Dom Pirate i Rose

[Nomiki]

-Haahaha coha Ty Wyprahahawiasz? Przehestaha?!-mówi?a rzucaj?c si? po pod?odze. Stara?a si? zrobi? cokolwiek by si? wyrwa?. Jednak nie dawa?a rady.
-Prohohosz? Cie! Nie dahahm rady d?u?ej! Hahaha-powiedzia?a ?miej?c si? nadal. Nigdy nie by?a ?askotana. Trudno jej by?o wytrzyma? chod? chwilk?. Musia?a co? wymy?li?! Teraz! Ci??ko si? my?li jak si? jest ?askotanym!
-Wiehehesz coho si? stahahanie jak Shahadow nas tak zohohobahaczy?-mówi?a wymy?laj?c co? na szybko. Strasznie to m?cz?ce!

[Feather]

?askotek przytrzyma? przednie kopytka klaczy w górze, odkrywaj?c najwra?liwsze na dotyk miejsca. Jego skrzyde?ka ?askota?y jej ?ebra i pachy, ruszaj?c si? w gór? i w dó?, w zd?u? nich. Jednak lewituj?ce piórko tak?e atakowa?o arcymistrza sztuki roz?mieszania, bez zgody osoby roz?mieszanej. Gilgota?o jego brzuszek, który by? bardziej podatnym na ?askotki punktem na jego ciele.
- Nie przehehejmuj si?! - powiedzia? przez ?miech.
Poczu? si? radosny. Nigdy nie by? ?askotany przez jednoro?ca magi?, co chcia? zdecydowanie nadrobi?. Po?a?owa?, ?e sam nim nie jest... ale za to ma skrzyd?a!

[Shadow Sky]

Z tego co s?ysza? z do?u, pani Nomiki uda?o si? pocieszy? tatusia. Posmutnia? nieco, czemu jemu si? nie uda?o? Co mia?a ta pani, czego on nie mia?? To on by? synem tatusia, mo?e i nie by? taki weso?y/ze?wirowany jak Sunny, ale gdy przytuli? tat?, ten tylko wi?cej p?aka?! Ach, i taki fragmencik.... "Oczywi?cie, ?e Ci pomoge.. Tylko musisz pogodzi? si? z tym, ?e tu zostan?". Ultimatum klaczy d?wi?cza?o mu w umy?le, to jej sprowadzenie do domu zasmuci?o nawet Sunny'ego, potem doprowadzi?o tat? do p?aczu, a ona stawia warunki? A? nim telepa?o z z?o?ci i smutku. Musi j? jako? usun?? z tego domu, zanim narobi wi?cej nieszcz???!
Wreszcie, nie mog?c wytrzyma? ha?asu, zszed? na dó?. No tak, tatu? ?askota? pani?, a lataj?ce wokó? niego piórko ?askota?o jego. Spokojnie usiad? do sto?u, by doko?czy? swoj? sa?atk? pomidorow?.

[Feather]

Ma?y zszed?. Z?apa? lewituj?ce piórko i od?o?y? na ziemi?. Przesta? ?askota? Nomiki. Zamiast tego przytuli? j?. Skin?? na ma?ego.
- D?ugo ju? nas obserwujesz? - spyta? go.
?askotek przystawi? pyszczek do jej uszka.
- Pssst. Po?askocz go troch?. Widzisz, ?e to takie smutne chodzi. - wyszepta?, gdy m?ody sko?czy? je??.
Pegaz odgarn?? grzyw? z pyszczka Nomi i krótko cmokn?? jej nosek. 
Wsta? z jednoro?ki i pomóg? jej si? podnie??. 
Mia? szczer? nadziej?, ?e Shadow zmieni podej?cie, po zabawie z klacz?.

[Nomiki]

Klacz uwa?nie s?ucha?a pomys?u ogiera. Mo?e by? niez?y... Nawet lepszy ni? niez?y! To musi si? uda?! No przecie? ma?y nie mo?e d?sa? si? ca?y czas! Nie ma wyj?cia! Mo?e w ko?cu j? zaakceptuje? Przecie? je?li tego nie zrobi b?dzie mu ci??ko z ni? mieszka?. Nomi posz?a za Feathera by ukry? róg który zacza? ?wieci?. Stara?a si? zakry? piórko które od razu znalaz?o si? za m?odym pegazem. W jednej chwili zacz??a go ?askota?. Troch? tu troch? tam.. mia?a nadzieje, ?e to rozbawi ch?opca. Przecie? nikt nie jest w stanie by? oboj?tnym wobec czego? takiego.W ko?cu musia? zacz?? si? ?mia?.

//Da.. nie chcia?o mi sie..//

[Shadow Sky]

Gdy Shadow sko?czy? ju? pyszn? sa?atk? i chcia? odej?? od sto?u, by w swoim pokoju przemy?le? dalsz? taktyk? - czy si? focha? czy co? innego - us?ysza? do?? podejrzany szept tatusia. Odwróci? si? w tamt? stron? z do?? podejrzliw? min?... Gdy zosta? podst?pnie zaatakowany! Lewituj?ce piórko zaatakowa?o go z ca?? mieszcz?c? si? w tym obiekcie brutalno?ci?, ?askocz?c go po ca?ym ciele. Z zdumienia prawie zlecia? z sto?ka na którym siedzia?, po czym zacz?? si? cofa?. Desperackie próby unikni?cia pozosta?o?ci po jakim? nieszcz??liwym ptaku zap?dzi?y go ostatecznie pod ?cian?, gdzie by? ju? zdany na ?ask? i nie?ask? obiektu, który dopad? nawet czu?e miejsca pod jego skrzyd?ami. Chichota? ju? jak szalony.
-Taaa,... Hahaha... Too, pomocy! AHAHAH! - Nie mog?c ju? wytrzyma? ?askotania, upad? na ziemi? i zacz?? si? tarza? z ?miechu.

[Feather]

?askotek u?miechn?? si? szeroko. Nareszcie jego mhroczny synu? u?miechn?? si?. Ba! Nawet zacz?? si? ?mia?. ?mia? si? ?adnie, co roz?mieszy?o nieco pegaza. Szczery ?miech by? niepodobny do tak zas?pionego dziecka. Za?mia? si?.
- O kurde, nic nie s?ysz?! - za?artowa?, wierc?c sobie w uszku kopytkiem. 
Bia?opióry nuc?c poszed? do lodówki, w której oscentacyjnie zacz?? szuka? soku jab?kowego. Nie patrz?c na "konaj?cego" malca, otworzy? butelk? i napi? si?.
- Nomiki chyba popsu? si? róg i jej tak zosta?o... ojej... - pu?ci? oczko do klaczy, porozumiewawczo. 
Ale z niego ma?y ?mieszek. Byle tylko Nomi nie przesadzi?a, bo jako maluch szybko si? m?czy. W sumie, to jak na mój gust i do?wiadczenie... hmmm... najm?odsza ofiara mia?a czterna?cie lat... mój synek ma siedem, tamten ogierek móg? wytrzyma? dwie godziny ?askotek, a potem popu?ci?, czyli Shadow mo?e godzin?. A niech go gilgota, ma za swoje urwis jeden. Jak tak b?dzie zas?piony chodzi?, to mu gwarantuje ?e nie b?dzie dnia bez ?askotek. Co ja plot?... sam do siebie?! Jeszcze go zra??! G?upi pomys?!

[Nomiki]

-Hm.. tak.. mo?liwe..-powiedzia?a dotykaj?c rogu jakby próbuj?c jako? go naprawi?.
-Ile jeszcze mia?abym go tak ?askota?? Nie chce by si? zbytnio zm?czy?...Mog?o by to tylko zaszkodzi?...Chyba tego nie chcemy, prawda?-powiedzia?a do Feathera przez my?li. Na prawde nie chcia?a go zbytnio zm?czy?.. to by by?o nie kucne/kucykowe/kuckie (ludzkie)! Mo?e si?troszeczke zmieni... mo?e zauwa?y, ?e z ni? równie? mo?na si? bawi?..

[Shadow Sky]

Turlaj?c si? i wij?c Shadowowi uda?o si? wreszcie schowa? skrzyd?a, dzi?ki czemu najbardziej wra?liwe miejsca w jego ma?ym ciele zosta?y os?oni?te przed piórkiem.... Ku jego zdziwieniu jednak skrzyde?ka prawie natychmiast mu si? roz?o?y?y i, stercz?c, nie pozwala?y si? zamkn??.
-Taaato, ju? nie wytrzymaaam! - Oznajmi? w czasie kolejnej przerwy mi?dzy chichotem, czuj?c parcie na p?cherz. Nie wiedzia? zbytnio sk?d si? tam cokolwiek wzi??o, ju? dawno nic nie pi?, ale faktem by?o, ?e sytuacja by?a gro?na. Na razie jednak nic nie lecia?o z niego, poza serdecznym, g?o?nym ?miechem.

[Feather]

No dobrze, mo?esz ju? prze... wielkie nieba... tak, to zdecydowanie moja krew... lepiej ju? sko?cz - pomy?la? pegaz do swojej kochanej.
?askotek by?... conajmniej zdziwiony faktem, ?e Skrzyd?a pegaza utkn??y w znanej, oznaczaj?cej wiadomo co, pozycji "wingboner". Malec turla? si? dalej po pod?odze. Teraz dopiero poczu? si? ojcem. Podszed? do jednoro?ki i klepn?? leciutko jej róg. Obejrza? magiczn? wypustk? z dok?adno?ci? archeologa.
- O, chyba podzia?a?o! - oznajmi?, niczym chemik, który w?a?nie przeprowadzi? pomy?lnie reakcj?.
Nie spodziewa?em si?... ?e to jest dziedziczne... hehe, i pomy?le?, ?e ja chcia?em dalej by? bezdzietny! G?upek z ciebie, Feather. G?upek i idiota! Nieodpowiedzialny gnojek! - nakrzycza? na siebie w my?lach.
Po "naprawieniu" ?ó?tej klaczy, podlecia? do syna i przytuli? go... no có?... by? jakby dumny...
- ?yjesz, Shadow? - spyta?, u?miechaj?c si? serdecznie.

[Nomiki]

-Dobrze.. ju? przestaje-powiedzia?a nadal przez magi?. Gdy pegaz podszed? do niej, piórko w jednej chwili przesta?o ?askota? ma?ego.
-No ju?.. nic Ci nie jest?-powiedzia?a podchodz?c bli?ej. Odsun??a si? jednak bo ogierek pewnie zaraz wystartuje do toalety. Co mog?y oznacza? s?owa Feathera? Mo?e chodzi o skrzyd?a? Wcze?niej Nomi nie mia?a do czynienia z pegazami. Nie mia?a poj?cia o co chodzi. Co to oznacza? B?dzie musia?a pó?niej zapyta?! Tak! Musi zapyta?!

[Shadow Sky]

Ledwo ?ywy pegazik roz?o?y? si? na pod?odze, dysz?c ci??ko po prze?ytych torturach. Co gorsza, gdy ju? chcia? skorzysta? z wolno?ci i wsta? na cztery nogi, to tata go przytuli?. Shadow zacz?? si? wyrywa?.
-Tak, ?yj?! A? za bardzo! - Krzykn?? spanikowany, w ko?cu uda?o mu si? wyrwa? z u?cisku ojca i pobieg? do ?azienki. Zza zamkni?tych drzwi po chwili s?ycha? by?o westchnienie ulgi.

[Feather]

Oniemia?y pegaz sta? jak s?up soli. W ko?cu, rozbawiony ma?ym ogierkiem odwróci? si? do Nomiki. 
- W?a?nie widz?.
Pegaz za?mia? si?. 
?askotek podlecia? do jednoro?ki. Przeczesa? jej grzyw? kopytkiem, zchodz?c nim po karku i plecach. U?miechn?? si? do niej ciep?o.
- Zabawny z niego ?rebaczek. Ma ?adny ?miech... po ojcu - pu?ci? oczko - No tak...  chcesz mi co? powiedzie?, Nomiki? 
Dalej masowa? delikatnie klacz, g?adz?c jej plecy kopytkiem. 
My?la? nad tym, czy jego plan powiedziecie si? chod?by troch?. Teraz zale?a?o mu na tym, by stworzy? rodzin?, w której dzieci b?d? mog?y dorasta? i prze?yj? szcz??liwe dzieci?stwo. Zawsze mo?e liczy? na Pirate Watch... jednak dzieci i ich ojciec musi mie? matk?. Bez niej... jest trudno. Mia? szczer? nadziej?, ?e serce dobrze mu podpowiedzia?o, gdy zakocha? si? w Nomiki. Jednoro?ka jest czu?a, mi?a, delikatna, opieku?cza... ?adna, egzotyczna, ?liczna, czaruj?ca i s?odka. Idealnie by pasowa?a... byle tylko dzieci nie sprawia?y jej problemu.

[Nomiki]

Klacz za?mia?a sie widz?c wyrywaj?cego si? Shadowa.
-O co chodzi?o, gdy mówi?e?, ?e to Twoja krew? O co chodzi? Nie znam si? zbytnio na pegazach i ich dziedziczeniu wi?c masz mi powiedzie?..-powiedzia?a stanowczo po czym zaraz zmieni?a taktyk?.
Prooooooooooosz?!-powiedzia?a i usmiechn??a si? patrz?c s?odkimi oczkami. Przecie? musi si? dowiedzie?! To najlepszy sposób... Umi?j?tno?? robienia s?odkich oczek jest taka przydatna!

[Feather]

Pegaz nieco zaskoczony zachowaniem klaczy odpowiedzia? jej na pytanie, a mo?e raczej pro?b?:
- No wi?c widzisz... ummm - podrapa? si? po grzywie, nieco zak?opotany - Shadowowi chyba spodoba?y si? ?askotki... wiesz, tak bardzo bardzo... a napi?te skrzyd?a informuj?, ?e urgh... chyba podnieci? si? ?askotkami 
Na policzku bia?opiórego pegaza wyst?pi? rumieniec.
- Po prostu ja... no dobra. Podniecaj? mnie ?askotki. Ha- ha. I o tym mówi?em, jak pomy?la?em, ?e ma to po mnie. 
Zarumieniony usiad? na krzese?ku.