przez Brat Klucznik » 28 cze 2012, o 19:37
Skacz?c z kamienia na kamie?, Brat klucznik w ko?cu znalaz? si? na jednym z krzese?, swobodnie dryfuj?cych w powietrzu. Odk?d Cytadela dozna?a praktycznej dezintegracji, trzeba by?o wiele szcz??cia, by z niej nie spa?? albo nie znale?? si? w innym wymiarze, przy próbie znalezienia si? na innym kawa?ku architektury, którego po?o?enie wysoko nad ziemi? wyra?nie przeczy?o prawom fizyki. Swoj? drog?, ciekawe, czemu w Cytadeli zrobi?o si? tak pusto... teraz przynajmniej nie jest tak cholernie ciemno, w sumie jest nawet lepiej, gdyby tylko porobi? mostki mi?dzy wi?kszymi jej fragmentami... Nie, trzeba j? posk?ada?. Snuj?c te rozwa?ania, obserwowa? wie??, przelatuj?c? obok sterty cegie? i desek, w przybli?eniu znajduj?cych si? tam, gdzie powinna by? Karczma. Ej... gdzie jest Karczmarz? Niewa?ne, sam sobie poleje... Upija si? do pó?przytomno?ci.
Można znać albo tylko pęd cząstki, albo jej położenie.
WS:34 BS:37 S:32 T:36 Per:30 Ag:25 Int:38 Fe:26 WP:32