PODK?AD MUZYCZNY
Kuc w czarnym mundurze o dystynkcjach pu?kownika jecha? spokojnie powozem przez las. Powóz by? równie? czarny i nieoznakowany, oraz ci?gni?ty przez dwa inne kuce, o dziwo br?zowe, jednak w czarnych garniturach. Przez drzewa prze?witywa?y pierwsze promienie s?o?ca.
Kuc pod jedn? pach? trzyma? teczk? z dokumentami podbitymi pieczeci? "CLASSIFIED" a przez s?omk? s?czy? whiskey. Co z tego ?e by?a dopiero ósma rano. Obudzili go i mia? zamiar mie? chocia? tyle przyjemno??i.
Sprawa wstrz?sn??a ca?ym pi?tym departamentem. Tak by? nie mog?o.
Powóz pu?kownika min?? opancerzony szlaban gdzie zasalutowa?y mu dwa ros?e ziemne kuce w siod?ach bojowych i z uprz??ami na bro?. Ten jakby od niechcenia machn?? im r?k? i pojechali dalej.
Tu ju? lasu nie by?o, jednak przez malowniczy klif przebiega?a ukryta pod wodospadem droga. Za wodospadem znajdowa?a si? ogromna jaskinia w której ukryto co? na wzór wielkiego parkingu. Pu?kownik wysiad? z powozu i przemaszerowa? przez ca?y parking. Okaza? przepustk? stra?nikowi przy wej?ciu i ruszy? ze swoj? teczk? do windy.
Mija? wiele kondygnacji. Czternasta zawiera?a portal stworzony niegy? przez Discorda. Uznano to za ostatni relikt technologii ludzko?ci, jednak to oni go dzierzyli. Trzeba w ko?cu bada? co? co ma czterna?cie metrów wysoko?ci i dziesi?? szeroko?ci, i co mo?e zakrzywia? czasoprzestrze?.
Siedemnasta kondygnacja zawiera?a cele i skarbce. Tutaj nawet si? nie zatrzymywa?. Najwi?ksza kondygnacja której nikt nie lubi?, a w której naukowcy sp?dzali najwiecej czasu nad swoimi "badaniami".
Wreszcie dotar? na dwudziest? ósm? kondygnacj?, biura personelu dowódczego. To tutaj umówiony by? w swoim gabinecie z pechowym Agentem klasy D. Pu?kownik wszed? spokojnie do swojego gabinetu. Agent ju? tu czeka?. Dowódca otar? kopytem twarz i zasiad? za swoim biurkiem.
- A wi?c, Agencie Cladarayle... Co mogli?cie spieprzy? w tak prostej misjii?!
Waln?? o biurko teczk? z której posypa?y si? akty jego kolegów, oznaczone piecz?tkami [M.I.A]. Szeregowego a? wzdrygne?o na ich widok.
- Wi?c to by?o tak...
------------------------CI?G DALSZY PONI?EJ---------------------------
Dodane po 11 godzinach 42 minutach:
Nad spokojnym POnyville wstawa? nowy dzie?. Grupka zdobywców zió? zebra?a si? na Rynku g?ównym i tu spotka?a si? z Cladderruchcchim del Carbonar?. Wybrano wczesny ranek na pocz?tek przygody, by jak najd?u?ej korzysta? z w?tpliwego ?wiat?? w lesie Everfree.
- Wi?c tak,
molto kochani. Zio?o wygl?da dosy? ciekawie. Ma pi?? postrz?pionych li?ci u?o?onych w co? na kszta?t wachlarza. By?oby
molto bene gdyby?cie w ogóle przynie?li mi nie samo zio?o, a sadzonk? jego, i wi?cej ni? jeden p?k li?ci. Wed?ug jakich? bia?og?owych z Canterlotu, zio?a te dostarczaj? niesamowitych odczu? i sensacji smakowych. Dlatego chc? by? pierwszym, które wykorzysta je na swojej
belissima Pizzy!
Wyrzuci? z siebie tyrad? Carbonara, kuc postawny, jednak bardziej w nogach i brzuchu ni? w piersi i bicepsie. Nieopodal mo?na by?o dojrze? równie? obcego kuca ubranego w szary prochowiec i kapelusz, którzy uwa?nie lustrowa? okolice zniszczonego Listu Go??zego powieszonego na ?cianie karczmy.
Carbonara wr?czy? wam map? ze wskazówkami w jakim zagajniku w lesie Everfree znale?? potrzebne mu zio?a, oraz rysunek tych?e zió?, niew?tpliwie sporz?dzony przez jakiego? biologa. Na pewno nie pomylicie tego zio?a z niczym innym. Wr?czy? wam te? plecaki z doniczkami i no?ycami, by móc zbiera? li?cie, oraz z suchym prowiantem i piersiówkami napoju.
Droga zaznaczona na mapie wiod?a g?ównym traktem do starego Ponyville, Gdzie pono? znajdowa?y si? ruiny starego zamku Sióstr Mi?o?ciwie Nam Panuj?cych, a potem skr?ca?y tak, ?e nale?a?o min?? chatk? Zebry Zecory. Oczywi?cie drogi pokazane na mapie pozwala?y na alternatywne doj?cie do zagajników, ale ta decyzja nale?a?a ju? do was.
--------------------------------------
(zaczyna si? przygoda. Prosz? o rzetelne i w miar? szybkie odpisy. Oraz o POJEDYNCZE posty na kolejk?)