MG
Krzyknąłeś to jakiemuś płonącemu, jęczącemu pegazowi, on jedynie jęczał i spalał się, bynajmniej ze wstydu. Rzucając go na bok trafił w drewnianą ścianę, która szybko załapała ogień. Chwyciłeś to, co wyglądało na najbardziej wartościowe, zebrał się z tego mieszek( ok 500 sztuk złota), nie miałeś jednak tyle czasu, by zatrzymywać się i wyrywać kosztowności, gdyż każdy pegaz biegł to w innym kierunku.
Twój plan odnośnie ustrojstwa był dobry, ale miał jeden mankament. Gdy dobiegłeś na miejsce metalowego czegoś zamiast widoku dużego pudła zobaczyłeś jedynie płonącą dziurę, istne inferno, kawałki metalu zaś były porozrzucane dookoła. Twój skołatany umysł mógł ci podpowiedzieć tylko jedno rozwiązanie- to była bomba, duża mechaniczna bomba zdolna obrócić w popiół cały sterowiec. Berło zmieniło sekwencje, podobnie jak statek- ten zaczął powoli opadać ku dołowi.