przez Shade Hunt » 26 sty 2012, o 19:49
Bordowy ogier opu?ci? wzrok. Prawie nic nie widzia? przez smutek zas?aniaj?cy mu oczy.
- Chyba nie potrafi? tak ?y?... Chyba nie jestem w stanie spe?ni? twoich oczekiwa? co do naszego zwi?zku... Przepraszam bardzo...-Powiedzia?a czuj?c jakby ten naszyjnik coraz wi?cej wa?y?.
- Czy Ty mnie kochasz? - zapyta? jednro?ec
- Ja...-Zacz??a po czym zamilk?a na chwil? widz?c jego oczy. Widzia?a w nich smutek, którego nie chcia?a przed?u?a?. na wszelki wypadek odwróci?a g?ow?, by nie móg? zobaczy? tych kilku ?ez które jej teraz wyp?yn??y z oczu.-... Przepraszam, ja nie wiem... Nie potrafi? powiedzie?...
- Dwa proste s?owa. My?la?em ze odpowiedz na to pytanie b?dzie dla ciebie ?atwa. Myli?em si?. Skoro mnie nie kochasz to czemu otrzymywa?a? mnie w tym z?udzeniu? To jaki? chory fetysz? Zwyk?a zabawa? Czemu mi to zrobilas? - Z jego oczu pociek?y ?zy. -Chcia?em z tob? sp?dzi? reszt? ?ycia. A Ty mnie po prostu wykorzysta?a?. Czy jeste? w stanie temu zaprzeczy??
- Ja nie chcia?am Dark by? si? tak czu?... naprawd?...-Powiedzia?a nie b?d?c w stanie wytrzyma? jego spojrzenia, by?o gorzej ni? my?la?a.
-Twoim zdaniem jestem z?a? Ta inna... Ona jest t? lepsz?... Jak zawsze.-Mówi?c to klacz wsta?a, zrobi?a niepewnie kilka kroków do ty?u.
- Nigdy nie chcia?a? bym si? tak czul? Mog?a? zrobi? jeden malutki gest. Podej??, poca?owa? i powiedzie? "Kocham Cie" A ty zamiast tego bezsensownie mnie przepraszasz. Na dodatek wspominasz o kim? kto nie ma z tym nic wspólnego. Ba?em Ci szanse. Teraz ju? nie wierze w to ze mnie kochasz. Gdyby? mnie kocha?a przytuli?aby? mnie. A Ty co? Nawet do mnie nie podejdziesz... Zaczynam si? zastanawia? co widzia?em w tak zimnej klaczy jak ty...
-Wi?c dlaczego mi tego nie powiedzia?e?? Raz a dobitnie, tak bym zrozumia?a czego chcesz?-Zapyta?a si? nagle stanowczym g?osem. - S?dzi?e? ?e sama wejd? na odpowiedni? drog?? ?e si? sama domy?l??-Nozdrza zadrga?y jej lekko.-A potem co by by?o?
- -Wyobra? sobie ze tak s?dzi?em. My?la?em ?e rozumiesz ze ja równie? potrzebuje by kto? okaza? mi mi?o?? równie? w bezpo?redni sposób. Jedyne uczucia które okazujesz mi bezpo?rednio to zal i brak zaufania. A w tej chwili nawet gniew. Gdyby? jednak domy?li?a sie o co mi chodzi zostaliby?my razem. Jako kochaj?ca si? para.
Tak?- Zapyta?a si? przeci?gaj?c to s?owo, przy czym samog?oska zadrga?a niebezpiecznie.-Wi?c samo to ?e próbowa?am, ?e to by?o dla mnie trudne nic nie znaczy? Liczy si? to ?e mia?e? jak?? fantazj?, której nie by?am w stanie sprosta??
- Jedyne czego chcia?em to ciep?o twej osoby. Jedyne czego chcia?em to poczu? ?e mnie kochasz. Jedyne czego chcia?em To... Mi?o??... Skoro jest to dla Ciebie takie trudne w?tpi? by? mnie kocha?a. Jeste? bardzo dziwn? klacz? ... Niby Ci zale?y ale nie jeste? w stanie tego okaza?. O ile w ogóle Ci zale?y...
Smutek ogiera powoli ust?powa? poczuciu szarej oboj?tno?ci. Chcia? spojrze? przez okno jednak?e by? jeden ma?y problem. Widzia? tylko snieg. Jego dom zosta? zasypany. Powiedzia? o tym oboj?tnym g?osem
- Niestety nie b?dziemy mieli jak st?d wyj??. ?nieg zasypa? mój dom...
Flame by?a z?a, na siebie, na niego, na ka?dego kuca który móg?by si? nawin??. Ale byli tylko oni, zasypani przez ?nieg w domu. Odwróci?a g?ow? by nie patrze? si? na Dark'a.
-Jeste? dla mnie bardzo wa?ny. Wa?niejszy ni? niejeden ogier którego pozna?am. Chc? by? przy tobie, ale chyba zwyczajnie nie potrafi?.
- Je?eli nie potrafisz przy mnie by? ten zwi?zek nie ma najmniejszego sensu. Nie rozumiem jednak czemu skoro jestem dla Ciebie tak wa?ny nie umiesz zosta? przy mnie? Po prostu tego nie rozumiem...
- A ja cholera wiem na jakiej zasadzie to dzia?a?! -Prawie ?e wrzasn??a w stron? Dark'a, uderzaj?c przy tym mocniej kopytem w pod?og?. Róg jej na krótk? chwil? b?ysn?? czerwieni?.-Tak po prostu jest! Nie potrafi? tego zmieni?, chocia? chc?!
- Przepraszam Ci? Flame. To na prawd? nie ma sensu... Skoro nie umiesz tego zmieni? nie widz? powodów by?my dalej byli razem.
Oczy ogiera zupe?nie utraci?y swój ró?owy kolor. Ju? nie czu? do niej mi?o?ci. Sta? si? wobec niej oboj?tny.
- To na prawd? nie ma sensu... Rób co chcesz. Nie b?d? d?u?ej twoim ci??arem.
-Nie chcesz by? moim ci??arem? W porz?dku! Ty potrzebujesz dziewczyny, a mi towarzystwo wcale niepotrzebne!-Wrzasn??a w stron? ogiera rozgl?daj?c si? za mo?liwym wyj?ciem. - Si? st?d wydostan?, cho?bym musia?a spali? twój dom, lub zala? wod? ca?e Ponyville
Ogier pokiwa? g?ow?. Wsta? otworzy? drzwi przez które wsypa?o si? od cholery ?niegu. Zamkn?? oczy i zacz?? wypala? tunel. Gdy ju? prawie sko?czy? powiedzia?
- Ja Ci? nie b?d? zatrzymywa?. Tutaj jest twoje wyj?cie.
Dzi?ki ?e mnie wyr?czy?e? w tym. Powiedzia?a przechodz?c obok niego. Na po?egnanie zdj??a z szyi naszyjnik, który rzuci?a mu pod nogi. Odwróci?a si? od niego i zacz??a i?? wzd?u? tunelu, maj?c nadziej? ?e dojdzie do swojego domu.
W Homowizji pojawi?y si? napisy ko?cowe. - Co za ... - wrzasn??a Shade rzucaj?c w obraz rzutk?. Obraz zaskwiercza? i zgas? w ?rodku pojawia?a si? dziurka -- Opps mam nadziej? ?e da si? to naprawi? - mrukn??a - Nie wiedzia?a co to by?o ale na pewno polepsza?o humor i nastrój. Wsta?a z ?ó?ka podesz?a do drzwi. Otworzy?a je wolno po czym wysz?a na puzty korytarz zamykaj?c za sob? drzwi. Sz?a w stron? biblioteki mia?a nadziej? ze biblioteka nadal znajduje si? w tym samym miejscu w pa?acu jaki ona pami?ta?a.
ZT
Ostatnio edytowano 26 sty 2012, o 19:54 przez
Shade Hunt, łącznie edytowano 1 raz