przez Raging Flame » 13 cze 2012, o 20:17
Cold trwa? w radosnym szale zniszczenia, który wydatnie mu poprawia? humor, pomimo raczej niewielkich rozmiarów wyrz?dzanych przez niego szkód. Dobr? wiadomo?ci? dla niego z ca?? pewno?ci? by?o to, ?e w trakcie tej czynno?ci móg? sobie spokojnie ul?y? i si? wy?y?, co jak wiadomo ma zbawienny wp?yw na samopoczucie kucyka. Z?? wiadomo?? mia? pozna? ju? wkrótce.
Zacz??o si? od dziwnego ha?asu, przypominaj?cego poruszanie si? dawno nie oliwionych zawiasów. Zaraz potem pegaz móg? poczu? jak pod?o?e delikatnie dr?y w do?? równych odst?pach czasu, co sygnalizowa?o ?e zbli?a si? co? o stosunkowo du?ej masie. Odg?osy nagle usta?y, przy czym da?o si? dos?ysze? jednak do?? g?o?ny oddech. Sufit nagle si? otworzy?, pokazuj?c do czego s?u?? zawiasy trzymaj?ce go z ?cian?.
Patrzy?a si? na niego ogromna istota z rogiem i skrzyd?ami, o jasnofioletowych oczach ?rebaka oraz ró?owych w?osach. Istotka patrzy?a si? z zaskoczeniem to na stan pokoiku, to na Colda który wydatnie próbowa? si? wszystkiego stamt?d pozby?.
Nagle jej twarzy przyozdobi? wielki u?miech, dos?ownie od ucha do ucha. Zapiszcza?a g?o?no, tupi?c kopytkami, po czym s?yszalnie zrobi?a chyba kó?ko biegu, przy czym Cold móg? zauwa?y? jedn? rzecz. Dom w którym si? znajdowa?, by? w jakim? pomieszczeniu, najwidoczniej znajdowa? si? w domku dla lalek.
Po kilkunastu sekundach alicorn o ró?owej grzywie pojawi? si? ponownie przy otworzonym ju? suficie i unios?a Colda za pomoc? magii, przybli?aj?c go sobie do oczu.
-Moja laka ?yje... Czaaaad-Powiedzia?a z szerokim u?miechem.
Showy sz?a poprzez puste otoczenie, zdaj?c sobie coraz bardziej spraw? z tego, ?e co? jest tutaj nie tak. Niby nie by?o widocznej ?adnej ?cie?ki, ale jakim? dziwnym sposobem, wydawa?o jej si? ?e ta droga jest prawid?owa. Nie da?o si? tego wyt?umaczy?, tak po prostu musia?o by?.
Showy w?druj?c po lesie zdawa?a sobie spraw? z tego, ?e drzewa s? coraz rzadsze i rzadsze, by w ko?cu trafi? na jego skraj. Mo?e i by?aby to dobra wiadomo??, gdyby nie to, ?e renderowany teren nie jest zbyt du?y przez ca?? t? mg??. Jednak da?o si? zauwa?y? zarysy budynków, które jednak nie wygl?da?y na zamieszkane. Po prostu wygl?da?o na to, ?e wszystko tutaj jest równie opuszczone, co ten las.
Jej kolejny krok zatrzyma? nag?y odg?os kruszonego szk?a i ból w kopytku. Ciekawym by?o, ?e dopiero teraz zauwa?y?a, ?e znajduje si? na ulicy. Oraz, ?e ta ulica do najczystszych nie nale?y. Wsz?dzie po prostu le?a?o pe?no szk?a, w mniej lub bardziej pot?uczonej formie, oraz bez trudu mo?na by?o dojrze? wyblak?e ju? i strony gazet, z których za wiele nie da?o si? dowiedzie?. G?ównie w oczy rzuca?y si? strony z czym? co mo?na by uzna? za krzy?ówki, rubryki z pogod? i wyniki losowa? ró?nych kolektur.
Powietrze zdawa?o si? by? nieco ci??szym ni? w lesie, nie da?o si? jednak zlokalizowa? dok?adnego ?ród?a tego wra?enia. To po prostu by?o, tak samo jak uczucie wielkiej samotno?ci i lekkiej upiorno?ci tego otoczenia. Upiorno?? poprzez wra?enie porzucenia tego wszystkiego w biegu, bo da?o si? gdzieniegdzie dostrzec wci?? wisz?ce strz?py prania, otwarte okna i drzwi, czy te? manekiny na których znajdowa?y si? ledwie szmaty, b?d?ce niegdy? ubraniami.
To by?o dziwne, ale to wszystko wydawa?o si? by? dziwnie znajomym miastem.
***
Herold przygl?da? si? szczurkowi, po czym pokr?ci? g?ówk? Flame.
-Ja si? zajm? swoj? robot?, a ty... B?dziesz mia? okazj? sobie popatrze?. ?eby? si? nie nudzi?... Dobra, b?dziesz si? nudzi?. Mog?e? wcze?niej to dok?adnie przemy?le?, zaoszcz?dzi?by? k?opotu zarówno mi jak i tobie.-Powiedzia?a, po czym niem rzuci?a w stron? jednej z kolumn, która otworzy?a si?, by w krótkim czasie zmieni? si? w klatk? o do?? g?stym splocie pr?tów maj?cych go trzyma? na uwi?zi.-Mam nadziej?, ?e b?dzie ci tam niewygodnie, bo troch? czasu tam sp?dzisz.
WS-BS-S-T-Per-AG-Int-FEL-WP
17 - 30 - 31 - 23 - 33 - 34 - 40 - 34 - 41