przez Blue Shell » 15 kwi 2013, o 14:59
- N-nie, nie męczy pani... - zaprzeczyła Blue, czując się trochę lepiej, z racji tego, że pana Grincha już tutaj nie było. Chociaż z drugiej storny, zapomniała go pożegnać... Ale mniejsza, siadła wygodniej, będąc gotowa, do słuchania dalszej części opowieści pani Fire, o ile jeszcze będzie dalej mówić. No i szutrchnęła Blasta w bok, po tym, jak wyrwało mu się... To co mu się wyrwało.
- I p-poprosiłabym trochę... Czegoś do picia...