przez Black Cloud » 3 paź 2012, o 14:47
Nie odpowiedział nic na historię jednorożca. Powód był prosty, w tym momencie wbiegła... ee... co to było? Nie ważne, wiedźmin zamachał tylko łbem, co jakiś czas tylko przyglądając się tej dziwnej istocie. Głównie spojrzenie poświęcał ogierowi. - Mówisz, że ją traktowali jak dziwadło? Serio, mógłbym Ci opowiadać o tym, co potrafią wymyślić kucyki, kiedy czegoś nie znają i się tego boją... - Oczywiście, miał na myśli siebie i innych czarowników, zmutowanych do walki z potworami. - W tradycji takich jak ja jest ochrona słabszych i potrzebujących. Nie wiem, jak zareagować na sytuację, w której ktoś... spłacał dług, będąc bitym, samemu nie reagując nawet na ból. - Przynajmniej tak zrozumiał z jego wypowiedzi. - Tak czy inaczej... - Mruknął nagle. - Moja rola chyba skończona. Ta młoda dama odpowiednio poprowadzi Cię dalej. Widzę, że da sobie radę... - Oczywiście, miał na myśli Sweet. - Bywajcie. - Mruknął i odszedł.
z/t.
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP...HP
31.....24....35....29....35....35....35.....23....36....11