Tolimira zrobi?a g?upi? min?. Pewnie trwa?aby tak przez d?u?sz? chwil?, a nast?pnie obla?aby si? rumie?cem, przeprosi?a i wysz?a gdyby nie zdolno?? pieklenia si?. Tolimira przesz?a wi?c do fazy „w?ciek?o?ci”, zmarszczy?a czo?o, wyd??a wargi i zacz??a mówi? nakr?caj?c si?.
- To nie tak jak wygl?da?! A jak to wygl?da?! Czy to nie jest przypadkiem kolejna twoja siostra?! No tak…Tolimira sobie posz?a, Blue Sky nie ma to mo?na zaspokaja? swoj? chu? nienasycon?! Ty degeneracie! Wcale nie jeste? d?entelkucem! – wrzeszcza?a mocno gestykuluj?c na Feathera.
- A ty? Co tu robisz? Czy wiesz ?e on ma ju? „klacz”? Lepiej uciekaj kiedy masz okazj?… no chyba ?e wolisz tu zosta?.Je?li tak to oczekuj wszystkiego... – Powiedzia?a do przykutej klaczy po czym znów spojrza?a srogo na ogiera podaj?c mu jednocze?nie pakunek z prezentem. Wewn?trz woreczka by?y dwa szafiry, karminowy i b??kitny. Na pierwszym zosta? wygrawerowany portret Feathera pod którym zosta? umieszczony napis „Na zawsz”, na drugim za? Blue Sky nad reszt? inskrypcji „e razem”. Kamienie by?y tak dopasowane aby ??czy?y si? ze sob?.
- Prosz?, to dla Ciebie panie gwa?cicielu. Mam nadziej? ?e si? do czego? przyda, a teraz ?egnam… zawiod?e? mnie. – Toli ?zy nap?ywa?y do oczu jednak jako? panowa?a nad sob?. Czu?a si? zdradzona, oszukana a przede wszystkim mia?a wra?enie, ?e ?le oceni?a Feathera. Rozmy?laj?c o reakcji Blue gdy jej powie co jej „ogier” wyprawia walczy?a z nap?ywaj?cymi ?zami. Tylko dlatego jeszcze sta?a w piwnicy pegaza.