przez Bright Dawn » 28 paź 2012, o 23:32
-Brakowało mi tego wszystkiego... -Westchnęła cicho Bright, idąc powolutku ulicami parku w stronę swojej pracowni. Nigdzie się jej nie spieszyło, pośpiech zabija piękno życia. Dostrzegała teraz wiele elementów otoczenia, które przedtem całkowicie ignorowała. Zdrowe drzewa, spadające liście wskutek jesieni, bardzo cichy szum wody w pobliskim stawie...
Wtem tą chwilę melancholii i zamyślenia nad egzystencją przerwał jej znajomy głos. Zatrzymała swój powolny marsz przez park, aby się rozglądnąć za źródłem tego głosu. Po kilku krótkich sekundach skanowania terenu wzrokiem, ujrzała jej brata stąpającego w jej kierunku. Uśmiechnęła się delikatnie widząc, że nadal żyje i wpierw go ściskając, przywitała się:
-Witam bracie, dawno się nie widzieliśmy. -Po czym zaraz dał się we znaki jej nieco kąśliwy charakterek, gdy zauważyła nieco zaniedbany stan jej brata i wypowiedziała to w nieco ''humorystycznym'' głosie:
-Nie mniej mógłbyś troszeczkę o siebie zadbać... Ale nie mniej opowiadaj, co tam u... -Wtem wypowiedź przerwała jej jedyna sama w sobie Księżniczka Celestia. Tutaj nic się nie zmieniło. Bright lekko spanikowała i natychmiast ukłoniła się władczyni, oddając jej należny szacunek - jako władcy Equestrii. Gdy po niskim ukłonie w końcu nadal nieco onieśmielona podniosła się, usłyszała ni stąd ni zowąd pytanie władczyni. Już chciała odpowiadać ''Ja osobiście niczego nie potrzebuję od władczyni, ciepło Słońca i poczucie bezpieczeństwa którym mnie Księżniczka darzy jest już aż nadmiernym zaszczytem wobec mojej skromnej osoby'', gdy przypomniała sobie, że w dosyć nieprzyjemnych okolicznościach musiała opuścić przydzieloną jej przez Księżniczkę misję.
-W sumie, Szanowna Księżniczko... Moja skromna osoba posiada taką jedną sprawę... Zostałam przydzielona przez samą Księżniczkę do misji zamorskiej, wraz z kilkoma innymi kucami, ale z powodów... zdrowotnych, musiałam ją opuścić. -Liczyła, że Księżniczka ma za mało czasu aby pytać się o szczegóły, więc kontynuowała bez podawania ich: -Nie mniej, czy istnieje zatem możliwość, abym mogła tam wrócić i dopełnić swojego obowiązku? -Skończyła wypowiedź pytaniem, trochę nerwowo oczekując odpowiedzi.