Daleko stąd, na prerii, chocnie tak daleko jak znana nam wszystkim pionierska Appleloosa, znajduje się Las Pegaz. Założone pierwotnie przez grupkę pegazów-amishów odrzucających latanie na rzecz życia po "kuczemu" czyli na modłę kucy ziemnych, rozrastała się ogromnie. Zgodnie ze zwyczajem, główna ulica nazywa sie Strip, ponieważ rozbierano tu kucyki ubierające się w nienaturalnie na nich wyglądające ubrania... Teraz mało już z tego zostało. Na stripie jest cała masa kasyn, ostatnio w coraz większej ilości należących do Bizonów pragnących wielkopańskiego, ryzykownego życia pośród kucyków. Bezprawie jest tu ogromne a hazard kwitnie jak nigdzie. Nigdzie w świecie nie znajdziesz bardziej zepsutego siedliska złoczyńców i szumowin. Bądź więc ostrożny, bo inaczej nie zarobisz nic, prócz kosy w plecy lub zostaniesz bez sztuki złota przy duszy. Przybywają ty wszyscy. Bandyci szukajacy azylu, bizneskuce chcące szybko się wzbogacić lub oddać dekadenckim rozrywkom z dala od oczu brukowców, czy życiowi nieudacznicy chcący jakoś odbić się od dna. Wiedz, że prawie wszsytko co wydarzy sie w Las Pegaz, zostaje w Las Pegaz.
------------------------------------------------