przez Bright Dawn » 28 gru 2011, o 23:26
Bright zacz??a drobiazgowo analizowa? s?owa Diamonda. By?a bardzo zaciekawiona tym problemem, i s?ucha?a go bardzo uwa?nie. Gdy sko?czy?, Bright powiedzia?a niepewnie, urywaj?c co chwil? wypowied?:
-Z tego co powiedzia?e?... To ten g?os... Jakby to uj??... To dosy? skomplikowane... Powiedzia?e?, ?e ?yje w?asnym ?yciem, ?e jest Twoim przeciwie?stwem... Nie powsta? w wyniku jakiego? zdarzenia... Ale uaktywnia si? w wa?nych momentach... Moim zdaniem... tak jak ju? powiedzia?e?, jest integraln? cz??ci? Ciebie... Próbuje Ci? w pewien sposób odizolowa?... Aby? ?y? w spokoju, i swoistej dekadencji... Aby móg? w spokoju Tob? kontrolowa?... Nie chce aby? by? za?amany, ale gdy odczuwasz co? innego ni? smutek, pcha Ci? do niego... Bo gdy kucyk jest pod wp?ywem silnych emocji, tak?e negatywnych, ci??ko go kontrolowa?... A b?d?c w smutku, nie depresji, b?dziesz go s?ucha?... Mówi?c prosto, moim zdaniem, chce, aby? by? z nim sam na sam, ?adnych innych kucyków blisko Ciebie... Ale to ju? pewnie wiesz, to tylko moja hipoteza... Jednak?e, jak jest Ci z nim dobrze, to nie mog? w to ingerowa?...
Bright zamilk?a na chwil?, zamy?li?a si? na kilka sekund. By?o to dla niej bardzo dziwne. Ale i intryguj?ce. Po chwili jednak, obudzi?a si?:
-Czy jestem psychologiem... Dyplomu nie mam, ale mi?dzy innymi dzi?ki zdolno?ciom niesienia pomocy psychicznej innym kucykom i zdolno?ci zagl?dni?cia wg??b ?wiadomo?ci kucyka, zdoby?am swój uroczy znaczek... Po prostu, czuj? taki wewn?trzny pop?d, aby ludzie bliscy mnie zawsze mieli u?miech na twarzy... -Powiedzia?a, po czym pokaza?a Diamondowi s?o?ce schowane za chmurk?, przez któr? prze?wituj? promienie s?oneczne.