przez Kaja Redsky » 27 mar 2012, o 10:29
Co nie wiedzia? co zrobi?. Za ka?dym razem, kiedy kogo? kocha?, ko?czy?o si? to okropnie, wiedzia?, ?e je?eli si? zgodzi, to oboje b?d? cierpie?. Jednak... kiedy patrza? na Sea, nie wygl?da?a, na uszcz??liwion? jego odmow?. Kolejny dylemat pojawi? si? w jego g?owie, kiedy wydawa?o si?, ?e ju? podj?? decyzj?. A co je?eli ja uciekam? Je?eli tchórz?c teraz skrzywdz? i j?, i siebie? Pirat ju? chcia? otworzy? pyszczek, by co? powiedzie?, kiedy znowu nabra? w?tpliwo?ci. Jak dot?d nie zada? sobie, wydawa?oby si?, najwa?niejszego pytania. Nie zastanawia? si? do tej pory, co sam do niej czu?. Na pewno nie by?a to mi?o??, jak? darzy? jeszcze niedawno Sal, bo co teraz my?la? o ?aciatej klaczy na pewno nie by?o tym samym, cho? sam nie wiedzia? czym. Sea te? nie by?a dla niego ca?kiem oboj?tna, zdecydowanie lubi? jej towarzystwo, by?a urocza i mi?a i zwyczajnie chcia?o si? z ni? by?. Z jakiego? powodu nie my?la? te? on niej jak o zwyk?ej przyjació?ce, jako? nie pasowa?a do tego schematu. Nie odnosi? si? te? do niej jak do siostry. Klacz by?a dla niego zupe?n? zagadk?. Podoba?a mu si?, ale to nie by?a gor?ca mi?o??, jak? chyba powinien czu?, by si? z ni? wi?za?. Je?eli ona by?a taka zakochana jak mówi?a, to ogier czu?by si? winny b?d?c z ni? w zwi?zku. To chyba nie mia?o prawa si? uda?. Chyba.
- Ach! I co ja mam teraz z tob? zrobi?? - spojrza? si? na ni? b?agalnie, szukaj?c rozwi?zania. Wreszcie, bardzo powoli, jakby st?pa? po polu minowym, zrobi? krok do przodu i... obj?? klacz swoimi kopytkami, przytulaj?c j? do siebie najmocniej jak potrafi?.
- Ja... przepraszam... Nie potrafi? teraz odwzajemni? twojego uczucia. Nie dzisiaj, nie w tej chwili i nie w taki sposób. Boj? si?, ?e by?bym dla ciebie tylko pocieszeniem, a ty by?aby? pocieszeniem dla mnie. Teraz to nie ma szans si? uda?. Nie mog? zrobi? kroku do przodu, bo wiem, ?e stoj? nad przepa?ci?. Nie chc? tam wpada? i nie chc? tam wci?gn?? ciebie za sob?. By? mo?e, gdyby?my spotkali si? wcze?niej, zanim tu przyp?yn??em... gdybym nie mia? tylu problemów z samym sob?... mog?oby si? to sko?czy? inaczej. Mo?e kiedy? si? zmieni?, mo?e kiedy? ci?... - ogier urwa? w pó? zdania, zdaj?c sobie spraw?, ?e nie powinien robi? Sea nadziei - Zapomnij prosz? o mnie. Nikt nigdy nie by? ze mn? szcz??liwy. Przepraszam... - ogier pu?ci? klacz i odsun?? si? od niej na tyle by móc spojrze? jej w oczy. Po poliku lecia?a mu gorzka ?za.
.. /\
. (゚ 。`> WS-BS-S-Per-T-Ag-Int-Fel-WP-HP
.. l` \ ;'` 31-31-36-38-34-40-32-32-44-14
. (__.)
Jedyny prawdziwy, oficjalny kot na PonyUtopii!
"Reecia: Eh jestem BD."