Pracownia technologiczna Bright Dawn

[DiamondDust]

?ó?ty jednoro?ec odwzajemni? poca?unek klaczy, po czym schowa? klucze do ko?czanu, dalej patrz?c na Bright. Kiedy ta wspomnia?a o "dostaniu dost?pu do prywatnego miejsca", rzuci? do niej:
-Powiedzia?bym, najbardziej prywatnego... Dzi?kuj? za klucze.
Kiedy jednak pegaz zbli?y?a si? do niego tak blisko, ?e ich noski prawie si? dotyka?y, ten mimo woli si? zaczerwieni?. nadal nie by? przyzwyczajony, ?eby kto? by? tak blisko i patrzy? mu si? w oczy. Szczególnie, je?li to by?a klacz. Lekko zmieszany u?miechn?? si? i odpar?:
-Ja te? Ci? kocham, skarbie... I nikogo poza Tob?...
Przymkn?? lekko oczy z przyjemno?ci, gdy pegaz poca?owa?a go po raz kolejny. Kiedy ta mia?a ju? odlatywa?, jednoro?ec pu?ci? jej oczko i powiedzia?:
-Nie martw si?, nie b?d? t?skni? za mocno. Tego nie da si? przecie? zrobi?!
?ledzi? j? wzrokiem, kiedy odlatywa?a, przynajmniej dopóki nie zamkn??y si? drzwi. Wtedy wybieg? przed dom i spróbowa? j? jeszcze raz odnale?? na niebie. W ko?cu zobaczy? niewyra?ny kszta?t na tle zamku Canterlot. U?miechn?? si? pod nosem i zakluczy? drzwi, my?l?c o tym, gdzie teraz si? uda.
-Dark..? Nie, on pewnie ma inne sprawy na g?owie. Rarco..? Tak, go trzeba znale??. Ten... jak mu tam... Tomas? Wypada?oby te? go znale?? i przeprosi?, ?e tak nagle si? ulotni?. Kogo? jeszcze..?
-Mnie, oczywi?cie, o zdanie si? nie zapytasz, bo po co...
-A co, masz jaki? pomys??
-Nie, nie mam. Chodzi tylko o sam symbol. ?ebym mia? ?wiadomo??, ?e ja te? podejmuj? jakie? wybory...
-I tylko o to Ci chodzi?
-Tak, tylko o to. Ruszajmy wi?c, mamy do nadrobienia d?ugi czas niewidzenia si? z naszymi... TFU! Twoimi przyjació?mi! W drog?!

[zt]

[Bright Dawn]

Bright, po dosy? d?ugim locie z centrum miasta gdzie wywiesi?a ulotk? informacyjn?, w ko?cu z oddali zauwa?y?a swoj? pracowni? na obrze?ach Ponyville.
-No, w ko?cu... Jutro wybior? si? do banku, aby sprawdzi?, czy dotar?y... Tak?e sobie co? kupi?... Umebluj? salon na drugim pi?trze... Wspania?e uczucie zarobi? co? w?asn? prac?... -Rozmy?la?a i rozmarza?a si? podczas lotu, zbli?aj?c si? do pracowni. W ko?cu, zacz??a podchodzi? do l?dowania. Odpowiednio operuj?c skrzyde?kami, wyhamowa?a pr?dko?? tu? przed l?dowaniem, i mi?kko dotkn??a ziemi tu? przed wej?ciem do budynku. Wyj??a klucze ukryte w swoim kozaczku, i wybieraj?c odpowiedni, otworzy?a grube podwójne drzwi z pancernego szk?a.
-No, witamy w domu. -Powiedzia?a do siebie gdy wesz?a do budynku gdy drzwi za ni? samoczynnie si? zamkn??y, po czym przelatuj?c nad lad? i otwieraj?c kolejne mocne drzwi chroni?ce dost?pu do cz??ci prywatnej budynku, wesz?a schodami an gór? uprzednio owe drzwi za sob? zamykaj?c. Wchodz?c na gór?, spojrza?a w lewo, gdzie znajdowa? si? jeszcze nieumeblowany salon. Zatrzyma?a si? na chwil?, i w wyobra?ni sobie ju? wybiera?a jego wystrój. Po chwili jednak, u?miechn??a si? szeroko i wróci?a my?lami na ziemi?, kieruj?c si? do swojej sypialni. Tam, zdj??a plecaczki które w?o?y?a do szafy, po czym rozebra?a si? ze swoich zimowych ubranek, które tak?e do szafy schowa?a. Po tym wszystkim, u?o?y?a si? na grzbiecie na swoim ?ó?ku, i w my?lach robi?a sobie list? zakupów na najbli?szy dzie?.

[DarkFire]

Ogier szed? spokojnym krokiem. B?d?c w mie?cie ujrza? ulotk? a ?e ostatnimi czasy wyda? spor? ilo?? pieni?dzy musia? jako? zarobi?. Ujrza? miejsce o którym mowa by?a w ulotce.
- Ciekawe miejsce musz? przyzna?...
Powiedzia? przygl?daj?c si? budynkowi do którego po chwili wszed?. rozejrza? si? i podszed? do lady gdzie nacisn?? dzwonek.
- Halo? Czy jest tu kto? Przyszed?em w sprawie pracy!
Krzykn?? oczekuj?c na odpowied? b?d? pojawienie si? jakiego? kucyka.

[Bright Dawn]

Bright spokojnie le?a?a sobie na swoim wygodnym ?ó?ku, gdy nagle us?ysza?a g?o?ny dzwonek, który niemal str?ci? j? z ?ó?ka, a po chwili g?os jakiego? kuca, jednak?e ze wzgl?du na grubo?? ?cian nic z tego nie zrozumia?a.
-Ciekawe kto to... Mo?e w sprawie pracy, ale ?eby tak szybko... Zobaczymy... -Pomy?la?a, po czym, ogarn??wszy swoje w?osy po szoku wywo?anym g?o?nym dzwonkiem dzwonka który przerwa? jej chwil? sp?dzaj? w g??bi w?asnej ?wiadomo?ci, powoli zesz?a schodami na dó?. Otworzywszy drzwi, ujrza?a brunatnego jednoro?ca stoj?cego przed lad?. U?miechn??a si?, podesz?a do lady od swojej strony, i powiedzia?a do niego mi?ym g?osem:
-Witam w mojej pracowni technologicznej. Có? mog? dla Ciebie zrobi??

[DarkFire]

Jednoro?ec czeka? cierpliwie na odpowied? rozgl?daj?c si? po pokoju. Odpowied? przyby?a do?? szybko ale nie spodziewa? ?e uderzy go tak mocno. Nie by?a to si?a g?osu czy te? si?a fizyczna ale moc jej pi?kna. Niebieska pegaz wygl?da?a prawie tak dobrze jak Nomi. Ogier mimowolnie si? u?miechn?? i nie?wiadomie cieplejszym i milszym ni? zwykle g?osem odpowiedzia?.
- Witaj. Jestem Darkfire. Pi?knie... Ekhem... Pi?kny dom. - Powiedzia? ogarniaj?c si? powoli. - Przyszed?em w sprawie pracy. Podobno potrzebujesz uzdolnionych jednoro?ców. Oto jestem. Zabrzmia?o to jak przechwa?ka... - Za?mia? si? pod nosem dalej trzymaj?c przyjazny u?miech na pysku

[Bright Dawn]

-Nie no... kolejny któremu si? podobam...? G?upie geny... -Pomy?la?a wewn?trz siebie, s?ysz?c niepewny ton pierwszego zdania wypowiedzianego przez - teraz ju? - kandydata do pracy.
Wys?ucha?a jego wypowiedzi, po czym odpowiedzia?a mu z nieschodz?cym u?miechem:
-Dzi?kuj? za s?owa chwal?ce moje miejsce zamieszkania. Jeszcze nie uko?czone. Mimo mi Ci? pozna?, jestem Bright Dawn i prowadz? t? pracowni?, jak ju? zreszt? si? zd??y?e? dowiedzie?. I nie, nie by?a to przechwa?ka. Znajomo?? w?asnych umiej?tno?ci jest cech? asertywno?ci, a to du?y plus. -Po czym, zrobi?a pytaj?c? min?, i nie przerywaj?c u?miechu, jak to mia?a w zwyczaju, spyta?a si?:
-A czy móg?by? dok?adniej sprecyzowa? zdolno?ci magiczne którymi w?adasz, zanim zabierzemy si? do ich przetestowania? Chc? ju? mniej wi?cej wiedzie?, na czym stoj?. Nie szcz?d? s?ów, skromno?? tutaj nie wchodzi w gr?. -Ostatnie zdanie wypowiedzia?a z troszk? wi?kszym u?miechem. Ciekaw by?a, jak ów DarkFire si? opisze.

[DarkFire]

- Nie ma za co. Jestem pewien ?e uko?czony b?dzie jeszcze lepszy. - Powiedzia? z u?miechem i kontynuowa?. - Mi równie? mi?o pozna?. Mam nadziej? ?e nasza wspó?praca b?dzie udana.
Wys?ucha? jej pytania i po chwili zastanowienia odpowiedzia?.
- Jakie zdolno?ci magiczne? No g?ównie... - Przed nim pojawi?a si? kula ognia wielko?ci pi?ki do kosza i kilka mniejszych kr???cych wokó?. - Specjalizuj? si? w temacie ognia. Je?eli nie jest to natomiast to czego szukasz... - Ogier znikn?? jej z oczu we mgle a ca?y pokój sta? si? bardzo ciemny po czym se ?wiat?a które wytworzy? wy?oni?o si? jego kilka kopii. - Mog? te? zabawi? si? iluzjami. - Ca?y czas u?miecha? si? przyja?nie. - Ogólnie bardzo dobrze wychodzi mi kontrola magii. Moje specjalizacje ju? ci zaprezentowa?em.
Kopie znikn??y a pokój wróci? do swego stanu normy.
- No wi?c? Mo?e by??

[Bright Dawn]

Bright uwa?nie obserwowa?a swoisty popis umiej?tno?ci kandydata. Mimo, i? wida? by?o, ?e owe zakl?cia wymagaj? sporych umiej?tno?ci magicznych, nie chodzi?o jej o takie zdolno?ci. Odpar?a ch?odnym g?osem, a u?miech na jej twarzy si? wyra?nie os?abi?:
-Nie do ko?ca o to mi chodzi?o. Imponuj?ce, ale takie umiej?tno?ci w znikomym lub ?adnym stopniu przydadz? si? w mojej pracowni, tylko ewentualnie do obróbki termicznej materia?ów. Za? iluzje s? ca?kowicie bezu?yteczne w pracy. Poczekaj tu chwil?, zaraz wracam.
Po czym obróciwszy si? ty?em do Darka, skierowa?a si? przez grube drzwi do cz??ci magazynowej pracowni, sk?d z ma?ego pudelka wyj??a kilka magicznych kryszta?ów, jeszcze nieaktywnych. Po minucie lub dwóch, wróci?a z powrotem za lad?, i k?ad?c owe kryszta?y na ladzie, powiedzia?a do kandydata, patrz?c si? na niego dociekliwym wzrokiem:
-To s? nieaktywne magiczne kryszta?y. Polecenie jest takie: Aktywuj je tak, aby wesz?y ze sob? w jak?kolwiek interakcj? ca?kowicie zale?n? od Twojej woli. Co z tego wyjdzie, to ju? kwestia Twojej kreatywno?ci i utylitarnego my?lenia.
Po czym spokojnie i z kamienn? twarz? obserwowa?a co zrobi Dark z tym ''fantem''.

[DarkFire]

Nie takiej reakcji si? spodziewa? po klaczy. Mia? nadziej? ?e b?dzie przynajmniej zadowolona z jego zabaw. Spowa?nia? i odpowiedzia? Bright.
- Wystarczy ?e powiesz mi o jakie zdolno?ci magiczne Ci chodzi. Pokaza?em jedynie moje specjalizacje. Ogóln? wiedz? oraz umiej?tno?ci magiczne mam równie? wysoko rozwini?te.
Pegaz wysz?a na chwil? by wróci? z kryszta?ami magicznymi. Wyt?umaczy?a mu o co chodzi na co ona zareagowa? drobnym u?mieszkiem.
- Rozumiem ?e chcesz otrzyma? z tego co? przydatnego na polu walki b?d? do obrony w?asnej. - Kryszta?y unios?y si? i zacz??y wirowa? wokó? rogu jednoro?ca. Po chwili widoczny by? b?ysk. Jeden kryszta? przybra? form? kuli a drugi zmieni? si? w nie wielkiej wielko?ci nó? który kr??y? w niewielkiej odleg?o?ci od kulki. - Nie wiem czy chodzi?o Ci o co? w tym stylu ale kula ta rzucona w jakikolwiek ?ywy organizm unieruchomi go ca?kowicie a nó? ten b?dzie znajdywa? si? przy gardle ofiary. To czy nó? podetnie gard?o czy nie jest zale?ne od woli kucyka miotaj?cego tym oto przedmiotem. Nie wa?ne czy rzuci nim jednoro?ec, pegaz czy te? kuc ziemny. - Spojrza? si? na ni? do?? pewnie. My?la? ?e ma t? robot? w kieszenie jednak?e wci?? mia? ma?e obawy.

[Bright Dawn]

Bright uwa?nie i milcz?co obserwowa?a dzia?ania kandydata z kryszta?ami, które mu poda?a. Stan??a pod ?cian? na tylnych nogach, o ow? ?cian? si? opieraj?c. Ko?cowy efekt j? zadowoli?, ale nie na tyle dostatecznie, aby ju? mog?a da? Darkowi prac? w jej pracowni. Wys?uchawszy jego wypowiedzi obja?niaj?cej ''dzie?o'', które stworzy?, z powrotem wróci?a do pozycji ''czworono?nej'' i z lekkim u?miechem odpowiedzia?a:
-No to ju? jest znacznie lepsze. Na pewno takie umiej?tno?ci kszta?tuj?ce si? przydadz?. Teraz jestem pod wra?eniem. -Po czym przerwa?a na chwilk?, obserwuj?c reakcj? kandydata, po czym doda?a ponownie ch?odnym g?osem, jednak?e tym razem delikatnie si? u?miechaj?c aby pokaza? swoj? rosn?c? aprobat?:
-Ale to nie wszystko. Jeszcze jeden test. Teraz zdezaktywuj i zdegraduj te kryszta?y do pocz?tkowej postaci, ja zaraz wróc? z dodatkowymi materia?ami.
Po czym znów uda?a si? do cz??ci magazynowej, sk?d z dosy? du?ego pud?a wyj??a bloczek stali niskow?glowej, bloczek stali wysokow?glowej i jeden mniejszy bloczek tytanu. Wróciwszy z powrotem na ''miejsce rekrutacji'', po?o?y?a bloczki metalów na ladzie, po czym powiedzia?a, obja?niaj?c i wskazuj?c na materia?y kopytkiem:
-To jest stal niskow?glowa. Elastyczna, ale niezbyt wytrzyma?a. To jest stal wysokow?glowa, wytrzyma?a, ale krucha. Za? to jest bloczek tytanu, bardzo ci??kiego i zarazem bardzo wytrzyma?ego metalu. Ka?dy z bloczków ma inn? temperatur? topnienia. U?yj swojej magii tak, aby stal niskow?glowa stanowi?a rdze? miecza, stal wysokow?glowa jego p?aszcz a tytan stanowi? pow?ok? zewn?trzn?. Ale to nie wszystko. Razem do tego u?yj kryszta?ów, które na?aduj odpowiednio magicznie i wtop w miecz, nadaj?c mu magiczne i ?mierciono?ne w?a?ciwo?ci. Mo?esz to traktowa? jako ko?cowy test, jak i Twoje pierwsze zlecenie, z tym ?e klientem jestem ja. Zap?at? b?dziemy negocjowa?. I nie martw si?, lada jest ?aroodporna i ognioodporna. Mo?esz pracowa? spokojnie. -Gdy sko?czy?a mówi?, przelecia?a nad lad?, i staj?c bezpo?rednio obok kandydata, doda?a:
-Zaczynaj gdy b?dziesz gotowy.

[DarkFire]

- Ciesz? si? ?e podoba? si? pokaz.
S?ysz?c ?e to nie wszystko nie zdenerwowa? si?. Wydawa?o mu si? ?e b?dzie w stanie sprosta? ka?demu rzuconemu mu wyzwaniu. Zdezaktywowa? kryszta?y jak mu kazano i poczeka? na klacz która przynios?a trzy sztabki ró?nych metali. Dok?adnie wys?ucha? jej instrukcji. Nie by?o mu ju? do ?miechu, Doskonale rozumia? co ma zrobi? ale nie wiedzia? jak. Jeszcze nigdy w ?yciu nie wyrabia? ostrzy.
- No... To b?dzie wyzwanie... - Powiedzia? gdy Bright wyl?dowa?a obok niego. - W ?yciu nie wytwarza?em ostrzy ale... Mo?e jako? mi si? uda...
Skupi? si? teraz tylko na jednym. Wykonanie porz?dnego ostrza.
- Najpierw stal niskow?glowa... - Sztabka wzlecia?a w gór? i powoli zacz??a si? topi?. Nadaj?c jej odpowiedni wed?ug jednoro?ca kszta?t stopi? kolejn? sztabk?. Otoczy? gor?cym metalem rdze? miecza. - Teraz tylko tytan... - Chyba pierwszy raz w ?yciu skupi? si? tak nad czym?. By? jednak prawie pewien swej pora?ki bo po prostu nie zna? si? na wyrobie broni. Gdy ostrze by?o gotowe Spyta? si? klaczy
- Uwa?asz ?e to ostrze jest warte tych oto kryszta?ów? Bo ja nie jestem tego taki pewien...

[Bright Dawn]

-Wiem, ?e to wyzwanie. Ale wierz? w Twoje umiej?tno?ci. Wysil si?. -Odpowiedzia?a kandydatowi na jego pierwsz? wypowied?, ostatnie zdanie mówi?c z u?miechem wi?kszym ni? ''standardowo''. Nie chcia?a aby czu? si? zestresowany mimo podejmowanego wyzwania.
Uwa?nie i spokojnie obserwowa?a dzia?ania jej jednorogiego kandydata na pracownika, wszystko wygl?da?o na robione w jak najwi?kszym porz?dku. Us?yszawszy jego pytanie odno?nie kryszta?ów, odpowiedzia?a z u?miechem:
-Tak, mam ich jeszcze troch? na zapleczu. Wtop te kryszta?y w miecz uprzednio je aktywuj?c nadaj?c im takie w?a?ciwo?ci, tak aby ostrze mia?o takie w?a?ciwo?ci bojowe jakich ?aden inny zwyczajny miecz nie ma. Mo?esz zarobi? ju? pierwszego dnia pracy, wi?c czy? swoj? powinno??. Kreatywne my?lenie przede wszystkim, tak jak przy poprzednim te?cie. Na razie Ci idzie ?wietnie.
Po czym ponownie wpatrywa?a si? w dzia?ania magiczne DarkFire'a.

[DarkFire]

Wygl?da?o na to ?e jego praca podoba?a si? Bright. Zaostrzy? jeszcze troch? miecz po czym spojrza? si? na kryszta?y które po chwili znalaz?y si? w powietrzu.
- Ok... Co by z wami zrobi?... - Wyszepta? zastanawiaj?c si? co mog?oby by? ciekawym ulepszeniem. - Aha! - Krzykn?? po czym wtopi? jeden w chwil? aktywowany kryszta? a po nim kolejny. Ostrze zacz??o rozb?yskiwa? na przemian na czerwono i na niebiesko. Lekko zm?czony wysi?kiem magicznym Darky powiedzia? co zrobi?.
- Oto moje ostrze... Pierwsze w ?yciu zreszt?... Jego specjalne w?a?ciwo?ci to podpalanie ofiary a je?eli jest to jednoro?ec wyssanie z niego magii która ponownie na?aduje ostrze. Tylko prosz? tego na mnie nie testowa?. Musze teraz troch? odpocz??... - Sko?czy? mówi? bior?c kilka g??bokich wdechów i wydechów.

[Bright Dawn]

Klacz z nieukrywanym podziwem obserwowa?a magiczne wyczyny Darka z tworzonym w?a?nie ostrzem. Wszelkie ''efekty specjalne'' w tym przypadku robi?y na niej bardzo du?e wra?enie. Gdy ostrze wyl?dowa?o na ladzie, Bright ju? chcia?a rozpocz?? zrobienie swoistej pochwy na nie tak, aby ruchem kopytka wysuwa?o si? obok owego kopytka. Wtem us?ysza?a wypowied? twórcy ostrza, która wprawi?a j? w jeszcze wi?kszy zachwyt. Gdy jednak?e zauwa?y?a - i us?ysza?a - jego zm?czenie, powiedzia?a z szerokim u?miechem:
-Spokojnie, jeszcze nic Ci nie grozi. ?wietna robota. Zda?e? test, jestem pod ogromnym wra?eniem. A teraz chod? do w?a?ciwej pracowni, tam jest kanapa, na której si? po?o?ysz. -Po czym podnios?a kawa?ek lady, który podniesiony tworzy? przej?cie do pracowni. Po drodze, ostro?nie w swoje kopytka wzi??a stworzone przez Darka z?ote ostrze (// tytan ma z?oty kolor//), które delikatnie mieni?o si? na czerwono i niebiesko.
-Troszk? ci??kie, ale niewiele bardziej ni? normalne... -Pomy?la?a, podnosz?c ostrze w swoje kopytka.
Prowadz?c Darka przez drzwi, wskaza?a mu le??c? tu? przy drzwiach kanap?:
-Prosz?, po?ó? si?, ?mia?o. Odpocznij, zaraz b?dziemy negocjowa? sprawy finansowe. Naprawd? czuj?, ?e spisa?e? si? lepiej ni? si? spodziewa?am. ?wietna robota. -Nie kryj?c zadowolenia sama usiad?a na jej oparciu tak, aby nie zajmowa? miejsca zm?czonemu Darkowi, uprzednio odk?adaj?c ostrze na poblisk? pó?k?.

[DarkFire]

- Dzi?kuj?... Nie my?la?em ?e pójdzie mi tak dobrze... - Wci?? mia? lekkie problemy z normalnym cichym oddychaniem przez zm?czenie jakie odczuwa?. - Ch?tnie skorzystam z propozycji... - Powiedzia? z lekkim u?miechem na pysku.
Poszed? za klacz? i rozejrza? si? po pokoju. By? wi?kszy ni? poprzedni. Po?o?y? si? na wskazanej mu kanapie. Powoli odzyskiwa? si?y ale na kolejny taki popis b?dzie musia? czekac przynajmniej do jutra.
- Dzi?kuj? za go?cin? oraz komplementy. Jestem pewien ?e dogadamy si? jako? co do spraw finansowych. - Ogier przesun?? si? tak by klacz nie musia?a siedzie? na oparciu. - Spokojnie ja nie gryz?. - Mocno... - Doda? w my?lach po czym za?mia? si? w duchu.