przez Bright Dawn » 27 gru 2011, o 15:05
Rano, oko?o 8:00
-Co... gdzie... jak... aaaa... niech to kucyk... au?... spaa?... -Bright Dawn obudzi?a si? dzi? bardzo wcze?nie, zazwyczaj ?pi w okolice godziny 12. Ale zapewne tak wcze?nie si? obudzi?a, bo zapomnia?a, ?e ?pi na kanapie w pokoju go?cinnym, która jest du?o w??sza od jej ?ó?ka. Z tego powodu spad?a z niego, ale tak jej si? nie chcia?o wstawa?, ?e pole?a?a na dywaniku jeszcze dobre kilkadziesi?t minut.
Oko?o 8:40
-No dobra... Kole?anko, dzi? zaczynasz nowy rozdzia? w swoim ?yciu. Dyscyplina, wstawa?! -Powiedzia?a do siebie zaspanym g?osem, wstaj?c z dywanika przed kanap? w pokoju go?cinnym. Pomaga?a sobie przy tym skrzyde?kami, gdy? nie by?a jeszcze na tyle przytomna aby zrobi? to tylko si?? w?asnych nóg i kopytek.
-Brrraufffaaghffufuu... pff... -Otrz?s?a si? troch? z porannego nieogaru umys?owego, potrz?saj?c g?ow? i otwieraj?c szeroko oczy, nast?pnie mooooocno si? wyci?gn??a, staj?c si? d?u?sza o par? centymetrów. Po tych czynno?ciach, polecia?a w kierunku swojego pokoju, aby skorzysta? z ?azienki i toalety.
20 minut pó?niej
Bright Dawn wysz?a z ?azienki po wszystkich rutynowych czynno?ciach. K?pieli, uk?adaniu w?osów na g?owie, uk?adaniu ogona, i ogólnie wszelakim czyszczeniu i uk?adaniu. Przegl?dn??a si? w lustrze, par? razy potrz?saj?c delikatnie g?ow?, sprawdzaj?c u?o?enie w?osów. Upewniwszy si?, ?e wykona?a wszystko dok?adnie, posz?a zje?? ?niadanie, w jej przypadku z?o?one zawsze z jakich? p?atków zbo?owych, mleka i owoców.
Kolejne 20 minut pó?niej, 9:20
-No, dzi? si? wyprowadzam... Musz? tutaj posprz?ta?, nast?pnie wynaj?? ekip? do przeprowadzki... Przed tym rozrysowa? plan, jak u?o?y? meble w mieszkaniu... Dobra... Nie ma co, do roboty. -Powiedzia?a do siebie klacz, po czym wzi??a si? za skrupulatne sprz?tanie domu. Miot?a, ?cierka, niewielki odkurzacz. Trzeba prze?ama? lini? frontu.
Oko?o 11:30
-W... ko?cu... Wszystko czyste i tam... gdzie by? powinno... pffff... Ja nie wiem jak on tu sobie bez mnie poradzi... Poczekam na niego jaki? czas... Mo?e przyjdzie, musz? si? po?egna?... Do tego czasu zajm? si? przygotowaniem pokoju mojego do przeprowadzki, rozrysowaniem planu zagospodarowania nowego mieszkania, poczytam co?... -Pomy?la?a, po czym wzi??a kartk?, o?ówek i nak?adk? na kopytko umo?liwiaj?c? trzymanie o?ówka, po czym wzi??a si? za przygotowanie pokoju do przeniesienia oraz planowanie przestrzenne mieszkania. Zaj??o jej to troch? czasu, mniej wi?cej 2 godziny. Chcia?a, aby wszystko jak najlepiej ze sob? wspó?gra?o. Po sko?czonym rysunku, polecia?a do swojego pokoju, gdzie w?o?y?a go do swojego plecaczka. W?o?y?a tak?e narz?dzia, które kupi?a na targowisku. Chcia?a ju? by? przygotowana na wyj?cie, ale postanowi?a jeszcze poczeka? na swojego brata, jakby wróci?. Wzi??a ksi??k?, po czym u?o?y?a si? na kanapie, i zacz??a czyta?.
Teraz
-Co? mu si? nie ?pieszy do domu... Dobra, mam go w nosie. Lec? szuka? ekipy do przeprowadzki, pewnie nied?ugo zamykaj? wszelkie sklepy i biura us?ugowe. Trzeba si? ?pieszy?. -Pomy?la?a, po czym ubra?a si? w swoje zimowe kozaczki i ciep?? pelerynk?, i upewniaj?c si? o zamkni?ciu domu, wylecia?a na poszukiwania.
[z/t]