przez Black_Gallant » 17 gru 2012, o 15:02
Black miał dzisiaj parę w kopytach. Czuł to nawet w kościach, musiał zrobić jak najwięcej się dało. Sprowadził też dla siebie małą ekipę budowlaną zza miasteczka, płacąc im grosze, ale za to nadzorując pracę i wymagając. Obiecane pięć flaszek na łebka po robocie też się uśmiechało robotnikiom, więc praca trwała, a on sam nie bał się pobrudzić sobie kopytek. W rezultacie w pięć godzin odnowili na błysk cały lokal, włącznie ze złożeniem mebli. Jedyne co zostało, to wszsytko umyć, posprzątać i zrobić zamówienia, zatrudnić obsługę, która dla Beer byłaby odpowiednią współpracą. Z rozpędu, ciesząc się z dobrej roboty, wlepił wszystkim robotnikom po jeszcze jednej flasze i obiecał im po darmowej kolejce kiedy restauracja juz ruszy.
Zadowolony, choć wciąż nie widzący Beer, postanowił się ulotnić i poszukać przyszłej żony, by pokazać jej, jak się uwinął z robotą. Umył się i ruszył w miasto.
[z/t]
Incompetence, breeds even more incompetence
- Megatron
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....46....47...39......25....38....33....42.... 28....13