Minuette ju? ubrana normalnie chowaj?c sprz?t ?y?wowy do plecaków, spojrza?a na ogiera z u?miechem, gdy ten powiedzia? ?e ''mo?e wpadnie''. Wiedzia?a ?e to ''mo?e'' oznacza ''zapewne nigdy'', ale przecie? nie b?dzie nikogo zmusza? do kontroli stanu uz?bienia... No, dopóki jest ono w miar? dobrym stanie...
Tu? po tym, ogier zacz?? wychodzi?. Przez chwil? klacz poczu?a si? nieco dziwnie, gdy odszed? ot tak, nawet bez po?egnania. Ku jej zadowoleniu, ogier postanowi? jednak uczyni? ten ostatni gest ?yczliwo?ci, i wykona? owe nied?ugie s?owa.
-Zatem do zobaczenie, Caramelu. Ja jestem Romana Minu?et.. -Odpowiedzia?a mu z u?miechem, po czym odprowadzi?a go wzrokiem do wyj?cia. Nie wygl?da? na zbyt poobijanego po ostatnich wydarzeniach, wi?c cicho za?mia?a si? w duchu przypominaj?c sobie ich ostatni upadek, po czym zamykaj?c plecak zamkn??a szafk?, i oddaj?c klucz ochroniarzowi obiektu, uda?a si? w stron? swojego mieszkanka.
[z/t]