Jezioro

[Hikari Senshi]

Hikari obserwowa? ?wiczenia jednoro?ki. Obserwowa? sposób, w jaki u?ywa swojego miecza za pomoc? magii. Poznanie taktyki przeciwnika to po?owa sukcesu, a neighpo?czyk wci?? bardzo ma?o wiedzia? o tutejszych metodach walki.
Jednocze?nie wojownik s?ucha? wywodów swojego ojca. Nie przej?? si? zbytnio zdenerwowaniem ojca z powodu docinek. To akurat by?o w pe?ni zrozumia?e.
Po chwili jednak us?ysza? s?owa ojca o bitwie, która doprowadzi?a do kl?ski jego rodu. Zwróci? oczy ku swemu ojcu i obdarzy? go surowym spojrzeniem.
- By?em na misji, do której sam wybra?e? mnie i czworo innych m?odych samurajów z naszego klanu - powiedzia? oschle - Gdyby nie wasz niespodziewany atak, pewnie wszyscy by prze?yli. Byli?my w ?rodku zawieruchy, walcz?c z wiele silniejszym przeciwnikiem bez drogi ucieczki. Podczas tamtej walki zosta?em og?uszony i odzyska?em przytomno?c w statku p?yn?cym do tej krainy. - króciutki wyk?ad po neighpo?sku zosta? w?a?nie zako?czony. Ogier czeka? teraz na reakcj? ojca.

[Fire Hell]

Hell wyskoczy?a w gór?. Miecz poszybowa? za ni?. Pochwyci?a go, a jej ogie? znów zag?on??. Chwile unosi?a si? si?? rozp?du po czym zacze?a opada?.
Tu? nad tafl? wody pot??nie machne?a mieczem, a podmuch rozwia? wode. Wida? ?e nie pokaza?a jeszcze wszystkiego ale zako?czy?a na dzi? swój trening i nim woda j? dosi?g?a mrygne?a na brzeg.
Odgoni?a swojego s?pa i ubra?a torby, a na nie za?uci?a p?aszcz. S?p wzbi? si? w powietrze, gdy Fire znikn??a.
Z.t

[Tea Charmer]

Tei wyra?nie zaskoczony spojrza? na syna - Misji? jakiej mi-misji? - Nagle w umy?le Teia zacz??y pojawia? sie obrazy, urywki, wizje. Niczym poszarpane kartki zacz?? widzie? fragmeny przesz?o?ci.

_--:'$&>_-#
Nagle sta? na wzgórzu. By?o ciemno. Wokó? niego pole bitwy. Armie nieumar?ych kuców pod jego dowództwem. pod sob? mia? jeszcze ?ywego kuca. Mówi? co? do niego. Tamten ledwo ?ywy odpowiada? z widocznym strachem i obaw? w oczach. Nagle otworzy? je szeroko na znak intensywnego bólu po czym zmieni?y si? one w martwe bia?ka. By? kolejny w armii nieumar?ych. Podoba?o si? to Tee. Nast?pnie za';.c-_=?^@.--__.',/

-Hikari! wyruszysz z czterema naszymi najzdolniejszymi samurajami i ruszysz na wroga. -to by? g?os Tei
-Alez ojcze, to misja samobójcza! Nie mamy ?adnych szans!- odpar? Hikari - Tutaj te? nie! - Powiedzia? zdecydowanie neighpo?czyk. - Tak mamy chocia? nik?? szans? na uratowanie pobliskiej wioski! - odpowiedzia? - i ciebie - pomy?la? Tei..
&*@^""_+<
.:. ||__+=>#^
Nagle znów wróci? do rzeczywisto?ci która uderzy?a go z niebywa?? si?? tak, ?e musia? uwa?a? ?eby nie straci? równowagi. Tea równiez to poczu? jednak da? Teiowi kontynuowa? rozmow? z synem. Nagle przybra? neutralny wyraz twarzy. -Tak rzeczywi?cie wys?a?em ci? na misj?. A ty jej nie podo?a?e?. Dodatkowo da?e? si? omami? podw?adnemu Herolda Magii. Zreszt? nie wa?ne. Masz jakie? pytania? Bo g?ówny w?a?ciciel tego cia?a si? nieco niecierpliwi. - powiedzia? tonem bez ?adnej emocji.

[BlancoVagabundo]

[Nie MG. Interwencja za zgod? w?adzy i Tea. Nie bi? zbyt mocno]

Gdy Tea s?odko sobie konwersowa? z innymi kucami i w?asnym spaczonym umys?em niebo robi?o si? coraz ciemniejsze, czarne chmury nap?ywa?y ku zgubie herbatofila. On jednak nic sobie z tego nie robi? tylko dalej pozwala? g?osom w g?owie harcowa?. Nadbogowie byli z tego powodu wyra?nie niezadowoleni, a mo?e tylko znudzeni? Kto zrozumie istoty, które s? wy?sze i pot??niejsze od wszystkiego? Istoty które widocznie nie chc? by? zrozumiane. Niestety dzi? podpad? im ten oto biedny kuc, a na potwierdzenie tego z nieba spad? pojedynczy p?atek ?niegu. Lecia? sobie wolno i jakby bez po?piechu. Pozwala? nie?? si? wiatrowi i podziwia? ?wiat na który zosta? zes?any. Gdy jednak dotkn?? Tea zamieni? si? w wielk?, prze?roczyst? kul? by po chwili skurczy? si? na powrót do rozmiarów p?atka ?niegu. Wykona? pierwsz? cz??? zadania. Teraz pozosta?o mu tylko dolecie? do celu. Liczba 22 wzywa?a.
[Tea [zt] link do losowego tematu: http://ponyutopia.type.pl/viewtopic.php?t=118&start=90 ]

PS. Ja wcale nie jestem stronniczy! To samo tak wysz?o...

[Cold Air]

Cold pędem przyleciał nad jezioro. Czuł się jak w jakimś śnie. Sam, niemal nieświadomie ( gdyż osiągnięcie takiej prędkości świadomie to samobójstwo), przybył tu w poszukiwaniu Hikariego. Informacja, że ten przeżył, była zbyt niewiarygodna jak na kłamstwo. Kiedy go dostrzegł, rzucił się na niego powalając go w morderczym uścisku. Wstał, i szeroko się uśmiechnął.
-Hikari! ty żyjesz! jakim cudem... Przecież wszyscy widzieliśmy jak zginąłeś. Wiesz, że heroldzi zostali pokonani?- Cold odetchnął. zbyt się zapędził. taak... Samokontrola nigdy nie była jego największą zaletą.

[Shade Night]

Klacz sz?a do domu mijaj?c jezioro. Zauwa?y?a na jego brzegu Hikariego rozmawiaj?cego z jakim? niebieskim pegazem. Mi?o by by?o si? chocia? przywita?. Szczególnie ?e Hikariego znam. Klacz sz?a wolno pobrz?kuj?c co jaki? czas pieni?dzmi i poprawiaj?c banda? który mia?a na lewej przedniej nodze. By?o ci??ej go za?atwi? ni? my?la?am. Ale raczej si? op?aca?o. Klacz kolejny raz brz?kn??a sakiewk?. Gdy podesz?a do dwóch kuców najpierw przywita?a si? z Hikarim.
-Witaj. Mi?o ci? znowu zobaczy?. Co? ciekawego dzia?o si? kiedy... rozwi?zywa?am pewien problem? Spyta?a si? klacz br?zowego kuca ziemnego odwracaj?c si? do pegaza.
-Witaj. Przywita?a si? z niebieskim pegazem. Klacz z daleka te? us?ysza?a jak niebieski pegaz jest zdziwiony na wie?? ?e Hikari ?yje. Od razu obja?ni?a mu spraw?.
-Ju? ci wyja?niam je?li masz jakie? w?tpia i przepraszam ?e jestem taka bezpo?rednia. Hikari nie umar?. To by?a tylko iluzja. Cho? przyznam, ten kto j? rzuca? musia? si? zna? na magii. Obja?ni?a sytuacj? po czym znowu poprawi?a banda?. Nie wiedzia?a dla czego ale ca?y czas spada?.

[Hikari Senshi]

Gdy Hikari ju? my?la?, ?e pozna? wszystkie dziwa i cudy tej krainy, zwanej Equestri?, ?ycie jak zwykle postanowi?o zweryfikowa? jego pogl?dy.
W jednej chwili jego ojciec znik? w jakiej? magicznej kuli, a zanim samuraj zdo?a? w jakikolwiek sposób zareagowa?, poczu? na sobie silny u?cisk. Gdy ju? chcia? si? broni? spostrzeg?, ?e to by? pegaz, w którym rozpozna? Cold Aira, z którym w?drowa? razem przez labirynt. Gdy ju? pegaz go pu?ci?, kolejna znajoma posta? pojawi?a si? na horyzoncie. By?a ni? jednoro?na o imieniu Shade Night. Pegaz zapyta? go o ty, jakim sposobem samuraj prze?y?, ale nim Hikari w jakikolwiek sposób zareagowa?, jednoro?ka ju? wszystko wyja?ni?a.
- Cold-kun, Shade-kun - powiedzia? przyja?nie - - Witajcie! Racja mie? Shade-kun, to wszystko by? sztuczka. Pe?na magii by? ta kraina.

[Cold Air]

Cold nadal uśmiechał się jak głupi. Jednak w środku odczuwał zmęczenie. Spojrzał na jednorożkę. Uśmiechnął się do niej, wyciągając w jej stronę kopytko.
-Jestem Cold Air. Miło mi-rzekł. Dopadło go zmęczenie kilku ostatnich lat. A także depresja z powodu Showy. Cold doszedł do wniosku, że miło by było pojechać znowu w rodzinne strony, przecież dawno nie był w Apleloosie. I równie dobrze mógłby tam odpocząć. Cisza, spokój, i wszechotaczająca go preria. Taak, tego mu trzeba.

[Shade Night]

Zauwa?y?a ?e niebieski pegaz jest czym? bardzo uszcz??liwiony. Nie wiedzia?a czy jest szcz??liwy z spotkania z Hikarim ale prawdopodobnie tak by?o. S?dz?c po przywitaniu. Gdy niebieski pegaz u?miechn?? si? do niej ona odwzajemni?a u?miech i poda?a mu kopytko.
-Mi?o mi. Nazywam si? Shade Night Klacz czu?a jednak ?e z pegazem jest co? wewn?trznie nie w porz?dku. Co? go bardzo smuci?o, potrafi?a pozna? emocje kuca nawet je?li dobrze je ukrywa?.
- Je?li mog? wiedzie? to co by?o przyczyn? tak... hmmm gor?cego powitania. Klacz by?a ciekawa kim te dwa kuce dla siebie by?y. Bracia. Raczej nie, Na pewno nie. Mo?e to po prostu dobrzy przyjaciele. Nie mog?a wpa?? na to co ??czy?o te dwa kuce. Co? na pewno, Ale co?
- Przyznam ci racj?. Equestria jest pe?na magii i jednoro?ców. Czasem a? za bardzo. Powiedzia?a klacz zmieniaj?c banda? i smaruj?c ran? ma?ci? która zmniejszy krwawienie. Gdy ju? nasmarowa?a ran? mikstur? i za?o?y?a na ni? ?wie?y banda? czeka?a na odpowied? kucy.

[Hikari Senshi]

- My pozna? si? podczas walka z Heroldzi - powiedzia? Hikari, s?ysz?c pytanie jednoro?ki - Na wojnie kucyki cz?sto przywi?zywa? si? do osoby, z którymi walczy? kopytu w kopyto. My zd??y? si? zaprzyja?ni? ze sob? podczas wyprawa w Labirynt Herolda Magii.
Samuraj przygl?da? si? z zaciekawieniem, jak skrytobójczyni zajmuje si? swoj? ran?. Wida? by?o, ?e Shade umia?a dba? o to, by szybko wraca? do zdrowia.
- Magia by? jak wiele innych rzeczy. Móc by? u?yta do dobre i z?e cele.

[Cold Air]

Cold przytaknął Hikariemu, gdy ten tłumaczył Shade. Nie miał zbyt dużo do roboty. Przypomniał sobie, jak zostawił w pubie Azura. To było niemiłe. Postanowił pobiec z powrotem do pubu. Taak... odczuwał głód alkoholowy. Chwilę jeszcze jednak stał tam, i słuchał, co mówi Hikari. Machnął skrzydłami.
-To ja lecę -powiedział do nich - Hikari-kun, jakbyś spotkał Showy, bądź Time, to pozdrów ich ode mnie. Cześć- To powiedziawszy, zaczął lecieć z powrotem w stronę pubu.

[z/t]

[Shade Night]

Klacz s?ucha?a s?ów Hikariego. Zobaczy?a ?e niebieski pegaz niestety b?dzie si? zbiera?. Hmmm. Cholera mo?e to przez mój wygl?d? Klacz zacz??a si? zastanawia? czy to nie przez ni? Cold tak szybko odlecia?. Mo?liwe. Ale przecie? nie b?d? go zatrzymywa?a. Dopiero co pozna?am jego imi?. Klacz dopiero teraz zda?a sobie z tego spraw? ?e panuje cisza.
-Tak z ciekawo?ci... Zwróci?a si? do br?zowego kuca. Wiem ?e to nie moja sprawa i ?e ciekawo?? to pierwszy stopie? do piek?a ale kim by? ten z którym poszed?e? rozmawia? zanim posz?am z Casimirem? Klacz nie wiedzia?a czy jest to dobry temat na rozpocz?cie rozmowy ale jako? musia?a j? rozpocz??.

[Hikari Senshi]

Hikari wys?ucha? uprzejmie wys?ucha? pytania jednoro?ki
- To by? mój ojciec, który najwyra?niej prze?y? wojna. - odpowiedzia? jej samuraj - Ja my?le?, ?e ca?a moja rodzina zosta? zabita, a tu nagle on si? pojawi?.
Po tych s?owach wojownik westchn?? i spojrza? w niebo. Po czym powiedzia? smutnym g?osem.
- Zanim ja zd??y? z nim porozmawia?, on nagle znikn?? w magiczny sposób. Ten kraj by? bardzo, bardzo nieprzewidywalny.

[Shade Night]

Klacz wys?ucha?a relacji Hikariego. ?wiat jest pe?en niespodzianek... Klacz patrzy?a teraz na Hikariego który z kolei patrzy? w niebo.
-Niestety. Czasami tak jest ?e nie wszystko idzie po twojej my?li. Masz w ogóle poj?cie... A jak mia? by mie? poj?cie gdzie mo?e on by?. Pewnie by?a to teleportacja. A to znaczy ?e oprócz nich by? tam jeszcze trzeci inny kuc. Klacz rozmy?la?a nad tym jak móg? znikn?? ojciec Hikariego. Nie by? jednoro?cem wi?c magie odpada. Kto? go przeteleportowa?.
-A oprócz tego co? ciekawego si? dzia?o? Spyta?a klacz siadaj?c obok ogiera i patrz?c si? przed siebie. W swoist? nico??.

[Hikari Senshi]

Hikari spojrza? na jednoro?k?, która zada?a mu pytanie o ostatnie wydarzenia.
- Nie, nic poza tym o czym ja ci powiedzie? si? nie dzia? - odpowiedzia? na jej pytanie - A przynajmniej ja o tym nic nie wiedzie? - doda? po chwili zastanowienia. Jego wzrok pow?drowa? na opatrzon? ran? jednoro?ki. Wojownik u?miechn?? si? pod nosem.
- Ostatnio praca nie by? ?atwa, racja? - powiedzia? do towarzyszki.