przez Shiver Leaf » 1 maja 2012, o 17:14
[Sytuacja ta mia?a miejsce przed sytuacj?, która wydarzy?a si? w salonie]
Shiver wesz?a do kuchni zaraz za swoim wujkiem. Id?c za nim cichutko bez s?owa krok w krok . Przechodz?c przez jadalnie, jedyne pomieszczenie które odgradza?o kuchni? od holu Steel g??boko uk?oni? si? i pozdrowi? genera?a , który wraz z kapitanem Grinchem siedzia? przy stole i dyskutowali. Shiver lekko skin??a gen przechodz?c obok. Gdy ju? by?a w kuchni ?aciata klacz stan??a pyszczek z wujem lekko u?miechaj?c si?. Delikatnie, przytuli?a swojego wujka – Witaj wujku, ciesz? si? ?e ci? widz? . Zrobi? wam co? do picia? Mo?e jeste?cie g?odni, zaraz wam co? przygotuj? Naprawd? szykujecie si? do wojny? Czy to prawda co kucyki mówi?? – zapyta?a cicho i smutnie. Podesz?a i zacz??a wyjmowa? niezb?dne sk?adniki. Stwierdzi?a, ?e w tak upalny dzie? warto by by?o przygotowa? kilka dzbanów lemoniady dla strudzonych dowódców - Niestety tak, ale nie martw si? skarbie, wojna nie b?dzie trwa?a d?ugo zako?czymy to szybko i bole?nie zadaj?c dotkliwy cios. – Steel wypowiada? te s?owa nie wiedz?c jak blisko by? prawdy - Nie wiesz gdzie podziewa si? mo?e mój brat strasznie si? o niego martwi? - o Quiet Worda równie? si? martwi?a, ale tym razem Shiver postanowi?a jeszcze nic o nim nie wspomina? wujowi. Czas i miejsce by?y nieodpowiednie. Steel u?miechn?? si? ?yczliwie g?askaj?c, swoj? bratanice po policzku, staj?c blisko obok niej - Twój j brat jest bezpieczny zosta? wys?any na misj? dla Celesti z której to on sam jak i t y powinna? by? dumna. Jestem wielce rad i? dowolny ?e jeste? bezpieczna i ?e nie by?a? w Canterlocie z tym szarym kucykiem podczas przej?cia w?adzy prze Tali. Shiver wzdrygn??a si? - Ty wiesz ? – zapyta?a odk?adaj?c owoce na lad?.
- Wiem mrukn?? Steel. Jego g?os zmieni? si? diametralnie. Nie by? ju? tak ?agodny jak wcze?niej Sta? si? mocniejszy i powa?ny zarazem – I wiem równie? z dobrych ?róde?, ?e to nie jest partia dla ciebie. Nie powinna? sobie nim zaprz?ta? g?ow?. - Kaza?e? mnie szpiegowa? i jego? Jak ty mog?e? – Shiver wprost nie mog?a w to uwierzy? – Zrozum zrobi?em to dla twojego dobra. To nie jest kucyk odpowiedni dla ciebie czy tobie przeznaczony. Nie powinna? sobie nim zaprz?ta? swojej ?licznej g?ówki powinna? o nim zapomnie? . Nie jest taki jakim go sobie wyobra?asz uwierz mi skarbie, to nie jest rycerz w l?ni?cej kryszta?owej zbroi. Na pewno gdzie? jest kucyk, który jest ciebie wi?cej wart ni? on sam – Steek wiedzia? du?o ale nie do ko?ca wiedzia? jak powiedzie? o tym Shiver. Mo?e jak los oka?e si? ?askawy i ten ca?y Quiet Word da zginie w misji dla Celestii – ostatnich s?ów nie powiedzia? Steel na g?os tylko pomy?la?. Modl?c si? g??boko w duchu by tak si? sta?o. Shiver chcia?a co? mu powiedzie?, ale przez ?zy które nap?ywa?y do jej b??kitnych krystalicznych oczu nie potrafi?a wykrzesa? z siebie s?owa. Spu?ci?a g?ow? nie chcia?a by jej wujek to widzia? – jej ?zy. Bez s?owa wybieg?a z kuchni poprzez jadalnie, a ?zy perli?cie sp?ywa?y jej po policzkach, i cicho ?ka?a. Min??a kucyki w holu prawie wpadaj?c na Time Storm i wbieg?a na gór? po schodach do swojego pokoju. Chcia?a uciec gdzie? daleko od ?wiata od tego wszystkiego od farmy ale drzwi by?y szczerzone i pewnie by jej nie wypu?cili na dwór. Jej w?asny pokój by? teraz jej jedynym sanktuarium w którym mog?a si? teraz schowa? przeczeka? ta ca?? burza nim minie. Chcia?a odetchn?? i by? sama od tego wszystkiego co si? naoko?o niej dzia?o. Od nasta?ego czasu wojny b?d?c, gdzie? daleko, sama.
Shiver Z.t
WS....BS.....S.....T....PER...AG...INT....FEL...WP....HP
37.....23....31....32...35... 40....35....33.....35....12
Dzi?ki Nomi za ikonk?!