przez Black_Gallant » 16 sty 2012, o 09:34
No ja nie moge... Wiec Tali ma jakie? wy?sze uczucia? Szacun brachu. Dopiero trzeciemu czy czwartemu uda?o si? j? wzruszy?.
Bardzo dobre opowiadanie, dobrze napisane, interpunkcja jak nale?y, okazyjna literówka ale nie mia?e? nikogo do korekty zapewne, wi?c ci to wybacz?. Sam miewam z tym nie lada problemy nieraz.
Podoba mi si?, ?e nie przes?adza?e? wizji ?wiata. Sam mam nieco gorzej od twojego Edwina, wiec rozumiem doskonale jak to jest straci? sens ?ycia. Bola?o mnie jednak pare rzeczy. Za szybko i za ?atwo Edwin da? si? ponie?? emocjom i si? uzewn?trzni? na Fluttershy. Potrzeba wiecej ni? po prostu pó? roku oboj?tno?ci na wszystko i g?upiego pytania o gwa?ciciela, by zosta? tak wytr?conym z równowagi. Za ma?o opisa?e? to jak rzeczywisto?? pomimo jej obecno?ci, go przyt?acza?a i t?amsi?a.
I skoro by? uzale?niony od pornosów, to cho? raz w swoim ?nie powinien by? próbowa? z ni? tegesi?, nawet je?eli nie jako pod pretekstem si?y, tylko romantyczno?ci. I tak, zdaje sobie spraw?, ?e jej posta? by?a dla niego ikon? której nie chcia? zszarga?. Ale cz?owiek ma to do siebie, ?e gdy tylko nadarza sie okazja, niszczy lub podwa?a swoje idea?y i zasady i idzie z biegiem wydarze?.
Dochodzimy wreszcie do naszego wspania?ego Happy Endu. Rozumiem ?e opowiadanie to mia?o w zamy?le sko?czy? sie dobrze i Edwin ?yje d?ugo i ciekawie potem, z nowym zastrzykiem energii. Ale nie lubi? opowie?ci o ludziach o wyj?tkowej psychice. nawet bohaterowie, ci prawdziwi, co dokonuj? bohaterskich czynów, rzadko kiedy maj? wyj?tkow? Psych?. Zazwyczaj s? to zwykli ludzie o takich samych l?kach i pragnieniach jak wszyscy, tylko potrafi? si? dodatkowo po?wi?ca?.
O co mi chodzi?o w powy?szym wywodzie? Edwin zmienia si?, gdy dowiaduje si? ze otar? si? o ?mier?, a wizja Fluttershy mia?a mu pomóc. Normalny cz?owiek albo by si? za?ama?, albo powróci? do dawnego trybu ?ycia, z przewag? tego drugiego.
"Almost dying changes nothing. Dying changes EVERYTHING".
Cz?owiek to naju?omniejsze ze wszystkich zwierz?t. Zawsze wraca do tego, co jest dla niego najwygodniejsze.
Co nie zmienia faktu ?e to bardzo dobre opowiadanie i widz? kogo? z naturalnym drygiem lub z du?ym warsztatem. Je?eli to to drugie, musimy kiedy? si? napi?.
Cheers!
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13