Dom Pirate i Rose

[Blue Sky]

Dobrze zapami?tam sobie dzisiejsz? lekcje. Posz?a do kuchni po co? do picia. Wróci?a z dwoma szklankami w których by?a woda jedn? z nich da?a Featherowi . Dzisiejszy trening by? dla niej bardzo m?cz?cy. I pomy?le? ?e b?dzie tak jeszcze przez d?ugi czas. Siedzia?a na kanapie pij?c wod? i my?l?c o dzisiejszym treningu. Poprawi?a si? na kanapie i zaproponowa?a Featherowi. Mo?e postaramy si? dzisiaj odszuka? Soara albo Blanco. Powiedzi?a po czym znowu napi?a si? wody. Poczu?a ?e wreszcie ma chwil? na odpoczynek. Wiedzia?a ?e na dworze jest zimno. I to bardzo w ko?cu kiedy wracali ju? zd??y?a nie?le przemarzn??.

[Feather]

-To dobry pomys?...tylko gdzie mamy zacz?? ich szuka??- powiedzia? ogier, drapi?c si? po grzywie
By? troch? zm?czony treningiem. Odebra? szklank? od Blue i zacz?? pi?. Feather cieszy? si? z post?pów, jakie zrobi?a dzisiaj w nauce. "W sumie, to by?oby dobrze, gdyby nie to ?e jest nieco s?absza. Ale to w ko?cu klacz. Powinna si? skupi? na tym, ?e jest zgrabniejsza i wykorzysta? swoj? zr?czno??." Feather wsta? z kanapy i przeci?gaj?c si? rzuci?:
-To co? Zbieramy si?? Jak chcemy ich odnale??, to powinni?my ju? wyruszy?, tym bardziej ?e zbli?a si? wieczór.

[Blue Sky]

Ja sama nie mam pomys?u gdzie mogliby?my ich znale??. Dopi?a wod? po czym wzi??a szklank? od Feathera i zanios?a j? do zlewu. Mo?e masz racj?. Ju? zbli?a si? wieczór wi?c powinni?my za chwil? wyruszy?. Ja zamierzam si? ubra? nie chc? przemarzn?? na dworze. Po czym za?o?y?a szalik w kolorze bia?ym i lekki p?aszcz w jej kolorze. Nigdy nie lubi?a innych kolorów ni? niebieski i turkus by?y ?adne wsz?dzie pasowa?y i da?y odpocz?? oku jak si? na nie popatrzy. Gdy si? ubra?a zacz??a czeka? na Feathera a? on si? ubierze. Na dworze musia?o by? zimno i to bardzo a ju? na sto procent wia? ca?kiem silny wiatr.

[Feather]

Feather ubra? na siebie czarny p?aszcz, na g?ow? ubra? za? szar? czapk?. Do p?aszcza w?o?y? sakiewk? z monetami, tak na wszelki wypadek. W ko?cu pieni?dze mog? przyda? si? zawsze. Gdy ju? by? gotowy do wyj?cia stan?? w otwartych drzwiach.
-My?l?, ?e mo?na by...urgh...i?? do tej mordowni i spyta? barmana, gdzie oni mieszkaj?.- ogierowi zrzed?a mina, gdy znowu pomy?la? o "Utopii"
"Paskudne miejsce, ale co zrobi?" Pomy?la?, po czym wyszed? na dwór, rozp?dzi? si? i wystartowa? w powietrze. [z/t]

[Blue Sky]

Poczeka?a a? Feather si? ubierze i wtedy us?ysza?a propozycj? o pój?ciu do ,,Utopii''. My?l? ?e tam nawet nie mamy czego szuka?. Mogliby?my si? spyta? w ratuszu albo w takim miejscu czy gdzie? gdzie maj? rejestr wszystkich kuców. Polecia?a do ratusza. [z/t]

[Feather]

Feather i Blue wrócili, poniewa? poszukiwania nie uda?y im si?. Gdy przyszli do domu zjedli kolacj?. Jeszcze godzin? z sob? rozmawiali przy kominku, ale zm?czenie po treningu zmorzy?o ich, wi?c poszli spa?. To by? m?cz?cy dzie?, a takich mia?o by? wi?cej. Przed za?ni?ciem Feather my?la? nad "grafikiem" treningu. Szybko jednak zasn??.
"Jutro musz? popracowa? z ni? nad technik? lotu i walki, a tak?e pokaza? jej, gdzie le?y jej si?a"

[Feather]

Feather zd??y? ju? zje?? ?niadanie, przeczyta? po?ow? pewnej ks??ki i wyczy?ci? swoj? zbroj?. Jednak Blue Sky dalej s?odko spa?a. Nudzi?o mu si? troch?, wi?c postanowi? wybra? si? do lasu Everfree, na "spacer". Nie budz?c klaczy ubra? si? w peleryn?, wzi?? swój miecz do pochwy i wyszed? z domku. "Chyba nie b?dzie z?a, je?li wyjd? na godzink?? Pewnie, ?e nie! To w ko?cu moja wyrozumia?a Blue, która zaufa?a mi ju? kilka razy, zaufa wi?c i tym." Wyszed? i uda? si? w kierunku lasu. [Z/T]

[Feather]

-Wrrrrróci?em!- Powiedzia? weso?o Feather Blade, staj?c na tylnich nogach i rozk??daj?c przednie.
Wszed? do domku, po czym zakmn?? drzwi i poszed? do sypialni si? przebra?. By? bardzo zm?czony dzisiejszym dniem, wi?c od razu po?o?y? si? przed kominkiem, wyci?gn?? ksi??k? i zasn?? po dwóch rodzia?ach.
"To by? d?ugi dzie?. Jak wstan?, to musz? opowiedzie? Blue, o tym kogo spotka?em"

[Blue Sky]

Obudzi?a si? i us?ysza?a g?os Feathera dochodz?cy z do?u. Na pocz?tku pomy?la?a ze to niemo?liwe ale dopiero po chwili zobaczy?a ?e Feather nie le?y w ?ó?ku. Spojrza?a na zegarek. TO JEST PO PROSTU NIEMO?LIWE. Jak mog?am znowu tyle czasu spa? ? Po chwili skonsternowania zesz?a na dó? i zobaczy?a ?e Feather czyta ksi??k?. Nie b?dzie mu przeszkadza?a. Posz?a do kuchni zrobi? sobie jaki? obiad. Gdy ju? zjad?a zobaczy?a ?e Feather usn?? . Nie b?dzie go budzi?a. Ciekawi?o j? czemu by? prawie ca?y dzie? poza domem. Postanowi?a ?e pójdzie na jaki? spacer. Po chwili za?o?y?a swoja niebiesk? peleryn? i owin??a sobie szyj? bia?ym szalikiem, wysz?a na dwór i polecia?a w stron? Ponyville.

[Blue Sky]

Gdy wróci?a nie?le zzi?bni?ta do domu zdj??a p?aszcz i szalik na wieszaku. Gdy ju? si? rozebra?a skierowa?a swoje kroki w stron? ?azienki i wzi??a gor?c? k?piel zobaczy?a ?e przez ten ca?y czas Feather spa? sobie smacznie na fotelu zostawi?a go tam. Zrobi?a sobie kolacj? ale nie chcia? go budzi? wi?c zrobi?a sobie na szybko jak?? sa?atk? i herbat?. Rozstawi?a zastaw? i na?o?y?a sobie sa?atki na talerz. Po zjedzeniu kolacji skierowa?a si? jeszcze raz w stron? toalety by umy? z?by. Gdy umy?a z?by posz?a do sypialni i po?o?y?a si? na ?ó?ko. My?la?a nad ca?ym swoim dniem i tym gdzie Feather by? podczas tego gdy ona spa?a. Ale nie pomy?la?a d?ugo poniewa? zasn??a szybko.

[Feather]

Feather wsta? z kanapy. Zrobi? sobi? co? do zjedzenia i pomy?la?, ?e poleci zobaczy?, czy jest co? ciekawego w mie?cie. Ubra? swój p?aszcz, wzi?? ze sob? wór z pieniedzmi (zostawiaj?c jednak cz??? kasy w domu, cho? i tak, w worek by? prawie tak pe?ny, jak w tedy, gdy go piewszy raz widzia?) i wyszed? z domu. "my?l?, ?e powinienem zmieni? uzbrojenie, a swoje da? Blue. W ko?cu ten pancerz p?ócienny ma ju? swoje lata, poza tym i tak nie chroni dobrze. Musz? si? za czym? rozejrze? w Ponyville."
Przedtem zostawi? li?cik Blue, by nie martwi?a si? o niego. Napisa? w nim po co polecia? do miasta i ?e nie chce jej budzi?.
z/t

[Feather]

Pegaz wszed? do domu, g?o?no postukuj?c kastetami o pod?og?. Mia? na sobi? swój nowy zakup - czarn? skórzan? zbroj? i kastety, zako?czone d?ugimi klingami.
-Ju? wróci?em Blue!- oznajmi?
Czeka? w pokoju, a? Blue zobaczy go w nowym pancerzu. By? bardzo zadowolony z nowego zakupu. Tak?e z post?pów, jakie robi?a klacz. "Dzi? dostanie ode mnie mój sprz?t, potem mog? ostatecznie sprawdzi? jej umiej?tno?ci". Zdj?? he?m i trzymaj?c go pod praw? nog?, dalej czeka?.

[Blue Sky]

Znowu spa?a niemi?osiernie d?ugo. Nie wiedzia?a dla czego. No dobra ale nie b?dzie le?a?a tak jeszcze ca?y dzie?. W tej chwili do domu wszed? Feather i obwie?ci? swoje przybycie. Ale przede wszystkim ca?y czas stuka? czym? w pod?og?. Jeszcze zaspana zesz?a do niego i o ma?o co nie spad?? ze schodów id?c. By?a zbyt zaspana by polecie?. Gdy dosz?a o ile nie dope?z?a na dó? zobaczy?a ?e Feather kupi? sobie nowy rynsztunek. By?a lekko zdziwiona tym zakupem ale co jak co zbroja by?? niczego sobie. Kiedy to kupi?e?? Po chwili zda?a sobie spraw? jakie g?upie pytanie zada?a. Na tak. Kupi? to wtedy kiedy ty spa?a?. PRAWIE CA?Y DZIE?

[Feather]

-Wsta?em po po?udniu, zjad?em co? na szybko i postanowi?em zmieni? rynsztunek. By?em na targowisku w tym celu. Troch? nas to kosztowa?o- potrz?sn?? workiem- ale zosta?o jeszcze pi??set monet. My?l?, ?e twoje post?py s? na tyle dobre, ?e postanowi?em odda? ci mój stary pancerz i miecz. Miecz jest do?? lekki, jak na kawa? ?elaztwa, a zbroj? zawsze mo?na dopasowa?.
Feather poszed? do piwnicy, zdj?? z manekina star? zbroje, a powiesi? now?. W zachwycie uca?owa? swój he?m. Wzi?? pó?niej stare wysposa?enie (stare tylko z nazwy) i polecia? z nim do Blue.
-Przymierzysz?- Powiedzia?, k?ad?c na stole zbroj? i miecz. Gdy ju? po?o?y? graty, odwróci? si? do klaczy i obdarzy? j? promiennym u?miechem.
-Nah, jeszcze tylko od?o?e ten worek- polecia? do sypialni i schowa? go do skrzyni, po czym wróci?, by sprawdzi? jak zbroja le?y na pegaz- I jak?

[Blue Sky]

Gdy ju? wyja?ni? jej co robi? przez ca?y dzie? lekko si? uspokoi?a. Lekko j? zdziwi?o ?e Feather postanowi? jej tak szybko da? swój stary (stary tylko z nazwy) ekwipunek.Gdy Feather przylecia? ze zbroj? wzi??a j? i zacz??a od razu zak?ada?. Troch? czasu zesz?o na zak?adaniu jej poniewa? nie wiedzia?a jak si? j? dok?adnie zak?ada. Ale po chwili ju? dok?adnie si? z t? zbroj? zaznajomi?a. Jak na zbroj? by?a bardzo dobrze dopasowana i bardzo dobrze le?a?a na ciele. Gdy Feather przylecia? z góry z pytaniem odpowiedzia?a mu. Zbroja jak zbroja ale nie mog? narzeka? na ni?.