.
Strach: Bezbronność, zawiedzenie przyjaciół
Stan: Jestem skłonny uznać, że w związku z Tali <3
Koneksje Rodzinne: ...Porzucony za młodu został przygarnięty przez Zwiadowcę Blaze'a...
Rasa: Kuc ziemny
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 31 lip 2012, o 14:23

Feces u?miechn?? si? i przemówi? patrz?c g??boko w oczy Blaze’a
- Dzi?kujemy Blaze, przeka?cie Celestii nasze podzi?kowania oraz ?yczenia rych?ego odczarowania siostry. Widz?, ?e przyprowadzi?e? protegowanego. Bardzo dobrze, mojej córce przyda si? kto? w jej wieku o ile oczywi?cie nie masz nic przeciwko. Chcia?bym z Tob? zamieni? par? s?ów na osobno?ci wi?c… mo?e pozwolisz aby Tali pokaza?a Twojemu przyjacielowi ogrody?
Wódz jednak nie doczeka? si? odpowiedzi Blaze’a bowiem do sali wparowa?o osiem nosorogich kreatur nios?cych lektyk? z dziewi?tym. Po chwili konsternacji herold wyczyta? cicho.
- Delegacja Duckumigugu Pierwszego, hetmana nosorogiej rasy! Ataman Tusk!
Nosoro?ce wnios?y „atamana” i postawi?y tu? przed Tob?. Zobaczy?a? grubego nosoro?ca z du?ym k?em nosowym i wrednym wyrazem pyska. Zauwa?y?a? tak?e, ?e jako jedyny „delegat” nie robi sobie nic z protoko?u i zasad. Nie raczy? nawet bowiem spojrze? na Fecesa, a co dopiero na Ciebie.
- Withajcie dhoge zebehy. Psyby?em zgodnie z wasza pro?ba. Musz? wyrazi? ?al z powoda czekania. Kiedy podacie Kukabur?? – Przemówi? nieprzyjemnym g?osem. Wydawa?o Ci si?, ?e gardzi waszym ludem. – Praghne powiedzie? tak?e, ?e nasz hetman psibhau nowe imi?. Od tehas nazywa si? Cuspid i phosz? tak gho nazywa?!
S?owa Tuska wywo?a?by zapewne burz? w sali gdyby wypowiedzia? je kto? inny. Dobrze widzisz miny innych zebr. Wi?kszo?? jest przera?ona. Tylko wódz zachowuje kamienn? min? jednak na jego pysku nie go?ci ju? u?miech.
- Witam Ci? nasz drogi przyjacielu Tusku! – mówi – Jeste?my zaszczyceni, ?e raczy?e? przyby?. To jest moja córka Tali. Kukabura niestety uciek?a. Mo?e i nabyli?cie ostatnio par? nowych zdolno?ci ale zamykanie klatek nie jest na pewno jedn? z nich. Pozdrów tak?e mojego drogiego przyjaciela Duckumigugu.
Zaraz jednak odetchn?? i jakby si? opanowa?. Zanim to jednak nast?pi?o Tusk co? krzykn?? i zosta? wyniesiony z sali.
- Wodzu? – Szaman by? wystraszony
- Chod?my ju? lepiej. –powiedzia? wódz, a Ty zosta?a? popchni?ta przez kogo? i zmuszona do kroczenia przed Fecesem.

***

Po paru chwilach doszli?cie do wielkiej sali w której mie?ci? si? stó? wr?cz uginaj?cy si? od ró?norakich potraw. S?u?ba widocznie ?wietnie si? spisa?a. Zobaczy?a? wszystkie delegacje siedz?ce ju? na wyznaczonych miejscach. Najbli?ej wej?cia na jaki? pufach siedzieli przedstawiciele pa?stwa wielb??dów. Id?c ko?o nich zauwa?y?a?, ?e si? modl?. Dalej siedzia?y nosoro?ce, a raczej tylko Tusk siedzia? otoczony przez swych podw?adnych z broni? gotow? do u?ycia. Gdy przechodzili?cie us?ysza?a? szept atamana.
- B?dziesz moja. Przygotuj si?.
Nie dane Ci by?o jednak zareagowa? bowiem szli?cie dalej. Id?c wy?apa?a? jeszcze, ?e wódz co? mówi do Blaze’a, a ten przytakuje. Gdy doszli?cie do ko?ca sto?u Feces usiad? na ?rodkowym krze?le, po jego prawicy zasiad? Blaze, a po lewej stronie szaman. Szambelan gdzie? znikn??, a Ty zosta?a? skierowana gestem w kierunku wolnych miejsc blisko delegacji jeleni. Rarco widocznie mia? Ci towarzyszy? bowiem usiad? ko?o Ciebie.

//Siedzisz na krzese?ku przy stole pe?nym dobrodziejstw tej ziemi. Zapewne przez przeoczenie na stole stoi anta?ek wina oraz zwyk?e, drewniane kufle. W zasi?gu "kopytek" masz Rarco oraz delegacje jeleni. Polityka jest uprawiana w ciszy, szepty zlewaj? si? i ci??ko Ci co? us?ysze?. Mo?esz oczywi?cie próbowa?...//
Ekwipunek- miecz normalny, torba podróżna, szary płaszcz, mieszek- złoto i kamienie szlachetne.
WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
32-24-31-34-34-24-44-38-34-16
Za avatar thx Poke:)
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 1 sie 2012, o 17:13

Jedli, pili, szaman pali? jakie? musowo zakazane zielsko pozwalaj?ce widzie? zmar?ych lub zwi?kszaj?ce potencja? mózgu oraz politykowali chc?c zapewni? swoim narodom dobre pozycje w nowym ?adzie. Imperium nosorogich ros?o w si?? i to by? fakt niepodwa?alny. Tak samo jak niesnaski w?ród do niedawna „wy?szych ras”. To wszystko musia?o si? sko?czy? tak jak si? sko?czy?o. Na tej sali pe?nej ?arcia i napojów, najcz??ciej mocnoprocentowych siedzia?y tylko dwie zebry które wiedzia?y. Wiedzia?y i by?y bezradne. Feces przez swój niedawny wybuch by? ostentacyjnie ignorowany przez Tuska, a Tali, jak to dziecko bardziej by?a zaj?ta podziwianiem sali, ni? ratowaniem w?asnego ludu. Trudno si? jednak by?o dziwi? skoro przy niej siedzia? jej przysz?y kochanek. Kochanek który „szarmanckim”, chocia? bardziej wed?ug swego mniemania gestem pomóg? jej usi???, a nast?pnie sam zaj?? miejsce.
Rarco widz?c, ?e klaczka usiad?a obok niego poczu?, jak robi mu si? gor?co. I nie by?a to bynajmniej wina gor?cego, tutejszego klimatu. S?ysz?c pytanie obejrza? si? w stron? zadaj?cej i natrafi? wzrokiem na jej oczy. Pi?kne oczy, je?li móg? to oceni?...
-T... tak, troch?...- powiedzia? nie?mia?o i do?? cicho.
-Zimno ci? J?kasz si?...- zapyta?a Tali patrz?c na czerwonego Rarca. Zachowywa? si? do?? podobnie do starszej wersji. A mo?e rzeczywi?cie mia? gor?czk?? Albo si? stru?? - Jeste? chory?
-C..co? Nie...- powiedzia? czerwieni?c si? coraz bardziej k?ad?c jednocze?nie uszy po sobie i wbijaj?c wzrok w wypolerowan? na b?ysk posadzk?. Zdecydowanie zachowywa? si? jak ten starszy-nowszy Zwiadowca.
Wszyscy bogowie musieli mie? wtedy niez?y ubaw z nieporadno?ci Rarca. W przeciwie?stwie do nich siedz?ca niedaleko delegacja jeleni, która powoli odczuwa?a znu?enie ?miesznymi problemami jaki? zebr, potrzeb? uwagi nosorogich kreatur i ?ebractwem garbaczy a? kipia?a z w?ciek?o?ci i pogardy.
- M?ode pokolenie phi! – szepn?? jeden do drugiego. – u nas si? takich karze.
- Zero odwagi i wyczucia. – odszepn?? drugi.
- Szkoda kucy. Wydawa?y si? podobne do nas… elitarni zwiadowcy przyjmuj? teraz takie „ciapki”?
- Zobaczysz nied?ugo Luna si? uwolni i ponios? odpowiedzialno??.
- Racja.
-Hej... - zagadn??a spokojnie Tali i znów szturchn??a Rarca -Czego? si? boisz?
?ucznik nie podniós? g?owy, tylko mrukn?? co? pod nosem.
-Ja si? nie boj?...-Có?, teraz móg? z powodzeniem konkurowa? je?li chodzi o kolor z le??cymi na pó?misku owocami granatu.
-Czemu?cie przyjechali- zapyta?a Tali ?uczniczka, bardziej nie dla informacji, tylko ?eby jako? rozpocz?? rozmow??
Rarco w ko?cu odwa?y? si? podnie?? g?ow? i spojrze? na zebr?.
-D... dyplomacja, wyst?pujemy w imieniu Equestrii, to taki kraj na pó?nocy- powiedzia?- To... to znaczy Blaze wyst?puje, ja jestem tylko jego uczniem...- powiedzia?
-To na pó?nocy jest co? za morzem?- zdziwi?a si? sztucznie Tali. To zaczyna?o by? ?mieszne. - Kto to Blaze?
Rarco zupe?nie jak jego starsza wersja uniós? w gór? praw? brew i spojrza? si? na Tali
-Jasne, ?e jest! Kawa? l?du na dodatek- powiedzia?- I powa?nie nie znasz Blaze'a?- doda? z podobnym niedowierzaniem- Có?, racja, w twoim kraju nie wsyzscy mogli s?ysze? o bitwie na Równinie Pasaga?skiej... Blaze to Zwiadowca... Wiesz, co to Królewscy Zwiadowcy Equestrii, prawda?- zapyta?. Jako? zyskiwa? na pewno?ci mówi?c na ten temat
-Masz osiem lat i jeste? ?o?nierzem?- zapyta?a Tali. Jej dzieci?ca cz??? zaczyna?a bra? gór?. -Mama ci pozwoli?a? - zdziwila si?. My?la?a ze Rarco by? troch? starszy kiedy si? "zezwiadowczy?".
Rarco przytakn??.
-Uczniem, jak na razie- powiedzia?, i ju? mia? robi? wywód na temat tego, czym si? zajmuje jako ucze? Zwiadowcy, gdy nagle, po us?yszeniu drugiej cz??ci pytania zmarkotnia? i ponownie opu?ci? g?ow? markoc?c co? pod nosem.
-Uhm...- mrukn??a zebra. Widz?c zmarkotnienie Rarca postanowi?a zmieni? temat. Nie chcia?a ?eby jej przysz?y ogier p?aka? na przyj?ciu. Jeszcze wojn? wywo?a albo przynajmniej o?mieszy si? zupe?nie i nigdy ju? nie zostanie zwiadowc?! Klaczka spojrza?a na stó?. Jej wzrok zatrzyma? si? na anta?ku wina i u?miechn??a si? ?obuzersko. Szturchn??a Rarca i wskaza?a g?ow? na anta?ek-Nie chcia?by? spróbowa??
Na te s?owa jelonka za?mia?a si? cichutko.
- Jak to wypije to rzuc? wyzwanie Danielowi.
- Oho… widz?, ?e nie tylko ja tak go oceniam – odpar? jej towarzysz u?miechaj?c si?.
- To zabawne ale on jest chyba ?lepy, bo raczej nie ma „taktu”. Takie oczy i zero reakcji.
- Zauroczy? si? po prostu… wiem co? o tym.
- Tak? – Jelonka by?a zaskoczona. – To mo?e po uczcie…
- Hej! – krzykn?? Zeze, za co w chwil? potem przeprasza? – To znaczy… to ja powinienem…
- Wida? nie tylko ten zielony jest „ciot?” – odpar?a jego nowa dziewczyna z wrednym, acz pi?knym pó?u?miechem. – No co te? si? dzieje ze ?wiatem. Co Zeze?
- Uwa?aj bo zajmiesz miejsce Daniela. Patrz jak go kusi. – zrewan?owa? si? pose?. – Ona mo?e zosta? powodem jego alkoholizmu…
- W?a?nie… Twoje zdrowie... kochany.
Wino by?o s?odkie… tak jak jej usta ale to porównanie wymy?li? Zeze gdy wieczór ju? dawno przeszed? w noc. Gdyby jelonka przegra?a zak?ad ze sob? pewnie nie by?by jej godny i nic by z tego nie by?o. Zeze wi?c modli? si? o wstrzemi??liwo?? przysz?ego ?ucznika. Modli? si? do?? skutecznie bowiem Rarco spojrza? niepewnie w kierunku wskazywanym przez zebr? i pokr?ci? przecz?co g?ow?.
-Nie, nie pij?, nie wolno mi.- powiedzia?- Blaze mówi, ?e od picia kopyta si? trz?s? i nie mo?na wycelowa?.
Tali spojrza?a zdziwiona na Rarca. Wida? Rarco jeszcze nie jest tak zepsuty jak starsza wersja. Zaczyna?a si? nudzi?. Jej przysz?y ch?opak nie by? rozmowny, a wszyscy gadali za cicho.
?ucznik po chwli ciszy poczu? obowi?zek by klacz czym? zaj??... Problem by? w tym, ?e jego jedyne kontakty z p?ci? przeciwn? ogranicza?y si? najwy?ej do przekupek na targu, na który chodzi? z Blaze'm raz na dwa tygodnie. Do tego te kontakty nie by?o najcz??ciej udane. Rarco bardzo cz?sto dostawa? po g?owie od owych przekupek. Kszta?towanie charakteru… tak to si? bodaj?e nazywa?o.
-Wi?c... Jeste? jego córk??- spyta? wskazuj?c g?ow? w stron? rozmawiaj?cego cicho ze starszym Zwiadowc? Fecesa
-N...-ie, jestem córk? Silent Grassa. Tak w?a?nie chcia?a odpowiedzie? Rarcowi. Szkoda tylko ?e wi?kszo?? o?miolatków to straszne paple. A to mo?e zacz?? wojn?...- tak. To mój tatu?. Jest kochany, szkoda ?e ma tak ma?o czasu, musi wodzowa?... -klaczka opu?ci?a smutno g?ówk? ukrywaj?c ?miech przed tym fa?szem i przekszta?caj?c go w chlipni?cie.
Ucze? Zwiadowcy troch? speszy? si? s?ysz?c chlipni?cie dobywaj?ce si? spod grzywki klaczy. Niezgrabnie obj?? ramieniem, którego nie posiada? Tali i pog?aska? j? po g?owie
-Nie martw si?, ma bardzo wa?ne zadanie. Z pewno?ci? bardzo ci? kocha...- powiedzia? do niej cicho w naturalnym odruchu. Czu?, jakby z t? klacz? wi?za?o go... co?...
Tali spokojnie da?a si? obj?? nog? i przytuli?. U?miechn??a si? i zarumieni?a. Na chwile poczu?a si? jak dawniej-pó?niej w Equestrii. Mimowolnie obliza?a wargi gotuj?c si? do poca?unku. Kiedy nagle zauwa?y?a swoje odbicie w metalowej wypolerowanej wazie. "Racja, to nie ten wiek. "-skarci?a si? w my?lach By? mo?e ju? wi?cej go nie spotka, ale jednak nie wypada?o jej ca?owa? si? maj?c osiem lat. Zw?aszcza ze co sobie ten Rarco pomy?li? Mo?e zepsu? ?wiat bo b?dzie chcia? by? wierny i si? nie spotka z Tali z przysz?o?ci? Lepiej nie ryzykowa?.
Blaze widz?c co wyprawia jego podopieczny przeprosi? i bezszelestnie podszed? do Rarco.
- Prosz?, prosz? – powiedzia? rozbawiony unosz?c brew – widz?, ?e masz now? kole?ank?. Ciesz? si?, ?e ziarenko mi?o?ci kie?kuje na sawannie ale szkoda, ?e tak opornie. Rarco co z Tob?? Nie mów, ?e si? wstydzisz…
Blaze widocznie chcia? czego? nauczy? swego podopiecznego. Nie mo?na jednak wykluczy?, ?e chcia? go tylko o?mieszy?.
Rarco rzuci? swojemu mentorowi spojrzenie mordercze niczym saksa spoczywaj?ca w podwójnej pochwie przy jego boku.
-Ja si? nie wstydz?...- mrukn??, po czym szybko doda? z zarumienionymi policzkami- To znaczy, nie zakocha?em si?!
Blaze tylko si? roze?mia? i poczochra? grzyw? m?odzika.
- Dobra, dobra. Jakby? si? jednak ZAKOCHA? to postaraj si? to ujawni? szybko. Nied?ugo b?dziesz mi potrzebny.
Gdy odszed? i mog?a? kontynuowa? rozmow? z Rarco, Tusk zabra? g?os.
- Usiac tu ksi??nicko. – powiedzia? oblizuj?c si? lubie?nie. Feces skin?? tylko g?ow?. Pewnie do ko?ca uczty siedzia?aby? przy tym nosoro?cu gdyby nie pewien incydent. Vaffal, kuchta którego zd??y?a? ju? pozna? podszed? do Ciebie po nalaniu wina jednemu z jeleni. Sam by? chyba pijany bowiem mówi? bardzo g?o?no i troch? niesk?adnie.
- Tali, ja Ci? kocham! Zostaw tego zielonego! Zosta? ze mn?! Pokocha?em Ci? gdy tylko zobaczy?em jak kradniesz tego ptaka z kuchni! Tali! Tali… wiesz czemu Tusk ma taki d?uuuugi kie?? Ro?nie mu gdy k?amie! Haaahah
Po raz kolejny nie zd??y?a? zareagowa?. G?owa Vaffala potoczy?a si? po posadzce ?ci?ta przez jednego z „przydupasów” Tuska, a on sam wydawa? si? mocno poirytowany. Sko?czy?y si? dobre czasy. Nadszed? czas na dzia?anie. Wielb??dy popatrzy?y po sali i wróci?y do ?arcia, jelenie jak to jelenie zacz??y szepta? o upadku obyczajów, braku honoru, barbarzy?stwie, ni?szych rasach i g?upocie, Blaze podbieg? do swego podopiecznego i gdzie? go wyprowadzi?, a Feces by? rozdarty mi?dzy rozkazem ataku, a zaakceptowaniem tego co si? sta?o. Zagro?eni byli przecie? jego ludzie, a dobre stosunki z Tuskiem mog?y ich uratowa?… to przewa?y?o. Wódz spu?ci? g?ow? i schowa? sztylet, wydawa?o si? jakby gardzi? sam sob?. W nast?pnej chwili jego gest zosta? ca?kowicie zaprzepaszczony i to przez ptaka. Kukabura korzystaj?c ze swego ptasiego mó?d?ku wlecia?a do sali i przysiad?a na Twojej g?owie po drodze oczywi?cie kupkuj?c na Tuska. Tylko szok atamana spowodowa?, ?e mo?esz na to wszystko zareagowa? przed nim.

// Stoisz z ptaszorem na g?owie na ?rodku sali. G?owa kuchty le?y i patrzy na Ciebie szeroko otwartymi oczami. Wydaje si? zdumiona, ?e to ju? koniec. Krew miesza si? z rozlanym winem. Jeste? otoczona przez nosoro?ce gotowe do walki o obiad. Jakby tego by?o ma?o ich szef ma „prezent” od Kukabury na mordzie, a mog?a? poprosi? Fecesa o ptasi nocniczek… teraz jednak na to za pó?no. Feces stoi oniemia?y i z kwa?n? min? obserwuje koniec swych marze? o ochronie swoich ludzi. Szaman przesadzi? z zio?ami i le?y pod sto?em. Mówi?c prosto nie mo?e by? gorzej… a to oznacza, ?e pewnie zaraz oka?e si?, ?e jednak mo?e//


//BRAWA DLA GO?CINNEGO WYST?PU RARCO!//
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 1 sie 2012, o 22:07

Delegacja przysz?ej republiki Tuskolandu odwróci?a si? za siebie. Nie wierzyli co prawd? w potwora kebabów ale jednak… co je?li on istnia?? Byli przecie? od niedawna „cywilizowanymi” istotami i stare nawyki by?y w nich jednak do?? ?ywe. Padli wi?c na kolana i zacz?li b?aga? o lito??… ca?kowicie na?panego szamana który w obecnym stanie móg? si? uwa?a? nawet za stwórc? wszelkich kebabów. Jedynie Tusk zachowa? zimn? krew jednak celnie kopni?ta g?owa Vaffala nabi?a mu si? na róg powoduj?c chwilowe problemy natury technicznej. W tym czasie uciek?a? przez okno. Pomimo ciemno?ci widzia?a? drzewa wi?c oczywi?cie uzna?a?, ?e to jest las. Sk?d mia?a? wiedzie?, ?e jeste? w samym ?rodku pustyni? Droga Tali tu drzewa nie rosn?… co wi?c widzia?a?? Ogród przypa?acowy. Zamkni?ty ogród pa?acowy. Co gorsze Tusk widzia? gdzie uciek?a? i gdy tylko poradzi? sobie z patrz?cym z wyrzutem Vaffalem zakrwawiaj?cym mu jego dum?, jego pi?kny, d?ugi róg… jedyn? d?ug? rzecz… jego problemy z „tentego” nie by?y jednak Twoim problemem. Co wi?cej okaza?y si? do?? przydatne bowiem gdy ju? na jego rozkaz ma?e stadko nosoro?ców przeszuka?o ogród i znaleziono Ci? pod jakim? krzakiem nastroje nosorogich mutantów nie by?y najlepsze.
- Zabi? – krzykn?? jeden
- Zgwa?ci?! – doda? drugi.
Tusk jednak nie chcia? robi? ?adnej z tych rzeczy. Nie czu? si? na si?ach do gwa?tu, a zabi? Ci? nie chcia?. Podoba?a? mu si?, a skoro okaza?o si?, ?e zebry nie s? sk?onne do walki, a reszta delegacji gdzie? znikn??a (nawet Blaze. Raport dla ksi??niczki Celestii i bezpiecze?stwo Rarco widocznie by?y wa?niejsze ni? Ty i ten do?? ma?o istotny zameczek) postanowi? si? Tob? „zaopiekowa?”. Tak w?a?nie trafi?a? do niewoli.
- Zwi?shad? j?! Bhanka musi z nami dojecha? do stolicy. – zakomunikowa?, a jego pomocnicy za?o?yli Ci co? na kszta?t kaga?ca i po??czyli tylne kopytka z przednimi grubym sznurem za który mia? poci?ga? Tusk siedz?c w lektyce. Podró?owa? jak zwierze… trzeba jeszcze doda? o klapsach, ?artobliwym dotykaniu Twoich okolic „intymnych” i pluciu na Ciebie podczas „podró?y”. Jak to ?ycie czasem si? toczy. Jednego dnia w?adczyni Equestrii, kolejnego córka pomniejszego w?adyki, a kolejnego „pet” nosoroga z wad? wymowy. Nie to by?o jednak najgorsze. Gdy odchodzili?cie widzia?a? dym z „dworku”. Pewnie nie zwróci?aby? na to uwagi gdyby nie raport jednego z „przydupasów” Tuska.
- Zgodnie z rozkazem wszyscy zabici, w?o?ci p?on?. S?siednie wsie ograbi? nasze przygraniczne oddzia?y jutro.
Nosoro?ce najprawdopodobniej wymordowa?y wszystkich i podpali?y to co zosta?o.

//Jeste? zniewolona i wolnym krokiem kroczysz ku pa?stwu znienawidzonych istot. Jest ich w tej niby karawanie oko?o dwudziestu. Ka?dy uzbrojony i chyba uhhh "napalony". //
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 1 sie 2012, o 23:31

Sz?a? grzecznie i dzielnie jak na o?miolatk?. Nosoro?ce jednak nie by?y zbyt inteligentne //Kto by pomy?la?…// i po paru godzinach marszu przez pustynie która jak zawsze w nocy jest strasznie zimna pad?a? zmorzona snem. Tusk na pocz?tku si? tym nie przej??. Sam wygodnie drzema? niesiony przez swoich ludzi, a Ty by?a? ci?gni?ta po piasku. Po jakim? czasie jednak gdy ju? d?u?ej nie mo?na by?o ignorowa? Twojego cierpienia zosta? zarz?dzony odpoczynek. Przypadkowo w pobli?u by?a oaza wi?c tam postawiono Tuska.
- Co z ni?? – pad?o pytanie na które odpowied? mog?a by? tylko jedna
- Przywi?za? do drzewa i ukara? za opó?nianie marszu. – odpar? Tusk oblizuj?c si? lubie?nie.
- Jak ukara?? - Pytanie to nie by?o potrzebne. Sama dobrze wiedzia?a? jaka padnie odpowied?. Wydawa?o si?, ?e Twoja cudownie odzyskana cnota nale?y ju? do przesz?o?ci gdy nagle na Twoich zupe?nie zaskoczonych oprawców spad? atak. Dwie setki jeleni w par? minut rozprawi?y si? z nosoro?cami wyrzynaj?c ich brutalnie. Rogate oddzia?y ?ucznicze nie mia?y w zwyczaju pud?owa? nawet w nocy. Strza?a przebijaj?ca oku dla nikogo nie jest przyjemna. Ci którzy tak zgin?li mogli jednak mówi? o du?ym szcz??ciu. Ci bowiem którzy prze?yli spotkali si? z ostrzami r?czych jelenich klaczy. Wiruj?ce w szale zabójczynie z ostrymi no?ami nak?adanymi na kopytka przecina?y aorty gruboskórnych wrogów. ?mier? po takim ataku by?a nieunikniona jednak trwa?a par? minut. Par? d?ugich minut cierpienia i ?wiadomo?ci nadchodz?cej kostuchy. Ci którzy tak?e to prze?yli spotkali si? z najgorsz? ?mierci?. Trójka najbardziej bieg?ych w rzemio?le nosoro?ców zosta?a wr?cz rozcz?onkowana. Zaostrzone jelenie rogi wbijane w ich cia?a niczym bagnety przez pi??dziesi?tk? rogaczy spowodowa?y taki efekt. Ci mieli najgorzej. Umierali najd?u?ej, patrzyli na agonie swych towarzyszy i doskonale wiedzieli, ?e je?li uda im si? prze?y? czeka ich co? gorszego. Widzieli Zeze krocz?cego wolno z czyst?, zimn? nienawi?ci? w oczach. Ten widok odebra? im reszt? woli walki dlatego ich obra?enia by?y tak okropne. Po potyczce wsz?dzie by?a krew, nawet woda zabarwi?a si? tej nocy na karminowo. Na szcz??cie tylko krwi? nosoro?ców. Jedynym który prze?y? rze? by? Tusk. Nosoro?ec ukry? si? za palm? co widocznie uratowa?o mu ?ycie. Dziwne, ?e nikt go nie atakowa?…mo?e go przeoczyli?
- B?aghhhhaammm…. Nie…nie ksiwcie mnie… - prosi? na kolanach gdy walka by?a ju? zako?czona. Zeze by? jednak nieugi?ty.
- Powiesi? go. Za Fecesa i Tali ale najpierw zagotowa? wod?.
Dok?adnie tak jelenie zrobi?y zupe?nie Ci? ignoruj?c. Gdy mieli ju? wrz?tek rozwarli szcz?ki Twojego niedawnego oprawcy i wlali mu go do gard?a. Skowyt niós? si? po pustyni, a jelenie tylko si? ?mia?y. Znowu ?le trafi?a?.
- Dobrze, teraz go powie?cie.
Tusk nie stawia? ju? oporu. Niestety nie uda?o si? go powiesi?. Grubo?? szyi przeszkadza?a, a gdy jakim? cudem uda?o si? j? obj?? okaza?o si?, ?e jest za ci??ki. Co wi?cej sznur p?k?.
- Trudno. Utopcie go.
Tak te? si? sta?o.Trójka jeleni poprowadzi?a zoboj?tnia?ego Tuska na ?rodek "sadzawki" i pomogli mu zapozna? si? bli?ej z wod?. Dopiero po tym wydarzeniu Zeze zwróci? si? do Ciebie.
- B?d??e pozdrowiony Zwiastunie. Spe?nili?my nasz obowi?zek. Oddasz nam teraz nasz kamie? honoru?
Urocza rozmowa jak na okoliczno?ci. Szczególnie je?li wzi?? pod uwag? „dziewczyn?” pos?a. Jelonka by?a wyra?nie podniecona. Zna?a? ten stan. By?a upojona walk? i krwi?. Szcz??liwa z wys?ania wrogów do piek?a. Pomimo tego patrzy?a na Ciebie czule.
- Oddaj mu ten naszyjnik i o nic nie pytaj je?li chcesz si? wyspa?. Jedno pytanie i przegada ca?? noc, a ja mam w?asne plany wi?c… ?pij. Ruszamy z samego rana.


// Wsz?dzie krew i flaki. Woda niezdatna do picia z powodu Tuska. Jelenie patrz? si? na Ciebie i oczekuj? reakcji. Kto? si? modli przepraszaj?c za skrzywdzenie drzewa, kto? si? k?adzie, a kto? k?óci o ilo?? zabitych wrogów. S?owem obóz wojskowy//
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 2 sie 2012, o 23:41

Twoje s?odkie oczka spowodowa?y zmian? zachowania jeleni. Co prawda nie takiej jakiej oczekiwa?a? ale jednak.
- Jeste? s?aba! Zwiastun nie mo?e taki by?! - Krzykn?? opluwaj?c Ci? Zeze, a nast?pnie wymierzy? Ci dziesi?? mocnych klapsów. Jego dziewczyna natomiast roze?mia?a si? tylko.
- Hej Zeze, daruj sobie oni pewnie maj? inne standardy. Oka? serce… to i ja to zrobi?. Kamie? honoru mo?esz odzyska? u Daniela je?li… sam wiesz.
- Wiem! Daruj sobie! Czy wiesz kim ona jest? Je?li nie b?dzie gotowa wszyscy umrzemy! Czy rozumiesz co mówi?? Daruj sobie wi?c pouczenia i uczucia teraz nie jest czas na to.
Pose? by? wyra?nie wzburzony waszym zachowaniem. Doda? Ci jeszcze pi?? klapsów i warkn??
- Zachowaj sobie kamyk i ?pij. Jutro ruszamy.
Nast?pnie zostawi? Ci? sam? pod palm? i poszed? "baraszkowa?".
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Re: Wygnanie

Postprzez Celestia » 4 sie 2012, o 02:14

I ruszy?a? w drog?. Sz?a? i sz?a? w kierunku najbli?szego miasta. Nie mog?a? wszak?e wiedzie?, ?e to do czego zmierzasz to nie miasto tylko ruiny dawno upad?ego miasta, warto doda? dawno zasypane piaskiem ruiny. Sz?a? jednak dzielnie od oazy do oazy przymieraj?c g?odem i walcz?c z pragnieniem. Nie by?o jednak tak ?le. Jaszczurki i bardziej pechowe w??e mia?y du?o bia?ka. Id?c mija?a? tryliony ziarenek piachu, dziesi?tki oaz i coraz bardziej w?tpi?a? czy idziesz w dobrym kierunku. Ju? mia?a? zawraca? kiedy nagle zorientowa?a? si?, ?e jak na pustynie jest tu za du?o z?ó?kni?tych traw. Wiedzia?a? co to oznacza. Koniec g?odu. Gdzie jednak by?a?? Wed?ug mapy powinna? trafi? do miasta, a nie sawann?. Czy to jednak takie z?e? Przynajmniej mia?a? do?? po?ywienia, co prawda by?o to znienawidzone zielsko ale lepsze zielsko ni? ?mier? z g?odu, prawda? Gdy posila?a? si? do syta po raz pierwszy od dobrych dwóch tygodni us?ysza?a?, ?e co? si? z Ciebie ?mieje. Tak, kukabura, Twoja kukabura Ci? odnalaz?a. Gdy na ni? popatrzy?a? Mlizamu wyra?nie odlatywa?. Zrozumia?a?. Ptak pragn?? zosta? zjedzony. Hmm… pasowa?by na mi?sko do kebaba. Porzuci?a? wi?c my?l „hukana matata poszukam robaków” i ruszy?a? za mi?skiem. Bieg?a? co si?, a Milizamu nadal by? poza Twoim zasi?giem. No có?… g?ód i st?sknienie za mi?skiem przys?ania?o Ci oczywist? prawd? o tym, ?e on ma skrzyd?a, a Ty nie. Zanim jednak to dotar?o do Ciebie by?a? ju? w?ród sza?asów. Kukabura doprowadzi?a Ci? do wioski i widocznie by?a z tego powodu bardzo ucieszona i dumna. Co wi?cej zebry ?yj?ce w tej wiosce zorientowa?y si?, ?e pojawi? si? kto? nowy w okolicy. Ech te plotki w ma?ych wioskach… kto by pomy?la?, ?e to tak szybko si? rozejdzie. Wszyscy patrz? si? na Ciebie ciekawie, jak gdyby nigdy nie widzieli zabiedzonej i brudnej o?mioletniej zebry, o ró?nych t?czówkach goni?c? za ?miej?c? si? kukabur?. Widocznie owa wioska by?a troch? do ty?u z tego typu widokami. Pewnie zaraz pad?yby kolejne niewygodne pytania, a matki pochowa?yby swe dzieci przed Twoim „z?ym” wzrokiem gdyby nie jeden odwa?ny obywatel. Stara ?ysa zebra p?ci m?skiej, bardzo pomarszczona i o czym zaraz si? przekona?a?, o okropnie nie?wie?ym oddechu, którego nie móg? zamaskowa? nawet silny aromat zió? bij?cy od niego, odezwa?a si? do Ciebie.
- No sakumpakum chod??e tu. Utrapienie z Tob?! No czego si? gapisz? Szoruj Viazi do sza?asu!
- Spieprzaj dziadu! – odpar?a? naburmuszaj?c si? i tupi?c kopytkiem. Dziada to jednak nie ruszy?o w najmniejszym stopniu. Tak w?a?nie liczba otrzymanych klapsów zwi?kszy?a si? o kolejne pi??, a Ty sama zosta?a? zaci?gni?ta do sza?asu na obrze?ach wioski.

Sza?as jak to sza?as zupe?nie nieciekawy, ca?kowicie nudny oraz pozbawiony wygód. By?y w nim jednak dwa ?ó?ka co przyj??a? z ulg?. Wiedzia?a? bowiem, ?e w Zebrice liczba pedofilów jest na ?rednim poziomie. Ta zebra nie by?a jednak najwyra?niej jednym z nich.
- Jedz i wi?cej mi si? nie buntuj ró?yczko. Wola?aby?, aby jaki? chopak uzna? Ci? za idealn? na sianko? No nie patrz si? tak, zrobi?em dobrze dla Ciebie. Jak b?dziesz starsza to zrozumiesz. – Powiedzia? opryskliwie podaj?c Ci wegetaria?skiego kebaba. Nieufnie go przyj??a?, pow?cha?a?, sprawdzi?a?. Ju? wydawa?o si?, ?e go poch?oniesz gdy nagle do Twojego mózgu dosz?a informacja o braku pewnego sk?adnika – mi?sa. Zerwa?a? si? w strachu i odda?a? kebab dziadkowi. O dziwo zrozumia?. Nic nawet nie musia?a? mówi?. Bez s?owa poda? Ci jak?? padlin?.
- Przegryzaj. Jeste? niegrzeczna, niewychowana i rozpuszczona. Jednak go?? w dom, przedwieczny w dom, a ja potrzebuj? asystentki. Sk?d wiem, ?e si? nadasz? Twój znaczek wygl?da zach?caj?co. Nadasz si? na pomocnic? zielarza. Nie bój si?, nie dam Ci? skrzywdzi?, no chyba, ?e sama sobie co? zrobisz tym no?em. Mówi?em co?! Nie patrz si? tak... no ju? dobrze. Przepraszam za klapsy...– powiedzia? i Ci? przytuli? tak jak dziadziu? którego nigdy nie mia?a?.
Poj??a? wtedy, ?e nie masz wyboru. Poza tym i tak wola?a? go od nosoro?ców, jeleni czy tu?ania si? i g?odowania. Czas lecia? szybko. Dni mija?y Ci na robieniu tego co by?o Twoim talentem. Po pewnym czasie wie?niacy Ci? zaakceptowali i nikogo ju? nie dziwi?a Twoja obecno?? w wiosce. By?a? „swoj?” cho? nikt nie zna? Twojego imienia, ka?dy nazywa? Ci? Viazi. Jak to jednak w ?yciu bywa nic nie trwa wiecznie, a szcz??cie najcz??ciej trwa najkrócej. W Twoim przypadku trwa?o dwa, niemal równe lata. Czas sielanki, pracy, tulenia i braku klapsów.

Pewnego dnia, w samo po?udnie gdy wraca?a? z zio?ami do sza?asu, w wiosce, po raz pierwszy od Twojego pojawienia si? dzia?o si? co? niezwyk?ego. Wszyscy zebrali si? tak jak tego dnia aby obserwowa? przybyszów, a by?o co obserwowa?! Przed wami sta?y dwie zebry w p?aszczach i kapeluszach. Samo to by?o do?? osobliwe, a powód ich przybycia wywo?a? u Ciebie szybsze bicie serca.
- Wooodyy – powiedzia? jeden z nich padaj?c wycie?czony. Drugi by? bardziej rozmowny. Szkoda tylko, ?e by? te? o wiele bardziej podekscytowany.
- Zebry! Odkryli?my… wielkie… nies?ychane…tam! Znale?li?my…skarby… - i tak dalej i dalej. Nie rozumia?a? wszystkiego ale z tego co us?ysza?a? wynika?o, ?e przybyli aby podzieli? si? informacj?, ?e tu? za wiosk? w piasku odkryli wej?cie do zapomnianego grobowca. Zebrowo?? wioski najwyra?niej mia?a to w nosie. Proste zebry wola?y widocznie swoje uprawy ogórków i bananów ni? zapomniane grobowce…

//stoisz w centrum wioski w t?umie zebr. Kukabura siedzi na Twoim grzbiecie rozleniwiona. Przybyszy przyszli od wchodu, sza?as zielarza jest na po?udniu, a studnia na pó?nocy. Masz ze sob? torb? z zio?ami na które czeka staruch//
Avatar użytkownika
Celestia
Księżniczka
 
Posty: 359
Dołączył(a): 13 gru 2011, o 18:14
Lokalizacja: Canterlot
Płeć: Klacz
Tytuł Użytkonika: Tyrant
Uroczy Znaczek: Słońce/ obecnie Słonecznik
Lubi: Władzę, harmonię, Twilight Sparkle, Lunę( czasami).
Nie Lubi: Luny( czasami), Nightmare Moon, Discorda, Chrysalis, Tali kiedy ta postanawia być chaotyczna. Król Sombra pracuje dla mnie trololo!
Strach: Oczywiście, że nikogo się nie boje.
Stan: Oczywiście, że nikt nie jest mnie godzien.
Koneksje Rodzinne: Siostra Luna, bratanek Blueblood, siostrzenica Cadance, Shining Armor( siostrzeniec poprzez ślub)
Rasa: Alicorn
Charakter: Praworządny zły
Multikonto: NIE

Następna strona

Powrót do Sesje

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron