(nie chcialo mi sie przelogowywać)
Heavy Duty
- Mam dobry słuch, chłopczyku... Chodziło mi o zakochiwanie sie i bronienie honoru klaczek. Bo przecież chcesz kiedyś być jak tatuś i mamusia, prawda?
Uśmiechnęła się i pogłaskała go po policzku. Nastepnie odwróciła wzrok na swoj zadek i z uśmiechem pokręciła głową.
- Nie nie, kochanie, moj znaczek to nie ta gwiazda, to tylko odznaka policyjna. To Komisarz ma talent do bycia stróżem prawa. Mój znaczek to czarna kropla... Prawdopodobnie oznacza ona smar, bo znam się na broni i mam do niej talent.
Usiadła z nimi i zastanowiła się chwilę.
- Ched Lager... A! Wam chodzi o Chez Lager? No tak, Komisarz załatwiał koncesję na alkohol współzałożycielowi. Black Gallant mu było... Są przyjaciółmi z komisarzem, więc na pewno będziecie mieli u niego ciepło i bezpiecznie. Gdyby coś jednak nie wyszło i nie było go w domku, zawsze możecie przyjść tutaj do nas, wystawimy wam jakieś leżanki na górze i się prześpicie.
Przysiadła sobie i spojrzała rozbawiona na Blasta.
- Młody Blast chyba nie zdaje sobie sprawę jak wielkie ma zadatki na bycie dużym i przystojnym ogierem kiedyś.