Angaroth trafił, łacznie 8 dmg. Broń nie zadziałała.
Tali trafiła, łacznie 8 dmg.
Feat trafił, 2 krytyki. Łącznie 13 dmg.
Rarco trafił, 1 krytyk. łącznie 11 dmg.
Tak więc walka rozgorzała na dobre, lecz psy nie wiedziały jak dzisiejszego dnia los postanowił z nich zakpić. Przestrogi Angarotha się nie wystraszyły, ale wtedy dwie nowe osoby zakrzyknęły w ich stronę, włączając się do walki. Angaroth wykorzystał odwrócenie uwagi psów i wbił jednemu z nich swoje berło wprost w korpus, nie trafił go w głowę. Psiak zakrzyknął, ale nie puścił kilofa, choć krew sączyła się z jego piersi.
Tali rzuciła się na innego, celując w bok. Gdy zauważyła, że zasłonił głowę włócznią na cel obrała jego brzuch. Kręcąc młynkiem rozcięła jego skórzany kaftan, ciepła krew rozlała się na polanę, choć spowodowało to tylko gniew w oczach psiaka.
Dwóm pozostałym poszło lepiej. Feather wzleciał w górę i spikował w dół. Pegaz nie widział co się stało, ale gdy wylądował na ziemi dostrzegł leżącą na niej rękę i nogę przeciwnika, kikuty które krwawiły jak fontanna i psa który przewracając się wył w niebogłosy.
Zielony łucznik obrał za cel tego, który zmierzał by od tyłu zaatakować Tali. Już szykował się by zaatakować bezbronne plecy zebry, ale wtedy usłszał świst. Spojrzał w tamtą stronę i szeroko otworzył usta. Strzała żywiołu ziemi idealnie wbiła się wprost w nie, pozbawiając tchu i świadomości, a zaraz potem życia.
Runda psów: -2 martwe, 3 z 6 HP, 2 w pełni zdrowe.
3 trafiły, 2 nietrafiły.
1 zadał łącznie 4 dmg
2 zadał łącznie 6 dmg
3 zadał łącznie 9 dmg.- unik 9 na AG, udany, nietrafił.
Feather zostały ci 4 HP.
Psy które walczyły z Tali i Angarothem z powodu bólu byli zbyt wolni by trafić w pełni zdrowych przeciwników, ci z łatwością uniknęli ich ataków. Wstał w końcu ten, który krzyczał początkowo o marności, a widząc martwych kompanów rzucił się na białego pegaza. Zgromadzone tutaj poczwary były pod wrażeniem ataku Feathera, jego wzięły za głównego wroga( Sorry, z kostek wynikło, że cała trójka ciebie chce, cena za w krytyki:P), choć uniknął najgorszego ciosu siekierą, to jednak miecz i kilof przejechały po jego boku. Mimo to z jego ciała nie wypłynęła krew, nie było widać bólu na twarzy, ale blizny były. Jednak to kuce były w lepszej sytuacji, wystarzyło by padł jeszcze jeden diamentowy pies i morale wroga spadłoby diametralnie...
kolejka: Angaroth>Tali>Feat>Rarco>psy