przez Bright Beer » 28 sie 2012, o 20:45
Gdy klacz nie chcia?a wzi?? piwa, Bright, bez oci?gania, wzi??a piwo z powrotem. Nie mo?e si? przecie? zmarnowa?, prawda? Porz?dne, dobre, jasne piwo, o porz?dnym smaku i mocy. Skoro ta klacz go nie docenia?a, nie b?dzie go jej wciska?. Ledwo go schowa?a, gdy do jadalni wszed? kolejny kuc. Spojrza?a na niego i skuli?a si? z strachu, ca?a pewno?? siebie wyparowa?a z niej. Wygl?da? strasznie.
-Leafowie to moi krewni, prosili mnie o pomoc na farmie... - Powiedzia?a cichutko, cofaj?c si? w stron? okna. - I tak sobie pomy?leli?my... Mo?e.... Pa?scy ?o?nierze by pomogli w zbiorach..... - Nie wytrzyma?a z strachu, otworzy?a okno, niby dla ?wie?ego powietrza, a potem z przera?enia wylecia?a, kieruj?c si? w stron? Ponyville.
[z/t]
"Radość niszczenia jest równocześnie radością tworzenia." - Michaił Bakunin