Wtem z góry usłyszeć można było kroki...
- Znikam... Trzymaj się... Przyjdę jak bedę mogła.
Powiedziała szybko i rozmyła się we mgiełce, która też natychmiast zniknęła.
-------------------------------------------
April nucąc zeszła na dół, do celi Sunny'ego. Stanęła nad klatką i uśmiechnęła się lubieżnie.
- I jak się ma mój chłopiec? Dobrze się masz? Widzę, że trochę zjadłeś.
Uśmiechnęła się i podniosła magią kratę. Zeszła na dół mając w pogotowiu elektryczny poskramiacz na byki. Nareszcie zdobyła do niego baterie i ładowarkę na magię. Gdy schodziła na dół, była gotowa w każdej chwili porazić pegaza prądem by się uspokoił.
- Przyniosłam ci parę rzeczy skarbie... W tym ciepłe jedzonko.
Była już na dole i patrzyła na niego uważnie.