przez Sal Ghatorr » 1 lut 2012, o 19:18
W chwil? po wej?ciu do restauracji Sal poczu?a si?, jakby wróci?a w rodzinne strony. W naj?mielszych snach nie wyobra?a?a sobie, by taki przybytek znajdowa? si? w Ponyville, a nawet je?li - to ?e go odwiedzi... I to z ogierem. Ba, jakim ogierem! Szarmanckim, dobrze u?o?onym, grzecznym.... Ofiarnie otwiera? przed ni? ka?de drzwi, samym swoim filmowym spojrzeniem za?ama? pogard? w oczach recepcjonisty (swoj? drog?, sk?d ona si? wzi??a? Bawi?o j? to - jej rodzina mog?aby t? restauracj? kupi? i nast?pnie, dla dowcipu, zmieni? w sk?ad owoców, a tu jaki? pracownik o?miela si? ?le patrze? na ni? i Silenta!) i do tego ca?y czas mia? inicjatyw?.
Nieco dziwnie si? poczu?a, gdy zobaczy?a ich miejsce - wygl?da?o jak z filmu romantycznego, na stoliku by? nawet wazon z ró?? i p?on?ca ?wieca. Gdy ju? zaj??a swoje miejsce, zerkn??a na Silenta, który w p?omieniu ?wiecy wydawa? si? jej jeszcze bardziej poci?gaj?cy.... "Veto! Protestuj?! S?uchaj, wiem, ?e rzadko si? zgadzamy, ale b?agam ci? - powstrzymaj si?! W tym tempie pierwsz? rzecz? jak? zrobisz po powrocie do domu b?dzie radosna utrata dziewictwa, a znasz go zaledwie dwa dni!" po d?ugiej nieobecno?ci us?ysza?a g?os tej cz??ci swego umys?u, któr? nazywa?a Bobem. Lekko zbi?o j? to z tropu. "W sumie to nawet nie by?oby tak spokojnie, przy obecnym stanie umys?u pr?dzej postanowi?aby? z nim walczy? w kisielu i przypadkiem przegra?a, wspania?omy?lnie pozwalaj?c mu potem wybra? nagrod? za ten tryumf" doda? jeszcze. Hm, walka w kisielu nie brzmi nawet tak ?le... "Czy ty mnie w ogóle s?uchasz?" w?ciek? si? jeszcze ten sceptyczny wobec wszystkiego kawa?ek jej osobowo?ci i zamilk?.
Musia?a przyzna? g?osowi nieco racji, wi?c twardo sobie postanowi?a, ?e a? tak daleko w tej znajomo?ci nie pójdzie.... Na razie. No, skoro to za?atwi?a, mo?e odpowiedzie? na pytanie ogiera. Przejrza?a kart? da?, zwracaj?c raczej uwag? na ceny ni? na warto?? smakow? i kaloryczn? (niestety, zobaczy?a szok i przera?enie na twarzy swego wybranka, gdy otworzy? swoje menu, a w bankruta nie zamierza?a go zmienia?. Niby mog?a zap?aci? za swoj? cz??? posi?ku, ale to jako? nie wypada?o....).
-Spaghetti alla putanesca wygl?da dobrze na g?ówne danie, w reszcie zdaj? si? na twój gust - Stwierdzi?a ostatecznie. U?miechn??a si? przy tym lekko, nazwa si? jej zabawnie kojarzy?a. Mia?a nadziej?, ?e dobrze wybra?a, przynajmniej cena nie wygl?da?a na wygórowan?... Lubi?a t? potraw?, ale s?ysza?a ?e niektóre restauracje serwuj? j? z biednymi anchois zamiast w wersji w pe?ni wegetaria?skiej. -I, oczywi?cie, nie bierzemy wina, prawda? - Spojrza?a na niego znad karty da?.
[Dzisiaj 14] SilentGrass: Sal zmusza mnie do ustatkowania się :/
WS - 16
BS -23
S - 26
T - 28
Per - 34
AG - 28
Int - 51 (+10 z sesji)
FEL - 50 (+10 z sesji)
HP - 6
WP - 41