Jadalnia

[DarkFire]

- Nie ma po?piechu.(oj nie ma Muahahaha) Trzeba wszystko spokojnie zaplanowa? by niczego nie zabrak?o. Musimy przemy?le? jaki to ma by? ?lub. Uroczysty ze wszystkimi których znamy czy te? skromny z najlepszymi przyjació?mi. Ubraniami zajmiemy si? potem
Mówi? spokojnie co jaki? czas robi?c pauzy na my?lenie.
- ?lub to powa?na sprawa. Na pewno chcesz si? z nim tak ?pieszy?? ( Evil >:3 )
Do sto?u podszed? kelner który od razu postawi? obok bordowego jednoroga jego ulubione ciasto.
- Witam. Rozumiem ?e to co zawsze tak?
- Tak oczywi?cie. Dzi?kuj?.
- Nie ma za co. A co pani sobie ?yczy?

[Nomiki]

-Nie wiem jak ty uwa?asz ale moim zdaniem powinien by? uroczysty. Wiem ?e nie lubisz t?umów ale.. to jest wa?ny dzie?.. jeden z najwa?niejszych w naszym ?yciu.Wytrzymasz prawda?-spyta?a kuca. Bardzo chcia?a by du?o osób by?o na jej ?lubie. Chcia?a by wszyscy go pami?tali.
-Nie wiem. Nie chce by? przypadkiem sie rozmy?li?.-powiedzia?a lkko si? smuc?c. Gdy tylko pomy?la?a ?e Darky mo?e si? rozmy?li? by?a zasmucona.
-Ja poprosz? to samo, musz? w ko?cu spróbowa? tego ciasta.-powiedzia?a po czym jej równie? przyniesiono kawa?ek.
-Dzi?kuje.

[DarkFire]

- Nie mam nic przeciw uroczystym ?lubom o ile znajd? si? tam wszyscy których darz? sympati?. - Powiedzia? to z u?miechem - Jestem za. A poza tym... Dla ciebie wszystko moja s?odka. - Po tym cmokn?? j? w nosek i wzi?? si? za jedzenie swojego ciasta.
- Dobrze. Za chwil? przynios?. - Po chwili kelner poda? Nomi ciasto i odszed? przyjmuj?c zap?at? od Darka.
- Ciekawe czy Ci posmakuje. Tylko uwa?aj. Jest do?? ostre.
Patrzy? si? na Nomi czekaj?c a? spróbuje.

[Nomiki]

-Chyba masz do?? du?o znajomych prawda? Na pewno przyjd?. Trzeba b?dzie zrobi? zaproszenia i je rozda?.-powiedzia?a po czym spojrza?a na ciasto. Powoli wzi??a ?y?eczke po chwili skubn??a kawa?ek ciasta i zacz??a przysuwa? ?y?eczk?. Powoli...bardzo powoli..potwornie bardzo powoli... Gdy ju? mia?a j? ko?o twarzy otworzy?a usta i powoli..bardzo powoli... potwornie bardzo powoli w?o?y?a j? do ust. Zjad?a i przeczeka?a chwilk?.
-To jest pyszne Darky! Na naszym ?lubie trzeba b?dzie poda? takie ciasto-powiedzia?a z wielkim u?miechem.

[DarkFire]

- Wypada?oby. I bez przesady. Nie mam tak du?o znajomych. - U?miechn?? si? delikatnie i kontynuowa? - Zaproszenia pozwol? zrobi? Tobie. Ja mam zero pomys?u i zero talentu.
Sko?czy? mówi? i kontynuowa? jedzenie swojego ciasta. Po chwili spojrza? si? na Nomi chc?c co? powiedzie? wi?c otworzy? usta. Wtedy ujrza? to co robi?a. W bardzo powolnym tempie jad?a swoje ciasto co wygl?da?o tak seksownie... Zastyg? w tej pozycji i przygl?da? si? z podziwem jak jego ukochana zajada si? przysmakiem. Nagle us?ysza? ?e co? do niego mówi.
- Eeee... - ockn?? si? i powiedzia? - Z wielk? ch?ci?. Mam na nie zni?k? za to ?e to by? mój wymys?. Nie my?la?em ?e tak Ci posmakuje.
Stara? si? nie my?le? o tym co przed chwil? si? sta?o i pozby? si? brudnych my?li.

[Nomiki]

-No dobrze..ja bardzo lubie robi? co? takiego.-powiedzia?a i spojrza?a na ogiera poci?gaj?co.Uzna?a,?e do?? dziwnie si? na ni? patrzy?.
-Co? si? sta?o? ?le wygl?dam?-spyta?a spogl?daj?c na siebie. Nie wiedzia?a o co chodzi.Stara?a si? poprawi? wszystko co wydawa?o si? ?e mog?o by? z?e.
-To ciasto jest naprawd? dobre...-powiedzia?a z wielkim u?miechem. Smakowa?o jej ciasto. By?o.. inne ni? reszta ciast.
-Na pewno wszystko w porz?dku?-spyta?a nie wiedz?c o co chodzi. I znowu poprawiaj?c to i owo.

[DarkFire]

- To dobrze. - Powiedzia? z u?miechem. Widz?c jak patrzy si? na niego Nomi odlecia? ju? totalnie. Nomi wygl?da?a tak cudownie i pi?knie. - ?a?... - Powiedzia? tylko pod wp?ywem hipnozy któr? obj??a go pi?kno?? klaczy. Nie by? w stanie reagowa? na jej s?owa przez jaki? czas. Wreszcie ockn?? si? z transu. - Taaak... W jak najlepszym... Nomi... Wygl?dasz pi?knie.
Ogier sko?czy? swoje ciasto i widzia? ?e Nomi równie? ju? zd??y?a zje?? swoje
- To co? Wracamy do domu moja Ty pi?kno?ci?

[Octavia]

Octavia westchn??a i powiedzia?a.
-Dzi?kuje za informacj? i ... mi?ego dnia.
Po czym skierowa?a si? do wyj?cia. Po raz pierwszy od kilku dni mia?a jak?kolwiek nadziej? na powrót do muzyki.

[Pinkie Pie]

- Papa! - pisn??a Pinkie, ale zaraz sobie o czym? przypomnia?a. - O, o, o! Poczekaj! - krzykn??a i wcisn??a Octavii paczk? swoich wypieków. - Smacznego! Zajrzyj tu jeszcze kiedy?! - wyszczerzy?a z?by w ?nieznobia?ym u?miechu i weso?ymi podskokami ruszy?a w stron? schodów. Hop, hop, hop. Przy okazji zahaczy?a o stó? przy którym siedzia?a parka jednoro?ców. - Hej, gdyby?cie planowali jak?? imprez?, na przyk?ad... wesele - mrugn??a sympatycznie - ch?tnie pomog?! - zaoferowa?a sw? pomoc i machaj?c do klienteli wysz?a na pi?tro.

[zt]

[Nomiki]

Klacz za?mia?a si? widz?c Darkyego i próbowa?a go "obudzi?". Nie wychodzi?o to przez d?u?szy czas ale w ko?cu si? odezwa?.
-Dobrze chod?my..-powiedzia?a po czym us?ysza?a Pinkie.
-Wesele tutaj... Niez?y pomys?...ale o tym b?dziemy my?le? pó?niej.-pomy?la?a
-To nawet nie taki g?upi pomys?..ale teraz chod?!-powiedzia?a po czym szybko wysz?a i skierowa?a si? do domu.

[zt]

[DarkFire]

Ogier u?miechn?? si? widz?c Pinkie proponuj?c? im organizacj? wesela.
- To mog?oby si? nawet uda?... Jak si? zdecydujemy to przyjd?.
Po tych s?owach wyszed? razem z Nomi ruszaj?c w stron? domu

<zt>

[DarkFire]

Darky jak przysta?o na Gentelcolta wpu?ci? Bright pierwsz? do budynku. Znajduj?c stolik odsun?? jej krzes?o na którym usiad?a po czym podsun?? j? bli?ej. Usiad? po przeciwnej stronie u?miechaj?c si? przyja?nie.
- No i jeste?my. Tylko ?eby? mi tu nie zwariowa?a od tych s?odyczy. Jak do tej pory widz?c twoje zachowanie gdy o nich wspominam stwierdzam ?e nie dzia?aj? na Ciebie w pozytywny sposób. - Oczywi?cie nie mówi? tego by urazi? klacz. Da?o si? w jego g?osie zauwa?y? nutk? ?artu ale mówi? powa?nie.
Za pomoc? magii poda? kart? deserów klaczy a sam tylko czeka? na przybycie kelnera.

[Bright Dawn]

-Jaki gentlecolt... -Pomy?la?a Bright, b?d?c pod wra?eniem szarmanckiego zachowania Darka. Jako szlachcianka ceni?a sobie stosowne zachowanie u p?ci przeciwnej, nawet je?eli nie ??czy?y ich ?adne relacje emocjonalne. Równie? u?miechawszy si? do Darka, uwa?nie s?ucha?a jego, gdy ten mówi?. Gdy sko?czy?, za?mia?a si?, i patrz?c mu w oczy, odpowiedzia?a g?osem sympatycznym, wszystko mu wyja?niaj?c:
-Nie, ?le interpretujesz moje zachowanie. Podchodzisz do niego zbyt teoretycznie, jeszcze mnie dok?adnie nie znaj?c. Bardzo lubi? s?odycze, ale maj? one znikomy wp?yw na moje zachowanie, tylko dzi?ki nim staj? si? troszk? bardziej pobudzona i humorystyczna. Podchodzisz do tego zbyt powa?nie. Moje poprzednie zachowanie, które Ci? tak... hmmm... speszy?o, to by?y czyste ?arty, mój drogi. Mam partnera którego kocham, po co mia?abym si? zbli?a? do Ciebie...? -Po czym znów delikatnie si? zbli?y?a do niego, b?d?c po drugiej stronie stolika:
-Nie mniej Twoja konfuzja wygl?da tak s?odko... U Diamonda zreszt? te?... -Powiedzia?a z lekkim chichotem.
Po tym, oddali?a si? ponownie do pierwotnej pozycji, i zacz??a przegl?da? kart? deserów. Od razu kilka pozycji rzuci?o jej si? w oczy, które ''za?wieci?y''...

[DarkFire]

- No i w?a?nie w tym rzecz. Nie znam Ci? dobrze i oceniam po dotychczasowym zachowaniu. Nic wi?c dziwnego ?e mog? je ?le interpretowa?.
Wci?? u?miecha? si? w jej stron? mówi?c to.
- Notka do siebie. Gdy Bright zacznie zachowywa? si? w sposób onie?mielaj?cy traktowa? to jako ?art. Zapami?tane.
Powiedzia? to udaj?c g?os robota i robi?c sztywne gesty.
- Chyba ka?dy kucyk b?d?c onie?mielonym albo speszonym wygl?da s?odko. Ta niewinno?? po prostu ogrzewa serca.
Do pary podszed? kelner.
- Witam. Czy mog? ju? przyj?? zamówienie od m?odej pary?
S?ysz?c pytanie Darky lekko si? za?mia?
- Dlaczego ka?dy uwa?a nas za par?. Nie rozumiem. No jak tam Bright? Zdecydowana? - Spyta? u?miechaj?c si? przyja?nie.

[Bright Dawn]

Przy pokazie robotyki w wykonaniu Darka, Bright zacz??a si? dosy? g?o?no i szczerze ?mia?, bardzo j? to rozbawi?o. Tak?e z tego powodu, i? sama cz?sto mówi?a sobie w my?lach w podobny sposób.
-Jeste? strasznie zabawny, ju? Ci? lubi?... -Powiedzia?a staraj?c si? powstrzyma? ?miech i podnosz?c g?ow? uprzednio schowan? w kopytkach z owego ?miechu. Po czym, doda?a sympatycznie:
-Przyzwyczaisz si? do mojego zachowania mój drogi, nie martw si?.
Po tych s?owach do stolika podszed? kelner, którego s?owa mo?e nie zdziwi?y, co lekko roz?mieszy?y Bright. Po s?owach Darka, powiedzia?a:
-Spokojnie mój wspó?pracowniku, widocznie ju? z wygl?du do siebie pasujemy. Aaaa co do zamówienia, to ja poprosz?... Chwil? si? namy?laj?c, nagle rzuci?a:
-O! Dwa kawa?ki ciasta jagodowego z polew? ró?an?. Od tych ró? u kwiaciarki mam ochot? ich posmakowa?...