przez Feather » 16 wrz 2012, o 21:06
I to by było na tyle, jeśli chodzi o rozmowę, bowiem zauważyliście, że zjeżdżacie w dół, do wielkiej, wysokiej sali, oświetlonej wieloma, kryształowymi żyrandolami. Ściany są najprawdopodobniej wykonane z cegieł. Jest ona okrągła, przypomina kopułę, a winda jest na jej środku. Możecie teraz zajrzeć przez drucianą siatkę, która została rozciągnięta miedzy stalowymi belkami szybu. W dole dostrzegacie hordę chochlików. Och, ogromna jest ich ilość. Przypominają z góry mrówki, otaczające swoją ofiarę, by obleźć i pożreć ją. W końcu jednak zjechaliście na dół. Armia chochlików zwężyła szyki. Nagle uformowały przejście. Z jedynego korytarza, którym można było opuścić salę, zdało się słyszeć stukot kopytek. Korytarzem szedł... George. Mniej więcej w połowie drogi zauważyliście, że zaczął rosnąć. A potem zmienił się w dużego, odzianego w złotą zbroję chochlika. Miał też błyszczącą koronę, ze szmaragdami w niej. Gdy wyciągnął kopytko, zmaterializował w nim się kostur, z ogromnym szmaragdem, rzeźbionym na podobieństwo oka. Stanął przed wami i zaśmiał się gardłowo.
- Rodzina Szefa podobno kocha łaskotki. Cóż... Sprowadziłem was tu, byście stanowili dla nas rozrywkę, byście zaspokoili nasze potrzeby łaskotania innych. Będziecie uczestnikami "Gier". Tylko, jeśli wygracie...
Znowu stukot kopytek. Tym razem to chochliki niosły jakiegoś pegaza. Poleciały nad armią i rzuciły go między was. To Cold Air.
- ... Doskonale. Ty też młodzieńcze będziesz uczestnikiem. Dobrze zastąpisz brata pana Sunniego. Wracając jednak do "Gier". "Gry" są jakby to powiedzieć... Czymś, pomiędzy... Puzzlami, a torem przeszkód. By jednak pokonać je, będziecie musieli rozwiązać zagadki... W przeciwnym razie, zostaniecie załaskotani przez to, co na was czeka. Jeśli zaś ukończycie wszystko... Traficie do mnie. A wtedy będę już miał was na wyłączność.
George zaśmiał się znowu. Ale czemu akurat George? Ano to on miał dostęp do Feathera. Dzięki temu, że zezwolił mu na wybudowanie pracowni, opracował przedmioty kontrolujące magię. Potem zrobił, co zrobił. Jednak jest pewien szczególik - magia zasilana jest śmiechem łaskotanych. Każdy element na pancerzu chochlika musi być tak zasilany. Wiadomo - chochlik w pobliży łaskotanego, to naładowany chochlik. Im bardziej ktoś lubił łaskotki, tym bardziej ładował chochliki. Ale to teraz nie istotne. Nasi bohaterowie zostali przeniesieni przez chochliki do osobnych, pustych cel z dwoma drzwiami. Jedne wejściowe, drugie miało grawer "Gry".
/odpisujecie reakcje itp, a Gry zaczną się od następnej kolejki/
HP: 8
WS: 50 amulet Eldena(zdjęty amulet = (-10) pkt)
BS: 31
S: 26
T: 35
PER: 26
AG: 43 amulet Eldena
INT: 20
FEL: 50
WP: 30