Część osób które zadeklarowały akcje dostały odpowiedzi na PW. Tak, nie każda odpowiedź będzie widoczna dla wszystkich graczy. :)
MG
Księżyc był już w samej pełni, choć starał się oświetlać ciemny las to jednak gałęzie drzew w tym nie pomagały. Czasem musieliście spoglądać na ziemię by się nie przewrócić o jakiś konar czy wystający kamień. Z drużyny jedynie Locust widział jak za dnia( w końcu owad), Freki też tak nie musiał zważać na to. Cały czas was nie opuszczały owe emocje, ale można było się przyzwyczaić. Na wasze szczęście nikt was jeszcze nie zaatakował, a może na nieszczęście- bo może wchodziliście w większą pułapkę...
Jednorożec zdawał się iść skupiony zwracając uwagę jedynie na otoczenie, choć i na was spoglądał. Wasze gadaniny nie robiły na nim wrażenia, jak na ironię nie oponował byście to robili. Cały czas szedł na przedzie z równym tempem, i jemu ciemność zdawała się nie przeszkadzać. Zastanawiał się na ile ten Malk Avian mówił prawdę, wcale by się nie zdziwił gdyby ten gadał od rzeczy, ale też i mógł mówić prawdę- kto wie czy na skutek jakiś wydarzeń nie zwariował. Pomysł Shade uznał za niezły, zdziwił się czemu nikt go nie poparł. Flame też miała rację, ale jednak poruszali się chaotycznie. Mimo wszystko postanowił nie zmieniać taktyki. Ich korelacjami osobistymi postanowił się nie przejmować, nie miało to dla niego znaczenia.
- Nie potrzeba pochodni, ale z jednym jest racja: obserwują nas, chyba już od samego wejścia w las.
Byliście już głęboko w lesie, bardzo głęboko. Niedaleko dało się słyszeć płynącą rzekę, sami zaś weszliście na małą polanę. Na pozór spokojna, nikogo na niej nie było, tylko równiutko ułożone kamienie. Cool Breeze stanął na jednym z nich i się rozejrzał, po czym odwrócił się do was.
- Tutaj na chwilę się zatrzymamy i przekonamy się czy mamy do czynienia z bestią, czy z kucami. Jak to zwierzę to nie powinno oprzeć się pokusie by nas zaatakować. Jeśli zaś to jakaś sekta czy grupa osób to najprawdopodobniej wezmą nas za fanów mocnych wrażeń, na pewno nie za poszukiwaczy przygód.- Zaśmiał się cicho, po czym zaczął czegoś szukać w swoich rzeczach. Po chwili znalazł jakąś butelkę którą odkorkował i powąchał, następnie zaś napił się trochę i podał Featherowi.- Weźcie łyk czy dwa. Może smakuje nie tak wspaniale, ale może być przydatne.