Dom Pirate i Rose

[Feather]

Feather zeskoczy? ze sto?u. By? troch? z?y na siebie, za to co zrobi? przed chwil?. Obliza? si? i zacz?? uwalnia? Soara. Na ko?cu zdj?? mu pier?cie?.
-Mam nadziej?, ?e nie jeste? z?y.
Na twarzy pegaza pojawi?y si? rumie?ce. "Musz? spróbowa? tego z Blue. W?a?nie, ciekawe jak zareaguje na wie?? o kolejnym uprowadzeniu?" Feather odsun?? si? w k?t pomieszczenia. Ba? si? reakcji jednoroga. "Jak mnie dorwie, to mam przer?bane. Chyba, ?e jako? zrozumie ten usypiacz. Aj"
-Przepraszam za ten ?rodek nasenny-doda? nie?mia?o

[Soar]

Soar powoli wsta? i spojrza? przodem do pegaza. Cia?o soara zacz?? ogarnia? mrok, a w jego kopycie materializowa? si? kawa? mroku, na kszta?t miecza. By? materialny. Tak samo jak zbroja z?o?ona wy??cznie z mroku. Pchn?? mieczem, a ostrze zatrzyma?o si? na styk gard?a Blade. Bi?o od niego zimno, istnienie miecza przeczy?o fizyce, gdy? pobiera? energi? ?wietln? i ciepln? z otoczenia, nie zmieniaj?c temperatury- Chcia?by? co? jeszcze powiedzie??- Zapyta? zbli?aj?c si? do przygwo?d?onego Pegaza.

[Feather]

-Um...co chcesz zrobi?? Chyba tak po prostu mnie nie zabijesz? W ko?cu puszczam ci? wolno. Tak nie robi? ?adni mordercy, za którego pewnie mnie uwa?asz. Trudno, widocznie teraz spotka mnie kara.
Feather sta? w miejscu. Z przera?eniem w oczach obserwowa? ostrze dotykaj?ce jego gard?a. Có?, my?la?, ?e umrze w inny sposób. 
-Tylko zostaw Blue w spokoju
Na my?l o klaczy smutek zago?ci? na jego pysku.

[Feather]

-Um...co chcesz zrobi?? Chyba tak po prostu mnie nie zabijesz? W ko?cu puszczam ci? wolno. Tak nie robi? ?adni mordercy, za którego pewnie mnie uwa?asz. Trudno, widocznie teraz spotka mnie kara.
Feather sta? w miejscu. Z przera?eniem w oczach obserwowa? ostrze dotykaj?ce jego gard?a. Có?, my?la?, ?e umrze w inny sposób. 
-Tylko zostaw Blue w spokoju
Na my?l o klaczy smutek zago?ci? na jego pysku.

[Soar]

-Podziwiam twoj? trosk? Blade. Naprawd?, mo?esz przesta? si? ba?. - Powiedzia? opuszczaj?c miecz, który w locie zanika?, tak samo jak zbroja.- Feather... Naprawd? my?lisz ?e bym ci? od tak zabi?? Nie jestem taki. Naprawd?. I... To co zrobi?e?.... By?o ciekawe. Nawet bardzo. I ja NIGDY ale to NIGDY, nie zabijam klaczy. Nigdy.- Powiedzia? u?miechaj?c si? do Bleada.

[Feather]

-Wiedzia?em, ?e jeste? w porz?dku kucem! -powiedzia? rado?nie
Feather usiad? na stole i spoj?a? na Soara. 
-Noc jeszcze m?oda. Co robimy?
Pegaz przeniós? wzrok na ?cian? i zamy?li? si? "Jeszcze nikt, kto tu by? nie chcia? mnie zabi?. Nawet nie uciekali, gdy ich puszcza?em. Zabawne. Tym razem mog?o by? inaczej. Trzeba by?o zostawi? mu pier?cie?. Mo?e by mnie tak nie wystraszy?. Ech..." Przymkn?? oczy.

[Soar]

Soar przyjacielsko poklepa? pegaza po ramieniu.- Noc mo?e i m?oda... Ale ja musz? wraca? na zamek. Wiesz, s?u?ba nie dru?ba.- Stwierdzi? soar odsuwaj?c si? od pegaza- Przepraszam ?e ci? nastraszy?em. Lepiej wybieraj sobie cele. Pozdrów Blue. I do zobaczenia!- Stwierdzi? z entuzjazmem spokojnym wzrokiem obserwuj?c Bleada. Powoli otacza? go mrok. Po chwili kula mroku si? rozwia?a, a soara nie by?o.

Z/T

[Feather]

-Na razie Soar!
Feather posprz?ta? pokój. Po?ciera? ze sto?u sos. Gdy sko?czy? zgasi? ?wiat?o, wsun?? br?zow? butelk? (tym samym zamykaj?c przej?cie) i poszed? spa?. Jego przyjaciel mia? racje. Nast?pnym razem musi by? ostro?niejszy. Wszed? do sypialni, zamkn?? drzwi i po?o?y? si? obok Blue. Przytuli? j? i zasn??.

[Blue Sky]

Gdy wsta?a nie otwiera?a oczu jeszcze przez chwil? bo by?a bardzo zaspana. Postara?a si? wsta? tak by nie obudzi? Feathera który spa? obok niej. Zesz?? na dó? i zacz??a la? wod? do wanny co chwil? sprawdzaj? czy jest ciep?a. Posz?a zobaczy? do pokoju czy przypadkiem nie obudzi?a Feathera. Niee nadal spa? jak kamie?. w czasie gdy woda si? la?a ona zrobi?a sobie herbat? ale nie zd??y?a jej dopi? gdy? wanna by?a prawie pe?na. Wesz?a do wody. Ciekawe czy Feather mia? jakich? go?ci po nocy. Bo kiedy krzykn?? ja us?ysza?am jeszcze jaki? inny g?os. Jestem wr?cz pewna ?e kiedy? ten g?os s?ysza?am.

[Feather]

Feather przetar? oczy kopytkiem i usiad? na ?ó?ku. Spostrzeg?, ?e Blue ju? wsta?a, wi?c i on nie pró?nowa?. Rozprostowa? skrzyd?a i polecia? na dó?, wcze?niej ?ciel?c ?ó?ko. Us?usza?, ?e w ?azience kto? si? myje. Nie przeszkadza? wi?c. Zobaczy? wrz?tej w czajniku. Zala? nim herbat? i zrobi? ?niadanie. Przygotowa? kanapki z sianem. Po?o?y? talerzyki i kubki z herbat? na stó? i usiad? na krzese?ku, czekaj?c na turkusow? pegaz.

[Blue Sky]

Gdy my?a si? us?ysza?a jaki? odg?osy z kuchni co szybko wyrwa?o j? z zamy?lenia. Wiedzia?a ze Feather ju? wsta? no bo kto by? by w kuchni jak nie on albo ona? Chyba innych kuców tu nie ma. Wysz?a z ?azienki i zacz??a si? wyciera?. Po chwili wysz?a i zobaczy?a ?e Feather przygotowa? ju? ?niadanie podczas gdy ona si? kapa?a. Usiad?a obok niego i przytuli?a si?. Cze?? kochanie. Jak tam z rana? Dobrze spa?e?? Powiedzia?a po czym napi?a si? herbaty.

[Feather]

-Tak, wyspa?em si?. Mieli?my go?cia, ale spa?a?. To by? Soar, ten jednoróg, który pomóg? mi z tymi bandziorami.
Feather poca?owa? klacz w policzek i poszed? wzi??? prysznic. Gdy wróci? z ?azienki usiad? obok niej.
-A ty, dobrze spa?a?? - powiedzia? u?miechaj?c si? serdecznie.
"Ciekawe, czy spyta co robi?em w nocy z Soarem. Pewnie ju? sama si? domy?li?a, co go spotka?o. Ech...trzeba i?? roboty poszuka?. Tym razem pójd? do tego pegaza, który chce ?ebym mu popilnowa? magazynu. Mam nadziej?, ?e dobrze mi zap?aci."

[Blue Sky]

To ju? wiem od kogo pochodzi? ten g?os. To by? Soar. A tak poza tym spa?am bardzo dobrze. Tylko raz mnie obudzi?e? krzykiem ale to nic. I co on od ciebie chcia? ?e tak pó?no przyszed?? ugryz?a kanapk? i napi?a si? herbaty. Masz jakie? plany na dzi?? Bo zaczynaj? si? nam powoli pieni?dze ko?czy?. Ja bym sugerowa?a ?eby?my poszukali jakiej? pracy. Spojrza?a w okno na Cloudsdale i Ponyville. Nie wiedzie? czemu ale bardzo podoba? si? jej widok tych dwóch miejsc.

[Feather]

-Soar? Obieca?em mu, ?e oblejemy zwyci?stwo. Ale - zawiesi? si? na chwil? - lekko mu pokrzy?owa?em plany. ?mieszna historia.
Feather wzi?? kubek w kopytka i poci?gn?? ?yk herbaty. Spoj?a? w kierunku Cloudsdale, które widzia? przez okno.
-Chcia?bym poszuka? jakiej? pracy. Pewien kuc proponowa? mi, bym popilnowa? mu magazynu. To bezpieczna praca. Pieni?dze te? powinne by? dobre. Pójdziemy razem?
Feather dopi? herbat? i sko?czy? je?? kanapk?. Gdy sko?czy?a je?? Blue pozmywa? naczynia i usiad? na fotelu.
-Masz jeszcze pozdrowienia od Soara. I przepraszam ?e ci? obudzi?em.

[Blue Sky]

Ciekawe w jaki sposób pokrzy?owa?e? mu plany. Po chwili namy?lania si? odpowiedzia?a. Nie nie musisz ju? nic mówi? to twoja tajemnica. A mo?e to dobrze ?e ja nie wiem co wiem zrobi?e?. Doko?czy?a kanapk? i dopi?a herbat?. Mo?emy pój?? razem. Pilnowanie magazynu nie wydaje mi si? bardzo niebezpieczne. usiad?a obok Feathera. Nie masz mnie za co przeprasza?. A co odno?nie tej pracy to w?tpi? ?e dostaniemy bardzo du?o pieni?dzy. W ko?czy to tylko pilnowanie jakiego? magazynu. No nie?