Zwyk?a chmura bez jaki? cudowniejszych w?a?ciwo?ci je?li nie liczy? pijanych ?miechem cherubinków wype?zaj?cych z wszelkich mo?liwych szczelin. Widocznie sam widok zak?adu „uciech wszelakich” zwanego dalej „?askotkowym rajem” b?d? „sal? ?miechotortur” wp?ywa na te male?kie kulki. Sam zak?ad z zewn?trz przypomina zak?ad pogrzebowy po??czony z weso?ym miasteczkiem. Po??czenie zaprawd? osobliwe jednak jak inaczej mo?na nazwa? solidny budynek w jaskrawych kolorach, z weso?ymi malunkami na ca?ej powierzchni frontu. z witra?ami w oknach, które przedstawiaj? wygi?te kuce torturowane przez szale?ców z dziwnymi przyrz?dami do ?askotania, grubymi murami i napisem nad drzwiami wej?ciowymi wykonanym t?czow? farb?, zapewne przez jednego z zielonych „?MiEcH m0?E p0VVoDoWa? d?uG? LiSt? sKuTkÓff UbOcZnYcH tAklcH jAk ?mIeR? xD”
Prócz tego zak?ad zdaje si? by? przesi?kni?ty czym? nadnaturalnym. Nawet czasem gdy nikogo w nim nie ma s?ycha? ?miech dochodz?cy z wewn?trz. To wszystko to jednak nic w porównaniu z wn?trzem. Po wej?ciu do ?rodku pierwszym co wita nierozs?dnego go?cia jest ?ó?ko z skórzanymi pasami. Dalej jest tylko gorzej. Obrazy na ?cianach pomimo weso?ych motywów nie mog? budzi? zaufania kogo? przywi?zanego do ?ó?ka. Nastrojowa muzyka tak?e, nie mówi?c ju? o le??cych w zupe?nie losowych miejscach figlarnych maluszków, które gdy z jakiego? powodu si? przebudz? rozpoczynaj? opowiadanie politycznie poprawnych dowcipów lub rytuale przytulanki, albo te? auto?askotanie czy co jest jeszcze cz?stsze próby urz?dzenia szalonego przyj?cia najcz??ciej w zupe?nie nieodpowiednich miejscach takich jak komin czy wn?trze pralki. W takich okoliczno?ciach „klient” jest wieziony do centralnej cz??ci w której mieszcz? si? „gabinety”. Jest ich ogromna ilo??, a ka?dy z nich jest inny. W jednym na przyk?ad mieszcz? si? przeró?ne instrumenty muzyczne a innym gry planszowe, w jeszcze innym siedzi przero?ni?ty „cherubin” który je?li kogo? nie przytuli raz na dziesi?? minut zaczyna p?aka? i zawodzi?. Pechowiec przeje?d?aj?cy przez ten korytarz najcz??ciej jest w takim szoku, ?e jednocze?nie chce si? znale?? w jednym z tych pokoi i ma ochot? jecha? dalej. Je?li jednak nie krzyknie i nie wybierze jednego z pokoi czeka go marny los. Tylko od nastroju kieruj?cego „standardowy ?rodek transportowy typ. A” zale?y czy trafi on do piwnic czy na pierwsze pi?tro. Pi?tro aktualnie czeka na „mistrza ceremonii” jednak gdy ju? si? doczeka… setki sal pe?nych najró?niejszych przyrz?dów s?u??cych do ?askotania, sto?y i koz?y umo?liwiaj?ce unieruchomienie ofiary, kremy zwi?kszaj?ce wra?liwo?? na dotyk, maski, kaftany bezpiecze?stwa, wszelkie rodzaje piór, miote?ek, pe?zaj?ce sztuczne robaki oraz oczywi?cie ca?a masa bardziej „wstydliwych zabawek”. Piwnica natomiast jest inna od reszty kompleksu. Mieszcz? si? w niej wy??cznie sale przeznaczone do ró?nych wyst?pów najwi?cej jest jednak sal przystosowanych do popisów komediowych. Widocznie projektant, który jak wszystko na terenie przystani jest jedn? wielk? zagadk? mia? ambicje aby jego „dziecko” spe?nia?o rol? stand-upowego centrum ca?ego kontynentu. Tym co w tych salach mo?e niepokoi? jest sufit, a raczej setki miote?ek i piórek podwieszonym pod nim. Widocznie je?li wyst?p jest nie do ko?ca zabawny jaki? byt uruchamia system ?miechu awaryjnego. Jednak co z takim pechowcem który nadal nie zostanie przydzielony dobrowolnie lub te? si?? do którego? pokoi? Taki kuc trafia do tajnego pokoju umieszczonego w losowym miejscu. W owym pokoju znajduje si? podobno wielki bufet i w?a?nie z tego powodu pokój ten jest taki tajny. Projektant musia? zna? mo?liwo?ci poch?aniania pokarmu cherubinków. Gdy kto? jednak do niego trafi najprawdopodobniej wytoczy si?, a nie wyjdzie. Pytanie tylko czy wytoczy si? na trze?wo jako idealny kuc zwany dalej z powodu swych przysz?ych wymiarów „pi?k?” czy wytoczy si? pija?skim zygzakiem wprost do zak?adowej izby wytrze?wie? której obowi?zki tymczasowo, acz na sta?e przej??y ?askotkowe sprz?ty. Prócz tego wszystkiego jest jeszcze jedna rzecz która odró?nia „Salon ?askotek” od innych tego typu tworów, to znaczy odró?ni?oby gdyby takie twory gdziekolwiek indziej istnia?y. Je?li kuc jest bardzo lubi?cy strach nie trafia na „?ó?ko” tylko spada zapadni? w sam ?rodek gabinetu strachu. Tam jednak trafiaj? najcz??ciej z?e kucyki lubuj?ce si? w zadawaniu cierpienia. Co tam jest? Tego nie da si? okre?li?. Gabinet z powodu jakie? magii przystosowuje si? do swoich go?ci i wykorzystuje najwi?kszy strach swojego go?cia. Jak to wszystko mie?ci si? na malutkiej, zwyczajnej chmurce tego równie? nikt nie wie ale podejrzewa si?, ?e architekt pomyli? si? w obliczeniach potrzebnego miejsca i tak jako? samo wysz?o.