- O nie. Nigdzie się pani nie wybiera Chyba że do mojej sypialni żeby się wygodnie przespać na moim łóżku. I nie martw się o mnie. Ja będę spał na kanapie.
Złapał jej kopytko żeby ją zatrzymać.
- Nie mogę pozwolić by taka słodycz marzła sama na dworze...
Uśmiechnął się delikatnie. Już na prawdę nie powstrzymywał się przed prawieniem komplementów. Chciał jej sprawiać nimi przyjemność. Chciał by poczuła się... kochana... Teraz był już pewien... Ogier zakochał się... Przy niej czuł radość i szczęście... Przy niej czuł się wyjątkowy... Chciał roztoczyć nad nią swą barierę miłości i bezpieczeństwa... Chciał spędzać z nią jak najwięcej czasu... Ale nie mógł jej teraz tego powiedzieć... Z pomocą magii wziął ją na swoje plecy i poszedł do sypialni po czym delikatnie ułożył ją na dużym łóżku w kształcie serca. Sam nie pamiętał czemu tak wyglądało.
- Em... Jeżeli dziwi Cię kształt tego łóżka... To nie martw się... Mnie też zdziwił gdy wróciłem ze szpitala... - Uznał że czas jej powiedzieć. Wcześniej nie bardzo była okazja - I mówiąc o szpitalu... Dzisiaj rano obudziłem się w nim. Mam amnezje... Jedyne co pamiętam to to czego się w życiu nauczyłem i kilka faktów z życia... np. to że zostałem wygnany z miasta rodzinnego ale to historia na inny raz... Pomyślałem że powinnaś wiedzieć...